Niedziela :D

Czytalem gdzies ze chociaz jeden dzien w tygodniu np. niedziela powinnismy jesc na to co mamy ochote i wgl. zeby psychika i organizm mieli cos innego niz caly czas "dieta", powiecie mi jak to jest ? ;)

ja tam se piwko strzele, mam brzuch i jestem statystycznym polskim chłopem ;]
zaraz mnie tu pawlo pociśnie xd

To zależy od danej osoby - jednak taki dzień/posiłek bez większej spiny jest jak najbardziej pożądany co jakiś czas.

Najlepsza opcja, to takie komponowanie diety, by było i smacznie, i "zdrowo"

Mam w miare smacznie i zdrowo bo nie narzekam :D ale tez fajnie jest zjesc czasami taki obiadek mamy albo zupe jakas :D:D o pizzy itp. to tu nie mowie bo nawet chyba nie ma co :D

Trzeba robić sobie taki luźny dzień. Organizm i psychika wtedy odpocznie... Możesz zjeść pizze jeśli masz ochotę. Ja robie sobie jeden taki dzień w którym pozwalam sobie na kebaba, piwko, jakiś słodycz

piwko z tego co co wiem jest wskazane nawet na 2-3 dni :D:D do slodyczy akurat mnie nie ciagnie, a kolejna sprawa jak mam 5 posilkow to moge ten przedtreningowy zjesc normalny, w sensie to co mama robi bo jak czasami robi obiad to chcialaby zebym obiad zjadl, czasami bo nie codziennie

CZEGO ?!
TO SIE TYCZY OSÓB Z NISKIM POZIOMEM TKANKI TŁUSZCZOWEJ, W PRZYPADKU GDY OSOBA MA NIECO WIĘCEJ TEGO TŁUSZCZYKU DZIAŁA TO WRĘCZ ODWROTNIE DO ZAŁOŻONYCH CELÓW.
OSOBY TROSZKE BARDZIEJ ZALANE POWINNY UNIKAĆ TEJ '' MAGII ''

TEMAT BEZ ANKIETY - PROSZĘ WRZUCIĆ ANKIETĘ, PODAĆ STAŻ ITP ! TO JEST MASAKRA !

ZA CHWILE NA RZEŹBIE DORADZĄ CI PICIE PIWA I SPIJANIE WODY PO PARÓWKACH/ TŁUSZCZU Z PATELNI NA NOC

Sory ale nie przesadzajmy... Rozumiem że zawodowcy trzymają się ciągle diety ale np takie osoby jak ja które trenują dla siebie, by dobrze wyglądać to mogą sobie pozwolić na jeden dzień jedzenia bez żadnej spiny. To samo z obiadkiem rodzinnym też czasam można a nawet powinno się. Teraz jako ktoś ćwiczy to ma jeść 365 dni w roku to co ma na kartce rozpisane.. bez przesady

bugi24 - prawda
Nie ma ankiety, nie ma nic, z czego mam wywnioskować cele, staż i całą reszte bardzo ważnych aspektów?

PPpawlopawlo - Osobiście pijam piwo i jakoś żyje. Chyba troszeczke przesadzasz, co też nie jest dobrym wyjściem - we wszystkim trzeba znać umiar, a umiejętne prowadzenie diety nie wymaga od nikogo "zakonnego" postu. Potem rodzą się mity, że zupa to nie jest danie nadające się do zdrowej diety - nie wiadomo dlaczego - a jedynym wyjsciem jest ryz z kurczakiem

Skerx - no dobrze, nie mówię o tym, że od razu wypije piwo i od razu koniec, kaput, zero efektów itp. Chodziło mi raczej, tak jak wspomniałeś że we wszystkim trzeba znać umiar, bo tu sobie pozwoli dzisiaj, tam jutro, tam po jutrze, a potem przejdzie na tok myślenia, że lepiej pić piwo do treningu zamiast wodę, co byłoby chyba zupełnie niemożliwe

Wystarczy przegladnac temat "co wlasnie wcinasz" i zobaczysz jak koledzy podchodza do niedzieli, ja jak juz pisalem sto razy, niedziela jem wszystko na co mam ochote I bez umiaru, w ogole nie zwracam uwagi na to czy zjem 10 czy 20 ciastek, jem poprostu wszystko na co mam ochote. Zapasy jedzenia jakie robie przez tydzien na niedziele nie jednego by zszokowaly, a zwlaszcza tych, ktorzy tak jak mowi Skerx, na sztywno tylko kurczak gotowany z ryzem, oczywiscie ryz suchy bo po co "brudzic" a wygladaja jakby z obozu uciekli jakiegos 32 na sprzegle i 60kg wagi. Ja powiem tyle, stsosuje ta zasade juz od dlugiego czasu i w niczym MI to nie przeszkadza. Na redukcji nawet tak robilem i zrobilem calkiem dobry poziom tluszczu (<7%) przy 89kg wagi. W tygodniu dieta trzymana na 100%, nawet nie wezme gryza czegos czego w dzienniku nie ma, ale za to pozwalam sobie na tekie tluste niedziele.

Zmieniony przez - kubsztix w dniu 2012-09-30 10:19:09