Oto najaktualniejszy model tego, co dzieje się z tłuszczem, jaki spożywamy.Z jelita cienkiego chylomikrony przedostają się do układu limfatycznego, transportując lipidy do mikrocyrkulacji. Oznacza to, że WSZYSTEK przyjęty tłuszcz, oprócz trójglicerydów krótko- i średniołańcuchowych, będzie wpierw przenikał przez adipocyty, bez względu na to, co będziesz robił. W ten właśnie sposób organizm kieruje tłuszczem.
Na tym poziomie, podlega on wpływowi lipazy lipoproteinowej [LPL], uwalniającej wolny kwasy tłuszczowe.
Ponadto, w komórce tłuszczowej w pewnym stopniu dochodzi do hydrolizy zmagazynowanych trójglicerydów (regulowanej przez działalność lipazy wrażliwej na hormony [HSL]), również uwalniając przy tym wolne kwasy tłuszczowe.
Wygląda na to, że owe kwasy tłuszczowe z obu źródeł (tłuszczu dostarczanego wraz z pożywieniem, jak i zawartego w
organizmie) wchodzą w skład jednej puli kwasów tłuszczowych (zauważ, iż jest to funkcjonalnie identyczne jak w przypadku dwóch rodzajów aminokwasów - tych dostarczanych z pożywieniem i tych pochodzenia endogenicznego - które również wchodzą w skład pewnej puli).
W zależności od hormonów, kwasy tłuszczowe z owej puli podlegają reestryfikacji w komórce tłuszczowej via ASP (acylation stimulating protein). Obrazowo mogłoby to wyglądać w ten sposób:
ASP <- komórka tłuszczowa <-> wolne kwasy tłuszczowe <-> kw. tłuszczowe dostarczane z pożywieniem
HSL -> <- LPL
Przepływ krwi w ciele odbywa się pionowo (powiedzmy z dołu do góry).
Tempo przepływu krwi, w której znajdują się adipocyty będzie wpływało na szybkość (albo nie), z jaką kwasy tłuszczowe będą usuwane z owej wspólnej puli. Przy dobrym przepływie krwi (np. w czasie głodu lub treningu), można będzie zaobserwować stała usuwanie kw. tłuszczowych (np. kw. tłuszczowe będą zużywane jako źródło energii przez inne tkanki). W przypadku słabego przepływu krwi (np. po posiłku, w przypadku 'upartego' tłuszczu), większość z nich będzie reestryfikowana i dojdzie do ich stałego magazynowania.
Jest to stałe oddziaływanie, magazynowanie vs utlenianie, które wpływa na to, czy tracisz czy też przybierasz na wadze.
W razie deficytu kalorycznego (bez względu na podaż makroskładników), większą ilość czasu (z 24 godz.) spędzasz będąc w 'stanie głodowym'. W ów 'stan głodowy' wchodzą odstępy między posiłkami (ponieważ posiłki są mniejsze) i czas snu. W przypadku nadwyżki kalorycznej (bez względu na podaż makroskładników), dzieje się odwrotnie.
Dlatego też, ogólnie rzecz biorąc, dokonywanie zmian wokół tłuszczów i węglowodanów nie ma żadnego realnego wpływu na rzeczy, przynajmniej nie w obrębie identycznej podaży kalorycznej. Kiedy spożywasz większą ilość ww, obniżasz tym samym podaż tłuszczu; różnica może być identyczna jak w przypadku diety, w której zjadasz mniej ww, a więcej tłuszczu.
Czyli to, co naprawdę się liczy, to całodzienny bilans tłuszczowy (utlenianie tłuszczu - podaż tłuszczu). W większości przypadków, bilans tłuszczowy będzie identyczny z bilansem kalorycznym. Dodatni bilans kaloryczny będzie oznaczał dodatni bilans tłuszczowy i odwrotnie.
Ostatnie pytanie: dlaczego męczyć się z jedną dietą albo drugą?
Ponieważ w obu występują inne czynniki włączając utrzymanie intensywności treningu, upodobania żywnościowe i inne, które wchodzą do diety. Jeżeli nie możesz utrzymać diety wysokowęglowodanowej/niskotłuszczowej (ponieważ jesteś głodny etc.), nie ma to znaczenia, jeśli tylko miałoby to spowodować tę samą utratę tk. tłuszczowej przy danym poziomie kalorycznym: jeżeli jesz więcej, tracisz mniejszą ilość tłuszczu.
Lyle - tlumaczenie Graski
Zmieniony przez - Biniu w dniu 2003-07-14 12:55:46