SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Ciekawostki sportowo - żywieniowe by PawelSzEvc

temat działu:

FITMAX

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 37903

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 155 Napisanych postów 18766 Wiek 33 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 78763
Jasne, że nie można na siłę, jasny jest znacznie lżej strawny, ma mniej błonnika etc etc, ale jest tez bardziej wyjałowiony ze składników odżywczych, witamin i mikroelementów oraz właśnie błonnika przez co jest mniej polecany w jako takiej dietetyce
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 155 Napisanych postów 18766 Wiek 33 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 78763
Grejpfruty, pomarańcze i inne cytrusy- to składniki naszej diety o których powinniśmy pamiętać szczególnie zimą. Zawierają dużą dawkę witaminy C, wzmacniającej układ odpornościowy, chroniącej przed zarażeniem, a w razie przeziębienia będącej skutecznym lekarstwem. Cytrusy oprócz swoich niezwykłych właściwości leczniczych, posiadają również zbawienną moc dla naszej skóry. Witamina C jest jednym z najlepszych antyoksydantów, a w połączeniu z witaminą A wspomaga produkcję kolagenu, dzięki któremu skóra pozostaje sprężysta.

Drogie Panie i Panowie :), szklanka soku z pomarańczy, herbata z cytryną, czy musli z grejpfrutem?



źródło facebook.com profil "wiesz co jesz?"


Gwoli ścisłości - witamina C jedynie pośrednio wzmacnia układ odpornościowy uszczelniając naczynia krwionośne, a tym samym utrudniając wniknięcie do środowiska wewnętrznego wszelkiego rodzaju drobnoustrojów. Jednocześnie, wspomagając wchłanianie żelaza pomaga uchronić nas przed niedokrwistością/anemią.

Co do herbaty z cytryną - witaminy C nie uświadczymy w niej, gdyż wysoka temperatura(a także tlenek żelaza - rdza) zabijają ją doszczętnie(dbajmy więc o to, by tarki którymi "traktujemy" nasze warzywa nie były w najmniejszym stopniu przyrdzewiałe)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 155 Napisanych postów 18766 Wiek 33 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 78763
Co jeść, by mieć płaski brzuch?


Chcesz mieć płaski brzuch? Trening to nie wszystko. Kulturyści i trenerzy zgodnie twierdzą, że właściwa dieta to więcej niż 60 proc. sukcesu. Dlatego zanim położysz coś na talerz, zastanów się czy to dobry wybór. Jeśli polecisz do Londynu czy Los Angeles i poprosisz na siłowni o pomoc trenera osobistego, tzw. dieta jaskiniowca zostanie ci zaproponowana w pierwszej kolejności. Dlaczego?


- Ogólnie jest to bardzo zdrowy model odżywiania. Zasada jest prosta: jemy tylko to, co rosło lub chodziło - tłumaczy Hugo Martini, trener osobisty z Londynu. Jak sama nazwa wskazuje, jest to dieta, w której cofamy się w naszych nawykach żywieniowych o tysiące lat i zaczynamy jeść tak, jak nasi praprzodkowie.
- Posiłki powinny się składać z mięsa lub ryb oraz niektórych warzyw. Wszystko powinno być nieprzetworzone i pochodzić z farm organicznych. Dużo zieleniny: brokuły, szpinak, rukola. Rezygnujemy z węglowodanów w postaci zbóż i ziemniaków. Dodatkową energię możemy czerpać z nasion (słonecznik, dynia) czy orzechów (włoskich, brazylijskich, migdałów, nerkowca).

Brzmi dość rozsądnie, ale w praktyce może być trudne do zastosowania. Trzeba pamiętać, by odrzucić wszystkie zboża, w tym chleb, wszelkiego rodzaju chlebki ryżowe, makaron, a nawet ryż. Rezygnujemy też z nabiału: sery, twarogi, jogurty muszą iść w odstawkę. Jedynym składnikiem, który został zaakceptowany, jest mleko samo w sobie.

- Też nie mówimy tutaj o piciu mleka na kubki, tylko dolewaniu odrobiny do kawy czy herbaty - wyjaśnia Martini. Nie da się ukryć, że oprócz niedogodności spowodowanej dużymi restrykcjami (jeśli jesteś głodny na mieście, nie możesz kupić sobie bułki z jogurtem, kanapki czy batona; trzeba sięgnąć po paczkę migdałów albo kilka plasterków wędliny), zabójcza może być cena. Kiedy rezygnujemy z chleba czy ryżu, zjadamy więcej warzyw, ryb, mięsa. Sięgając po produkty dobrej jakości, zapłacimy sporo. Jednak nikt nie mówił, że będzie lekko...


Owoce są na czarnej liście

Oprócz węglowodanów pochodzenia zbożowego oraz nabiału, odrzucić trzeba niektóre warzywa i większość owoców. - Fasola, soczewica czy soja powinny „wylecieć” z naszego menu - mówi Cory Tran. Kilka lat temu pracował jako trener w Dallas, teraz zajmuje się sprzedażą sprzętu do siłowni. Sam pozostał bardzo aktywny i dba o zdrowie.

- Ja osobiście jestem fanem zbilansowanej diety. Jem węglowodany, bo dużo ćwiczę w ciągu dnia i nie wyobrażam sobie, że miałbym zrezygnować z ryżu czy chleba - śmieje się. - Ale faktycznie, nawet na siłowni, w której trenuję, sporo ludzi przestrzega diety paleolitycznej (jaskiniowca). Tworzą nawet specjalne grupy: razem ćwiczą, spotykają się na piknikach, rozmawiają o odżywianiu, dzielą się nowymi pomysłami na potrawy - dodaje. - Ja chyba przestrzegam tylko jednej zasady: nie jem za dużo owoców. To sam cukier.

Zasady diety jaskiniowca mówią, że jeśli owoce, to tylko jagody lasu, czyli maliny, jeżyny, borówki, jagody, truskawki. Powinno się jeść w małej ilości i tuż po treningu siłowym, ponieważ mają wysoki indeks glikemiczny - szybko podnoszą cukier we krwi, a co idzie za tym - pobudzają wydzielanie insuliny. Tym sposobem spowalniamy procesy spalania tłuszczu.

- Kiedy jeszcze pracowałam w biurze, miałam koleżankę, która postanowiła przez miesiąc jeść wyłącznie winogrona - opowiada Aneta Nikodemska, instruktor fitness, trener personalny World Class (Hotel Marriott). - Przy tak restrykcyjnej diecie efekt był przeciwny od oczekiwanego: przytyła 4 kilogramy - wspomina Nikodemska. - Cytryna wciśnięta do wody, grapefruity - tak. To nie tylko zastrzyk witamin, ale nawet pomoc przy spalaniu tłuszczu. Natomiast jeśli najemy się czereśni, winogron czy bananów, to możemy sobie zaszkodzić.

Najlepsza dieta to wszystko w umiarze

Wczoraj wszycy byli na diecie Dukana, dzisiaj myślą o powrocie do nawyków jaskiniowca. W przyszłym roku pewnie zaskoczy nas jeszcze coś zupełnie innego. Czy jednak taka rezygnacja z poszczególnych produktów jest dla nas korzystna?
- Powiem tak: efekty zauważymy szybko. Zarówno przy diecie Dukana, jak i w przypadku całkowitej rezygnacji z produktów zbożowych oraz nabiału - mówi Nikodemska z fitness clubu World Class. - Dieta białkowa (Dukan) na dłuższą metę bardzo obciąża nerki. Zauważymy też problemy z włosami czy paznokciami. Z kolei rezygnacja z węglowodanów może być bardzo trudna dla osób aktywnych. Bez nich trudno sobie dostarczyć sporą ilość energii na cały dzień - dodaje.

Co zatem robić, by być zdrowym i pięknie wyrzeźbionym?

- Przede wszystkim trzeba wyznaczać sobie sensowne cele. Jeśli przychodzi do mnie kobieta, która chce zrzucić 10 kilogramów w ciągu miesiąca, taki cel da się osiągnąć, ale z góry mówię, że nie będzie to zdrowe - przestrzega Karol Rolak, trener personalny w fitness clubie World Class, Hotel Marriott.

- Trzeba pomyśleć o tym wcześniej i sensownie skomponować zbilansowaną dietę i treningi. Dla każdego będzie to wyglądało nieco inaczej. Na pewno ograniczymy spożycie węglowodanów i pozostaniemy tylko przy złożonych: wymiana białego ryżu na brązowy, razowe pieczywo, owsianka na śniadanie - dodaje. Najważniejsze jest to, by bilans był ujemny: dostarczamy mniej energii niż zużywamy w ciągu dnia. Dlatego dla każdej osoby ta dieta będzie nieco inna.

Jeśli nie jesteś kulturystą szykującym się do zawodów, postaw na zdrową dietę połączoną z treningiem, która stopniowo pozwoli ci zrzucić zbędne kilogramy i ładnie wyrzeźbić ciało. Ograniczamy cukry proste, co oznacza, że rezygnujemy ze słodyczy i napojów słodzonych oraz białego pieczywa i ryżu. Z owoców nie rezygnujemy całkowicie, ponieważ są cennym źródłem witamin, a także energii, ale podchodzimy do nich ostrożnie, z umiarem.


- Dobrze byłoby tez pomyśleć o ograniczeniu produktów mlecznych - mówi Aneta Nikodemska. - Laktoza może być przyczyną uwidaczniającego się cellulitu. Warto też zwrócić uwagę na jogurty. Często sięgamy po ten naturalny z obniżoną zawartością tłuszczu i nie zdajemy sobie sprawy z tego, że jest on mocno dosładzany. Lepiej byłoby już sięgnąć po pełnowartościowy produkt, który jest mniej przetworzony.



źródło wp.pl
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 155 Napisanych postów 18766 Wiek 33 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 78763
Twórcy serialu "Dr House" postawili sobie za cel stworzenie filmowej, medycznej encyklopedii chorób rzadkich i nietypowych. Obarczają nimi nie tylko pacjentów szpitala w Princeton Plainsboro, ale i jego personel. Najbardziej pechowo "oberwała" Trzynastka, którą scenarzyści uczynili ofiarą pląsawicy Huntingtona - choroby nieuleczalnej, której nie powstrzyma nawet genialny House.

Gdy dr Remy „Trzynastki” Hadley pojawia się w serialu ma 26 lat i nie wie, czy jest chora. Objawy jeszcze nie wystąpiły, a młoda lekarka nie zdecydowała się na badanie wyjaśniające, czy odziedziczyła chorobę po matce. Ma świadomość, że jeśli jest chora za kilkanaście lat jej życie zmieni się w koszmar. Na czym polega choroba dr Hadley, jaki ma przebieg i czy lek na Huntingtona, który testowała faktycznie pomoże chorym?


Pląsawica to rzadka choroba genetyczna, polegająca na mutacji w genie kodującym szczególnego białka - huntingtyny. Szacuje się, że dotyka 4 - 8 osób na 100 tys. Dziedziczy się ją autosomalnie dominująco, co oznacza, że wystarczy, by jeden z rodziców cierpiał na tę przypadłość i przekazał dziecku wadliwy gen. Szansa, że tak się stanie, wynosi 50 na 50. Ryzyko jest takie samo dla każdej kolejnej ciąży, bez względu na płeć płodu.

Zmutowany gen prowadzi do neurodegeneracji, która wywołuje większość objawów choroby. Defekt genetyczny prowadzi do wybiórczego zaniku neuronów w mózgu, głównie w jądrach podkorowych, które odpowiadają za koordynację ruchów i emocje. Upośledzenie pamięci i funkcji poznawczych świadczy też o uszkodzeniach w korze mózgowej.

Objawy pląsawicy Huntingtona są bardzo nieprzyjemne. Zazwyczaj pojawiają się około 40 roku życia, choć forma młodzieńcza choroby może wystąpić już w drugiej dekadzie życia. Zaczyna się niewinnie. Drżenie rąk, jakiś mimowolny ruch kończyny, niewielkie luki w pamięci czy spadek nastroju. Łatwo je przegapić, szczególnie jeśli osoba, po której odziedziczyliśmy chorobę zmarła zanim wystąpiły objawy i nie podejrzewamy nawet, że była chora. Potem niestety jest gorzej.

Pierwszy człon nazwy choroby pochodzi od najbardziej charakterystycznego jej objawu - niekontrolowanych ruchów pląsawiczych różnych części ciała. Do tego dochodzą drżenie nóg, rąk i zwiotczenie mięśni. Mimowolne ruchy ciała mogą kojarzyć się z tańcem, dlatego przez lata schorzenie określano mianem tańca św. Wita.
Zmiany chorobowe dotyczą nie tylko sfery ruchowej. Pojawiają się zaburzenie pamięci, otępienie, zmiany umysłowe i osobowościowe. Chorobie często towarzyszy depresja. Po pewnym czasie chory zaczyna mieć problemy z mówieniem i przełykaniem. Staje się w pełni zależny od innych. Problemy z połykaniem są najczęstszą przyczyną śmierci chorych, prowadzą bowiem do śmiertelnie groźnego zachłystowego zapalenia płuc. Z tego powodu umiera około 85 proc. chorych.

Rozpoznanie choroby nie jest trudne. Gdy pląsawica już się rozwinęła, diagnozę stawia się podstawie objawów klinicznych. Widoczne są też zmiany w badaniach obrazkowych (TK i MRI) - poszerzenie układu komorowego mózgowia, z charakterystycznymi komorami bocznymi przypominającymi kształtem skrzydła motyla. Zanim pojawią się objawy można wykonać badanie genetyczne (także prenatalne) stwierdzające obecność wadliwego genu. Możliwe jest także badanie pod tym kątem zarodka, który ma być poddany implantacji w macicy. W ten sposób można wyłapać i wyeliminować obciążone chorobą zarodki i wszczepić tylko zdrowe.
Pląsawica Huntingtona jest chorobą nieuleczalną. Wprawdzie rozwija się powoli, jednak jej postęp jest nieunikniony. Od wystąpienia pierwszych objawów pacjenci żyją ok. 15 - 20 lat. Terapia ma charakter objawowy i ogranicza się do łagodzenie przebiegu choroby. Najczęściej stosowane są leki antydepresyjne, leki zmniejszające objawy psychotyczne, środki zmniejszające zaburzenia ruchowe i poznawcze.

Cały czas prowadzone są jednak badania nad znalezieniem metod przyczynowej walki z chorobą. Część naukowców widzi szansę w wykorzystaniu witaminy E i koenzymie Q10. Inni skupiają się na terapii genowej. Część badaczy pracuje też nad zastosowaniem w leczeniu terapii chirurgicznej. Niestety żadne z badań nie dało jeszcze efektu.

źródło wp.pl
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 155 Napisanych postów 18766 Wiek 33 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 78763
Czy tłuszcze trans odpowiadają za podwyższony poziom cholesterolu?
Czy to prawda, że jednym z winnych podwyższonego złego cholesterolu jest są tłuszcze trans? Czego powinienem unikać, by nie narażać się na jeszcze większy uszczerbek na zdrowiu?

Tłuszcze trans powstają w skutek utwardzania oleju roślinnego. Należy unikać produktów wysoko przetworzonych oraz z dużą zawartością tłuszczu, w tym także tłustych mięs oraz jego przetworów oraz produktów mlecznych z dużą zawartością tłuszczu. Przeciwwskazane są także produkty smażone takie jak frytki, chipsy, pączki, faworki itp., produkty typu fast food. W czasie robienia zakupów proszę dokładnie czytać listę składników i unikać tych, w których występują hasła „tłuszcze uwodornione”, „utwardzone” lub „oleje częściowo utwardzone”. Im wyższą pozycję na liście zajmują te związki, tym wyższa jest ich zawartość w produkcie.

W codziennej diecie osób z podwyższonym poziomem cholesterolu powinny dominować świeże warzywa i owoce, pełnoziarniste pieczywo, kasze i makarony, chudy nabiał, chude mięso drobiowe oraz ryby, w tym także ryby morskie zawierające wielonienasycone kwasy tłuszczowe Omega-3 takie jak łosoś, makrela, śledzie. Codzienną dietę warto wzbogacić w orzechy (w naturalnej postaci bez dodatku soli, cukru lub tłuszczu) oraz zdrowe tłuszcze roślinne takie jak olej z pestek winogron, olej lniany lub oliwa z oliwek.

Poza zdrowa dietą proszę zadbać o odpowiednią aktywność fizyczną, najlepiej na świeżym powietrzu a także regularne badania, potwierdzające dobry stan zdrowia.

Źródło wp.pl
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 155 Napisanych postów 18766 Wiek 33 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 78763
Złość to zawał

W ostatnich latach pojawiło się coraz więcej naukowych dowodów na to, że czynniki psychologiczne mogą odgrywać znaczącą rolę w rozwoju i postępie choroby niedokrwiennej serca - głównego zabójcy naszych czasów. Gniew, złość, niepokój, depresja i izolowanie się od otoczenia, szczególnie gdy tłamsimy je w sobie przez dłuższy czas, uważane są za oznakę szczególnej podatności na rozwój choroby wieńcowej. Z kolei pozytywne emocje, otwarcie na innych, empatia mogą chronić nas przed zachorowaniem. Kolejny dowód na to, że jest tak naprawdę, przedstawił w Paryżu dr Franco Bonaguidi z Instytutu Fizjologii Klinicznej w Pizie (Włochy).

W 10-letnim eksperymencie, którym kierował, wzięło udział 228 osób po zawale. Celem doświadczenia było sprawdzenie, czy i jak w okresie wspomnianej dekady długotrwały stres, złość i gniew odbiją się na zdrowiu badanych. U uczestników okresowo przeprowadzano badania, np. siły skurczu mięśnia sercowego lub poziomu enzymów związanych z postępującym jego uszkodzeniem. Wszyscy wypełniali także ankiety odnośnie do tego, jak często i jak silnie odczuwali gniew, napięcie czy zachowywali się agresywnie (stworzono w tym celu specjalną "skalę złości").

W ciągu 10 lat obserwacji doszło w sumie do 51 powtórnych zawałów. 23 osobom udało się je przeżyć, 28 nie.

Po podsumowaniu wszystkich innych czynników mogących prowokować kolejny zawał (wiek, płeć, papierosy) okazało się, że sama złość ponaddwukrotnie zwiększała ryzyko ponownych, poważnych kłopotów z sercem.

- Gniew to prymitywna emocja, która nie zależy od naszej woli - człowiek nie może jej po prostu "wyłączyć" - mówił dr Bonaguidi. - Niekiedy może nam pomóc, działając mobilizująco, np. skłaniając do pokonania przeciwności losu czy osiągnięcia zamierzonego celu. Jednak powyżej pewnego poziomu - lub np. gdy istnieje pewna ukryta podatność na tę emocję - może ona uruchamiać szereg bardzo niekorzystnych mechanizmów w organizmie, np. neurologicznych bądź związanych z wydzielaniem pewnych hormonów. Wtedy gniew staje się potężnym narzędziem autodestrukcji - tłumaczył.

- Czasami gniew może też maskować żal, smutek czy inne bardzo bolesne i skrywane emocje - dodawał. Jego zdaniem wyniki badań, które osiągnął jego zespół, są dowodem na to, jak ważne w leczeniu osób z chorobami krążenia, ale też w profilaktyce, mogą stać się psychoterapia i rozwiązywanie problemów związanych z gniewem i stresem.

Strach kurczy tętnice

Śmiech to rzeczywiście zdrowie, szczególnie w "towarzystwie" uroczej Cameron Diaz - taki wniosek może się nasunąć po zaznajomieniu się z wynikami pracy naukowców z Uniwersytetu Stanu Maryland w Baltimore (USA) kierowanych przez dr. Michaela Millera. Otóż ich zdaniem, śmiejąc się podczas oglądania komedii, znacznie polepszamy pracę naczyń krwionośnych.

Dr Miller nie jest nowicjuszem, jeśli chodzi o badania wpływu pozytywnych emocji, w tym głównie śmiechu, na ludzkie zdrowie. Pierwszy raz zajął się nimi ponad 10 lat temu. Wtedy w jego eksperymencie udział wzięło 300 mężczyzn i kobiet - część z nich miała wcześniej problemy z sercem, część nie. Wszyscy mieli za zadanie wypełnić specjalnie dla nich skonstruowany kwestionariusz zawierający pytania dotyczące różnego rodzaju zabawnych, humorystycznych sytuacji. Jedno z pytań brzmiało np.: „Idziesz na przyjęcie i nagle okazuje się, że jest ktoś ubrany dokładnie tak samo jak ty. Jak reagujesz w skali od 1 do 5, gdy jeden to »zupełnie mnie to nie śmieszy «, a 5 - »pękam ze śmiechu «?”.

Okazało się, że osoby chorujące na serce aż o 40 proc. częściej odpowiadały, że podobne sytuacje w ogóle ich nie śmieszą. Wniosek, jaki wyciągnęli z tego naukowcy, brzmiał: "Podejście z humorem do życia i codziennych sytuacji może chronić przed chorobami układu krążenia". Nawet jeżeli był to dość "gruby" wniosek, a sposób przeprowadzenia eksperymentu z czysto naukowego punktu widzenia nie był zbyt wyrafinowany, to skłonił on Millera do dalszych badań.

Grupa ochotników, która wzięła udział w doświadczeniu opisanym podczas konferencji w Paryżu, pierwszego dnia oglądała najzabawniejsze momenty "Sposobu na blondynkę", komedii z 1998 r. z Cameron Diaz i Benem Stillerem w rolach głównych. Drugiego dnia uczestnicy musieli zobaczyć pierwsze pół godziny "Szeregowca Ryana" ukazujące masakrę amerykańskich żołnierzy lądujących w Normandii w 1944 r.

Podczas obydwu pokazów, a także po nich, bardzo wnikliwie sprawdzano, jak "zachowują" się tętnice uczestników eksperymentu. Okazało się, że komediowe sytuacje i prowokowany przez nie śmiech sprawiały, że naczynia krwionośne zaczynały się rozszerzać. - Z kolei stresujące przeżycia związane z oglądaniem śmierci żołnierzy natychmiast kurczyły tętnice, co z medycznego punktu widzenia może być bardzo niekorzystne - tłumaczył podczas swojej prezentacji dr Miller. W sumie naukowcy z USA wykonali ponad 300 pomiarów. Okazało się, że różnice pomiędzy średnicami tętnic w fazie śmiechu i w fazie smutku sięgały 30-50 proc.

Śmiech to sport

Co więcej, badacze z Baltimore zauważyli, że śmiech bardzo korzystnie odbija się też na śródbłonku tętnic. - Pamiętajmy, że ta część naczynia ma olbrzymie znaczenie dla zdrowia, reguluje przepływ krwi, wydziela wiele ważnych substancji, np. w reakcji na uraz czy zapalenie, bierze udział w krzepnięciu krwi - wyjaśniał Miller. Tam też, jeżeli śródbłonek ma "kłopoty zdrowotne", zaczyna się tworzyć blaszka miażdżycowa. Tymczasem zmiany, jakie zobaczyliśmy w śródbłonkach śmiejących się ludzi, podobne były do zmian, jakie widzimy po ćwiczeniach fizycznych czy zażyciu statyn.

Oczywiście - jak mówił - nie namawia do tego, by zaprzestać ćwiczeń czy odstawić leki obniżające poziom cholesterolu, a w zamian tylko pośmiać się od czasu do czasu. Ale codzienna porcja śmiechu - tym bardziej że, jak wynika z badań, efekt jego działania na naczynia trwa nawet wiele godzin - może stać się wspaniałym uzupełnieniem innych metod profilaktyki czy leczenia chorób układu krążenia.

Podsumowaniem sesji "Don't worry, be happy" był wykład Tei Lallukki z Uniwersytetu w Helsinkach. Przedstawiła ona wyniki badań, z których jasno wynika, że długie dodatkowe godziny pracy albo praca stresująca (np. taka, w której pracownik nie ma wpływu na zakres swoich obowiązków, cele oraz sposób ich osiągnięcia, lecz uzależniony jest od woli przełożonego) są ważnym czynnikiem ryzyka rozwoju chorób układu krążenia, a nawet zgonu.

- Jak napisał w książce "The Conquest of Happiness" ("Na podbój szczęścia") słynny brytyjski matematyk i filozof Bertrand Russell: "Gdybym był lekarzem, przepisałbym wakacje każdemu człowiekowi, który uważa swoją pracę za ważną" - podsumowała dr Lallukka.
Źródło: Gazeta Wyborcza
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 155 Napisanych postów 18766 Wiek 33 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 78763
Czy wiesz co jeść wieczorem, żeby dobrze się wysypiać?

Sen ma nie tyko działanie prozdrowotne, ale również działa regenerująco i upiększająco. Kiedy się dobrze wyśpimy, jesteśmy radośni, pogodni i wyglądamy młodziej. Dobry sen, to dobre samopoczucie, stąd pytanie, co wybierać, by w pełni móc korzystać z jego właściwości?
-Witamina C ułatwia zasypianie- polecam świeże soki cytrusowe.
-Magnez łagodzi bezsenne dolegliwości- jedzmy orzechy, soję, kaszę gryczaną, banany, kakao i sezam.
-Wybierajmy gotowane dania z wody lub na parze. Zapewnią nam uczucie sytości ale i lekkości.
-Węglowodany- to one są odpowiedzialne za wydzielanie hormonu szczęścia i uspokojenie mózgu. Oczywiście wszystko z umiarem!
Jeszcze chwila i zaczynamy weekend, dlatego życzę Wam wszystkim odpoczynku i spokojnie przespanych nocy.


źródło facebook.pl profil "wiesz co jesz?"






a co mi tam, dzisiaj na bogato, podzielę się z wami jeszcze jedną ciekawostką




10 objawów depresji


Jesień sprzyja depresji, oczywiście nie oznacza to, że tylko o tej porze roku można zachorować. Według Światowej Organizacji Zdrowia depresja to jeden z poważniejszych problemów zdrowotnych na świecie. Najczęściej chorują osoby czynne zawodowo między 18 a 44 rokiem życia, a wśród nich najwięcej jest kobiet. To ciężka, przewlekła choroba wymagająca pomocy lekarskiej oraz wsparcia rodziny i przyjaciół. Nie należy bagatelizować objawów. Odpowiednia diagnoza i leczenie pozwolą na szybsze wyzdrowienie.

„Nic nie cieszy”



Depresja ma związek z naszym nastrojem. Dlatego charakteryzuje się uczuciem smutku, przygnębienia, apatii, co uniemożliwia odczuwanie radości i czerpanie przyjemności z czegokolwiek. W efekcie unikamy nawet kontaktów i spotkań ze znajomymi, nie chce nam się wyjść do pracy czy szkoły, spada zainteresowanie seksem. Najchętniej zamknęlibyśmy się w domu i w piżamie przeleżeli cały dzień, płacząc do poduszki. Niestety, trudno z takiego stanu wyjść samemu. Potrzebna jest pomoc z zewnątrz.









Mniejsze zainteresowanie



Każdy może zachorować na depresję, chociaż jej powody mogą być różne. Począwszy od urazów psychicznych - np. śmierci czy odejścia bliskich osób, utraty pracy, majątku, stresującego wydarzenia - przez dolegliwości cielesne np. ciężką chorobę. Niemniej depresję można rozpoznać przez zmniejszenie zainteresowania rzeczami czy czynnościami, które do tej pory sprawiały nam radość, a nawet były naszym hobby. Nie sięgamy już po nasze ulubione przedmioty, a nawet zupełnie tracimy nimi zainteresowanie.









Mniejsza aktywność



Utrzymująca się dłuższy czas apatia zmniejsza naszą aktywność, spowalnia, a nawet zniechęca do działania. Depresja znacząco wpływa na funkcjonowanie człowieka w środowisku, zarówno rodzinnym, zawodowym czy społecznym. Takie osoby rzadziej zawierają związki małżeńskie, częściej się rozwodzą. Ponadto gorzej pracują, łatwiej chorują, często zmieniają pracę, mają niższe aspiracje, słabsze osiągnięcia zawodowe. Ta grupa ludzi chętniej korzysta z zasiłków dla bezrobotnych czy chorobowych, rent. Konsekwencją zazwyczaj jest też niższy status materialny i społeczny, alkoholizm oraz uzależnienia.









Problemy ze snem



Pojawia się płytki, przerywany sen co powoduje uczucie ciągłego zmęczenia. Niektórzy cierpią na bezsenność. Nieprzespana noc sprawia, że w dzień nie mamy sił do jakiegokolwiek działania, a tym bardziej do podniesienia się z łóżka. Są też tacy, którym dokucza nadmierna senność. Na pewno jesienna pora nie jest bez znaczenia. Nie nastraja optymistycznie, a chorzy najchętniej nie wychodziliby z domu i przespali cały dzień i noc.









Objawy somatyczne



W depresji przede wszystkim cierpi psychika. Bardzo często również dolegliwości odczuwa ciało. Dlatego chorym może zmniejszyć się apetyt, a przez to spada waga. Zdarzają się oczywiście osoby, które jedzą nadmiernie i tyją, ale to raczej należy do rzadkości. W związku ze złym odżywianiem występują zaparcia, suchość w ustach, czasami też gorączka. Pojawiają się również nerwobóle różnych części ciała, tj.: brzucha, głowy czy ucisk w klatce piersiowej.









Brak energii



Nie jest tajemnicą, że złe samopoczucie odbija się negatywnie na funkcjonowaniu całego organizmu. Dlatego też przy depresji często pojawia się uczucie ciągłego zmęczenia, osłabienia, brak energii, a u kobiet - nasilenia objawów zespołu napięcia przedmiesiączkowego. Niepokojące objawy można dostrzec często późną jesienią lub zimą. Brak słońca, deszczowe i zimne dni wzbudzają negatywne uczucia, które odbijają się na naszym zdrowiu.









"Niepokój w środku"



Lęk praktycznie zawsze towarzyszy depresji, a także często jest jej najwidoczniejszym objawem. Odczuwa się wewnętrzne napięcie, które paraliżuje i odstrasza przed podjęciem jakiegokolwiek, nawet najmniejszego kroku. Pojawia się obawa przed ludźmi, przez co chorzy unikają wychodzenia z domu, a nawet spotykania ze znajomymi. Podobnie jest z podjęciem odpowiedzialnych decyzji. Nie chcą się z nikim wiązać, bo paraliżuje ich strach przed odrzuceniem. W efekcie stają się samotnikami, a przez to są jeszcze bardziej nieszczęśliwi.









Trudności w koncentracji



Przy zaawansowanej chorobie ludzie stają się rozdrażnieni, a przez to mają problemy z koncentracją. To powoduje trudności w zapamiętywaniu, nawet najprostszych rzeczy. Słuchając rozmówcy nie są w stanie powiedzieć, o czym on mówi. Pojawia się nawet wrażenie niesprawności intelektualnej. Najprostsze, codzienne decyzje i zadania sprawiają problem, a nawet demobilizują do wszelkiego działania, co może przyjąć wręcz formę spowolnienia psychoruchowego.









Niska samoocena



Symptomami poważnego zaburzenia depresyjnego jest poczucie beznadziejności, pesymizmu, smutku, bezradności. Takie nieuzasadnione poczucie winy powoduje brak szacunku do samego siebie. Chory ma poczucie niskiej wartości, którego nie potrafi przezwyciężyć. Najgorsze chwile przychodzą najczęściej wczesnym rankiem, tuż po przebudzeniu.









Myśli samobójcze



Niestety, depresję cechują także powracające myśli o śmierci i samobójstwie. I dlatego jednym z głównych problemów tej choroby jest śmiertelność. Statystyki pokazują, że przyczyną zgonów ok. 20-30 proc. chorych jest właśnie zamach na własne życie. Niepokojącym faktem jest także to, że pomimo dużego postępu w leczeniu depresji i zapobieganiu nawrotom, wskaźnik samobójstw z tego powodu, niestety nie zmalał znacząco.

Źródło wp.pl
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 155 Napisanych postów 18766 Wiek 33 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 78763
już dziś kolejna dawka ciekawostek po pracy skocze na trening, trochę pomacham żelastwem, a po powrocie umieszczę kolejne nowinki, wszystko już przygotowane i opracowane, czeka na zamieszczenie
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 155 Napisanych postów 18766 Wiek 33 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 78763
Grypa


Z powodu grypy na świecie umiera rocznie od 10 000 do 40 000 osób. Niewyleczona może wywoływać zapalenie oskrzeli i płuc, zapalenie mięśnia serca czy nasilić częstość objawów padaczkowych. Grypy nie wolno lekceważyć.

Statystyki mówią, że w Polsce na grypę zapada około trzech milionów osób rocznie. W ostatnich latach z powodu śmiertelnoóść z powodu grypy mieści się w przedziale od 1,04 do 0,067 zgonów na 100 000 mieszkańców. Należy jednak także pamiętać o zgonach z powodu powikłań wywołanych chorobą - i tu liczba ta wynosi powyżej 1 000 osób rocznie. Powikłania po grypie bywają groźne. Notuje się je u ok. 6 proc. chorych.

To nie przeziębienie

Wiele osób myli grypę z przeziębieniem, a to błąd. Bo choć wirusy wywołujące przeziębienie oraz grypę należą do tzw. grupy RNA wirusów, różnią się między sobą przede wszystkim efektami zakażenia. Przeziębienie charakteryzuje katar, ból głowy, złe samopoczucie, kaszel i nieznacznie podwyższona temperatura. Około tygodnia po wystąpieniu pierwszych zwiastunów choroba ustępuje.

- Grypa natomiast jest ostrą chorobą wirusową – tłumaczy lek. med. Katarzyna Bukol-Krawczyk, specjalista medycyny rodzinnej z Centrum Medycznego ENEL-MED. - Wyróżnimy 3 typy wirusów grypy. Najbardziej niebezpieczna jest grypa typu A. Szerzy się wśród ludzi i zwierząt, w tym świń i ptaków. Wirus grypy typu A ulega szybkim przemianom, dzięki temu jest dla naszego układu opornościowe ciągle czymś nowym. Co kilkadziesiąt lat następuje duża zmiana w budowie otoczki wirusa – wtedy dochodzi do zakażeń dużej ilości osób na rozległym obszarze, czyli epidemii lub pandemii. Zachorowania na grypę mogą pojawić się o każdej porze roku. W Polsce sezon grypowy przypada na miesiące jesienno-zimowe i często jest związany z migracją ptaków.

Przebieg choroby

Grypa rozwija się od 2 do 6 dni. Objawami jej występowania są: silne bóle karku, bóle stawów, zapalenie spojówek, rzadziej bóle brzucha i wymioty.
- Zakażenie roznosi się drogą kropelkową – mówi lek. med. Katarzyna Bukol-Krawczyk. - Zachorowanie jest nagłe. W pełni zdrowia pojawią się też wysoka gorączka, dreszcze, ból głowy, bóle mięśniowe i ogólne wyczerpanie uniemożliwiające jakąkolwiek aktywność. Następnie pojawia się suchy kaszel, ból gardła i wodnisty katar oraz brak apetytu. Ostre objawy utrzymują się przez około 4-5 dni, po czym następuje powolne zdrowienie. Leczenie jest objawowe, łagodzące dolegliwości. Okres dochodzenia do pełnego zdrowia trwa około 2 tygodni.
Groźne następstwa

Gdy temperatura i inne objawy choroby utrzymują się dłużej, niż 5 dni, może to już oznaczać rozwój powikłań pogrypowych. Niektóre z powikłań występują bezpośrednio po chorobie, postrzegane są nawet jako jej kontynuacja. Inne powikłania ujawniają się po kilku tygodniach, a nawet miesiącach od zachorowania.

- Jeżeli po okresie ostrych objawów nadal utrzymuje się gorączka, wydzielina nosa zabarwiona jest zielono, a kaszlowi towarzyszy odkrztuszanie, najpewniej doszło do powikłania bakteryjnego i niezbędne będzie leczenia antybiotykiem – ostrzega lek. med. Katarzyna Bukol-Krawczyk. - U małych dzieci oraz osób starszych i obciążonych zwłaszcza przewlekłymi chorobami serca i płuc, grypa jest bardzo niebezpieczna. Wysoka temperatura może prowadzić u małych dzieci do zaburzeń centralnego układu nerwowego, mogą pojawić się drgawki, majaczenia, wymioty. Zagrożenie odwodnieniem rośnie w przypadku dodatkowo występującej biegunki. U osób z chorobami serca wysoka gorączka i towarzyszące jej przyspieszenie akcji serca jest szczególnie niebezpieczne.

Szczep się

Niestety, jak wynika z najnowszego raportu TNS OBOP, większość Polaków (73 proc.) nie podejmuje żadnych działań, aby przygotować się do sezonu grypowego. Zaledwie co czwarty badany (26 proc.) podejmuje różne działania, aby ustrzec się przed grypą lub przeziębieniem. A przecież szczepionki przeciwko grypie sezonowej stosowane są na całym świecie od lat. Zostały przetestowane i sprawdzone m.in. na grupach podwyższonego ryzyka. Są rekomendowane praktycznie przez wszystkie gremia naukowe.

- Szczepienie przeciw grypie jest szczególnie polecane dzieciom i osobom po 65 roku życia oraz chorym przewlekle - informuje lek. med. Katarzyna Bukol-Krawczyk. - Ze względu na dynamiczne szerzenie się grypy oraz ogromne koszty społeczne absencji chorobowej i leczenia powikłań, szczepienia poleca się również młodym i zdrowym pracującym i uczącym się w dużych skupiskach ludzi.

U niektórych osób po szczepieniu mogą wystąpić skutki uboczne. Może pojawić się gorączka, ból ramienia (w miejscu szczepienia), pogorszeniu samopoczucia, zmęczenie czy osłabienie. Objawy te ustępują w ciągu kilku dni i nie są niebezpieczne

Źródło wp.pl
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 155 Napisanych postów 18766 Wiek 33 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 78763
Coś z humorem – fitness, sport, racjonalne żywienie i „ikona” zdrowego stylu życia – Krzysiu:D




Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

NOWOŚĆ - FitMax AMINO Millenium

Następny temat

KONKURS

WHEY premium