Na wstępie chciałam powiedzieć, że po prostu - od dwóch lat próbuję z sobą coś zrobić. Uzależnienie od słodyczy i fastfoodów dało mi nauczkę - cellulit i rozstępy, 'brak kolan' :P, boczki i praktyczne odlatywanie przy każdym ruchu (skrzydełka na ramionach).
Jestem młodą osobą, chcę jeszcze cieszyć się życiem, plażą słońcem i krótkimi spodenkami (kto nie chce :P).
Pragnę pochwalić się, że od dwóch tygodni nie jem słodyczy i fastfoodów (pomogło mi pozbyć się 2 kg), przyzwyczajam się do jedzenia regularnego, lecz to za mało na moje ciałko.
Piszę z nadzieją na otrzymanie wielu ciekawych i DOKŁADNYCH wskazówek na temat ćwiczeń, na temat rzeczy na które powinnam zwrócić uwagę w moim jadłospisie oraz możliwe, że zdecyduję się na jakieś wspomagacze jeśli taka sugestia padnie :) Mam dziwnie instensywną motywację, jestem skłonna zrobić wszystko (łącznie z bieganiem w mrozie, brrr).
Jestem naprawdę amatorką, patrząc na moją wagę wiele osób powie - z czego ona chce chudnąć?
Odpowiem - jestem niska, mam przeklętą figurę gruszki. Przy tak krótkich nóżkach, pokryte cellulitem i tłuszczem - wydają się nie istnieć.
Wiem, powiecie - poszukaj w innych tematach, ale ja potrzebuję kontaktu z osobami doświadczonymi, jestem skłonna odpowiedzieć na wszelkie pytania - jeśli tylko dadzą mi upragnione uwolnienie się od pokrywy, którą 'zarosłam' :(
Jeśli mój post spotka się z odzewem - wkleję zdjęcia :)
Pozdrawiam!
waga - 57
wzrost - 166