Szacuny
1
Napisanych postów
126
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
2299
Zastanawiałem się ostatnio, nad zastosowaniem kolana z wyskoku na klatę przeciwnika w "lżejszej" samoobronie (w sensie że nie walczę o swoje życie, ale np jakiś typ chce mnie skroić z kasy). Konkretnie to wymyśliłem takie combo: lewy prosty, prawy prosty, prawe kolano w brzuch, lewy front odpychający, i prawe kolano z wyskoku. Efekt na niewyćwiczonym, bądź słabo wyćwiczonym przeciwniku powinien planowo wyglądać tak. Lewy prosty albo przebija się przez gardę cepiarza (polegającą na rostawieniu rąk na boki), albo jeżeli gość ma jakąś gardę, to leci w okolice klatki (i słaby zawodnik odruchowo obniża gardę). Potem prawy prosty, o ile nie kończy całej akcji, oszałamia gościa. Prawe kolano lekko odpycha przeciwnika, zgina go nieco w pół, i psychologicznie paraliżuje pozbawiając go oddechu. Teraz lewy front tworzy mi potrzebny dystans, i prawe kolano z wyskoku kończy walkę. No i teraz zastanawiam się, czy taka kombinacja nie jest zbyt niebezpieczna dla przeciwnika? Może to brzmieć głupio, ale jeżeli bronimy się nie przed śmiercią, ale paroma siniakami, to przesadzając z obroną (łamiąc żebra czy coś w tym stylu):
a) przekraczamy obronę konieczną, przez co narażamy się prawu
b) masakrujemy przesadnie gościa, więc zapewne możemy się spodziewać walki z całym jego "klanem". Wiadomo, że jeżeli gościa delikatniej załatwimy, nie powodując jakiś uszczerbków na zdrowiu, to mamy większe szanse, że odpuści (niż jak go połamiemy)
Szacuny
11153
Napisanych postów
51615
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
co wy macie z tym wymyslaniem kombinacji... mozna sie podlamac na ulicy sprwy sie maja naczej albo walisz w ryj i sie oddalasz jak najszybciej albo gnoja obezwladniasz i przytrzymujesz do przyjazdu policji. Jak kolo jest niewytrenowawy a ty cos trenujesz i potrafisz bic to low kick nawet moze zakonczyc awanture ;]
Szacuny
1
Napisanych postów
126
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
2299
na początku wspomniałem, że nie mówię tu o jakimś konkretnym zawodniku, tylko jakimś łebku z ulicy. W takim wypadku albo w niego tym kolanem wlecę, albo się odsunie, ale łapać? Nie sądze