szmaja/redukcyja

obliques

he he no pij ładnie i jedz jablek ile wlezie by sie załatwiac, to bardzo wazne, jakby co to musisz sobei pomóc sie załatwic
Cwiczyc mozesz tylko nie interwałowo
jakies lekkie aero czy normlny trening siłowy sadze ze dasz rade.

Zmieniony przez - obliques w dniu 2011-10-18 14:57:12

Na razie nie ma problemu z załatwianiem się, wczoraj jadłam mało, ale tych pieczonych zjem więcej.
Mhm, no właśnie muszę przemyśleć dzisiejszy trening, bo chciałam zrobić brzuch i pójść na dość intensywne ćwiczenia (kick power) z elementami kick boxingu dla ubogich ;). Chyba na to, żeby się samej zmobilizować, to sił mi nie starczy.

Jabłczanki ciąg dalszy, na szczęście dziś ostatni dzień.
Jakoś przetrwam na pieczonych jabłkach i mięcie. Zimno mi okropnie.
Wypróżnienia ok, siuram non-stop.

Wczoraj dużo spacerowałam, dzisiaj pojeździłam na rowerze i jeszcze będę, a wieczorem zrobię brzuch w domu (mam drążek, jakiś ciężar też pewnie znajdę). W każdym razie, cieszę się na jutrzejsze śniadanie, czy to o to chodziło w tej 3-dniówce jabłczanej?


Zmieniony przez - szmaja w dniu 2011-10-19 13:12:02

Szmaja, a jak się czujesz fizycznie? Czujesz jakieś większe osłabienie, robi Ci się słabo?

to sie ciesze ze sie cieszysz na śnadanie i wzne jezeli juz planujesz co zjesz

Ruda_29

Szmaja, a jak się czujesz fizycznie? Czujesz jakieś większe osłabienie, robi Ci się słabo?

Miałam kryzys wieczorem wczoraj - znacz zakręciło mną, ale się zdenerwowałam, a wcześniej dużo spacerowałam (melancholijnie ) i zmarzłam, więc wszystko się łączy. Jabłczanki to nie tragedia, najgorsze, że zimne to (jeśli nie jem pieczonych), a na dworze też zimno. Nic od wewnątrz nie rozgrzewa. Stąd zioła (ciepłe) ratują życie ;p

obliques

to sie ciesze ze sie cieszysz na śnadanie i wzne jezeli juz planujesz co zjesz

Nie no zart, ale taki fakt ze jak juz człowiek jest zmeczony jedzeniem to warto po prostu... nie jeśc

Nooo, ale jajco bym już jakieś zjadła.

smaczenego ale poczekaj do jutra, bedziesz czyściutka jak neimowel i gotowa do dalszego dietowania

Nie no, poczekam do jutra, oczywiście. Rano nie będę miała zbyt wiele czasu, więc wymyślę coś na szybko tylko, ważne że to już nie jabłka ;P

Szmaja fajnie, że apetyt wraca Jutro będziesz robiła pomiary? Ciekawe jakie spadki będą po oczyszczaniu. Ja jabłka uwielbiam i mogłabym jeść tonami