Pekin 2011

Zamawianie wygląda tak:

Dostaje się formularz i długopis. Wybiera się, odpowiednio wypełniając formułarz:
- rodzaj bazowego bulionu (zwykły, pikantny itp.)
- rzeczy, które ma się zamiar gotować - co i po ile bazowych porcji,
- rodzaj sosu, w którym ma się zamiar maczać ugotowane kąski.

A potem jest to wszystko przynoszone, i siedzący przy stole sobie powolutku gotują małymi porcjami i spożywają. Ponieważ przy dłuższym posiedzeniu bulion częściowo wyparowuje, co jakiś czas kelnerzy dolewają do kociołka wrzątku.

Jak z ceną takiego kociołka?

Wyszło po 25 złotych na głowę (w tym piwo, cola i binghongcha - chińska ice tea, w ilości pokaźnej). Ale zamówiłem sporo za dużo - brak wprawy, bo w poprzednich latach ze względu na upał kociołka nie zamawialiśmy. Przy zamówieniu na w sam raz, powinno wyjść poniżej 20 złotych na głowę.

Wkrótce w Chinach będzie Święto Środka Jesieni, zwane też Świętem Jesiennej Pełni Księżyca. Z tej okazji uczniowie przynoszą Yao prezenty w postaci Księżycowych Ciastek - Yuebing. Dzisiaj po porannym treningu wybrałem się do sklepu, i dokonałem zakupu takiego zestawu upominkowego.

Tuzin gotowanych raków, ostro przyprawionych

Cena za sztukę wynosi poniżej 1 złotówki.

Zmieniony przez - dacheng w dniu 2011-09-09 15:41:49

Super to wygląda.
Ten zestaw był już w takim ładnym opakowaniu?

Tak, dokładnie, te zestawy ciastek księżycowych są sprzedawane już zapakowane w pięknych pudełkach (w tym przypadku metalowe) i do tego jeszcze jest piękna torba. W związku z tym zdjęcie uzupełniające.

Rewelacja, naprawdę.

Zmieniony przez - wirda w dniu 2011-09-09 18:03:29

Fajne zdjęcia i fajna relacja z Chin :)

a co do ciasteczek ksiezycowych to jest bardzo popularny prezent, i sa one pakowane na rózne sposoby, ale zawsze bardzo ozdobnie :)