Na wstępie pragnę poinformować, ze nie jest to kolejny post napalonego dzieciaka, któremu się marzy własna Gold`s Gym. wraz z żoną podjęliśmy decyzję o wzięciu kariery zawodowej we własne ręce, a ponieważ obydwoje związani jesteśmy z bodybuildingiem i fitness wybór padł na własną siłownie.
Mieszkamy teraz w stolicy ale siłownie chcemy otworzyć w moim rodzinnym mieście, które ma ponad 50 tys. mieszkańców. Jak na tę ilość nie zapewnia dobrego miejsca do ćwiczeń. Są oczywiście siłownie - jedna przy basenie, jedna przy elitarnej szkole, jedna przy ośrodku sportu i rekreacji ale wszystkie, poza jeszcze inną, która trzyma dobry poziom oferują średnie łamane na nędzne zaplecze. Sprzęt jest stary, sale ciasne, mało maszyn, brak wentylacji i generalnie miejsca mało godne polecenia. Wiem to, gdyż bywałem na tych siłowniach. Swoją drogą nie raz dało się słyszeć od chłopaków z siłowni, ze nie ma w tym mieście dobrej siłowni.
To wszystko powoduje, ze pomysł ma szansę wypalić. Na początek myślimy o około 100 m2. Jako, ze chcemy ab to była siłownia, a nie stricte klub fitness myślę, że powierzchnia, choć nie powala była by wystarczająca. I teraz pierwsze moje pytanie. Jaką minimalną powierzchnię byście widzieli dla siłowni, oferującej zarówno wolne ciężary jak i maszyny oraz kilka urządzeń fitness (rowerek, orbitrek, steper, twister, wiosła). Czy 90-100 m2 wystarczy?
Kolejna sprawa dotyczy potencjalnej liczby klientów. Chodząc na inne siłownie niejednokrotnie czekało się na zwolnienie ławeczki lub maszyny. A siłownia, choć niezła nie powalała standardem (sprzęt stary, rozrzucony w dwóch pomieszczeniach). To sugeruje, że popyt na tego typu usługę jest spory. Może ma ktoś doświadczenie w mieście o podobnej wielkości? Na jaką liczbę stałych klientów można liczyć?
Kolejne pytanie. Jako, ze powierzchnie użytkowe są stosunkowo drogie chciał bym w siłowni, poza szatnią i toaletą zaoferować po dwa prysznice, dwa dla mężczyzn i dwa dla kobiet. Czy uważacie, że wystarczy. Sam chodziłem na siłownię mieszczącą się na basenie wiec tam pryszniców był tuzin. Z drugiej strony na innych nie ma wcale wiec nie wiem czy po dwie kabiny na szatnie wystarczy.
Dalej.
Konkretnie, która z firm oferujących sprzęt, który można nazwać profesjonalnym jest najtańsza? Przy własnym biznesie każda złotówka się liczy.
Next.
Czy orientuje się ktoś z was, ile życzą sobie zawodowi kulturyści za jednorazową promocję siłowni? (przyjazd na jeden dzień, pokaz dla publiczności etc.. taki typowy show na otwarcie siłki).
Na koniec jeszcze jedna sprawa. Ponieważ większość siłowni w mieście to typowe "pakernie" gdzie na wejście śmierdzi żeliwem i testosteronem ich klientela w 85% składa się z facetów. Naszą siłownie chcemy oprzeć o pomysł "siłownia dla każdego", a może wręcz "siłownia przyjazna kobiecie" ;) (oczywiście slogan wymyślony tylko na potrzeby tego posta). Innymi słowy zarówno wystrój, sprzęt jak i klimat ma sprzyjać treningom nie tylko bysiom ale i typiarom w dresikach. I dwa pytania. Czy taki pomysł może chwycić? I jakie byście mogli polecić maszyny pod tym kontem? Co poza wolnymi ciężarami, jakie maszyny wypadało by mieć na takiej siłowni?
To w sumie tyle na początek.
Wdzięczny będę za wszelką pomoc.
Pozdrawiam
Sav
-- Shut The f*** Up And Train --