chciałam sobie dziś zrobić wolniutki pierwszy zakres i nie dość, że mi się spodenki podwijały i nogi ocierały (technika mi się zmieniła odkąd więcej biegam, czuję to w łydkach i właśnie w tym ocieraniu, jeszcze niedawno nie miałam tego problemu mimo, że w tych samych spodniach biegałam...) to jeszcze ta pieprzona łydka, i staw skokowy, on sobie żyje jak chce, nie dość że ograniczony zakres ruchu mam, to zupełnie inaczej go czuję jak w drugiej nodze. nie jest dobrze... chwilowo nie ma radości biegania...
także...
8km, 0:51:16, 6'22/km, tętno 156
w tym 9 przebieżek ~60-80m.
aha, jeszcze podsumowanie sierpnia:
bieganie 18x: 135,4km w 14h27'
rower 9x: 196,2km w 10h48'
muszę sobie jeszcze pojeździć we wrześniu póki wakacje, bo później się skończy, a straaasznie to lubię
Zmieniony przez - flying w dniu 2011-09-01 11:56:43