No więc, niby ogarniałam, ale to się zaraz okaże.
Zaczęłam od kilkuminutowej rozgrzewki, chwila biegu (prędkość ok. 11 km/h), podczas którego pomachałam bez ładu i składu kończynami, potem kilka przysiadów (takich z filmiku któregoś z forum ;P, trochę wymachów łapami itp.).
Potem:
Przysiad ze sztangą:
2 serie ze sztangą + 10 kg (10 powtórzeń)
1 (10 powt.) seria z ciężarem 28 kg
1 (10 powt.) seria z 26 kg
1 (10 powt.) seria z 24 kg
zdziwiłam się trochę, bo jakoś nie mogłam więcej zrobić z takim, nawet właśnie mniejszym od startowego, ciężarem. Coś jest nie tak? Nogi bolały mnie już poważnie, musiałam spinać dupsko.
Wyciskanie sztangi skos
3 serie, wszystkie z tym samym obciążeniem, bo źle zaczęłam chyba.
Zaczęłam z 10 kg i poszło 10 powtórzeń, ale jakoś za lekko, no to następną zrobiłam też z tym samym, 15 powtórzeń, a ostatnią już poczułam i tu było tylko 10 powtórzeń.
10/15/10
Przyciąganie drążka dolnego wyc. w siedzeniu
Obciążenie na maszynie ustaliłam na 30 kg, zrobiłam z tym tylko 9 powtórzeń,
kolejna seria z obciążeniem 25 kg i wyszło 10 powtórzeń, zmniejszyłam ciężar do 20 kg i zrobiłam 15 powtórzeń. 9/10/15
Prostowanie nóg w siedzeniu
na tej maszynie nie mam kg, bo to jakieś "aero cuda", cyferka 23 była obecna ze mną przez wszystkie serie, robiłam 3 x po 12 powtórzeń. Na tych maszynach się zawsze gubię.
wznosy na maszynie
ta maszyna to takie coś do prostownika, w siedzeniu, odpycha się plecami taki wałek.
Tutaj znowu nie ma obciążenia w kg. Zrobiłam 3 serie po 10 powtórzeń, cyferka 45. Mam wrażenie, że tam dodawanie i odejmowanie działa różnie, dlatego na tych maszynach robiłam serie równe.
plank
W sumie się zdziwiłam, ale wytrzymałam 1:08, mierzyłam dyktafonem :P. W każdym razie - chyba body art się przydał.
Nooo, więc tak wyglądał mój trening. Poszłam jeszcze na 20 minut na spacer po bieżni (prędkość 7 km/h). Poczytałam o kortyzolu w Perfect Body i poszłam do domu :)