Szacuny
122
Napisanych postów
34575
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
195972
25k to już nie jest jakaś dziura i możliwe są sukcesy (jak mówisz, mistrzyni świata w Kyokushin). Ja ze swojego doświadczenia powiem Ci tak - lepsze dobre karate niż c***owy boks
OLIMP ENG-PL TRANSLATOR:
2 capsules 3 times daily = 4 kapsułki 3-4 razy dziennie
Szacuny
0
Napisanych postów
144
Wiek
31 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
12995
Jak pisali wyżej wpierw patrz na osiągi klubu, jeśli oba mają podobne to polecam K-1, zawsze nauczysz się kopać i bronić przed kopnięciami czego nie nauczysz się na boksie oraz nie będziesz robił zbyt niskich uników bo wyrwiesz z kolanka. Ale pamiętaj na ulicy ważniejsze łapki bo przy kopnięciach łatwiej o utratę równowagi. Mam nadzieję, że pomogłem.
Szacuny
82
Napisanych postów
1750
Wiek
31 lat
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
23076
Ja na twoim miejscu wybrałbym kick boxing / k1 , masz tam boks i kopnięcia , uderzenia kolanem , sam też trenuję kb i sądzę że lepsze od boksu , nie lubi walczyć bez kopnięć ;)
Ale najlepiej przejdź się i sam wybierz co ci się podoba .
Szacuny
69
Napisanych postów
1815
Wiek
31 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
35261
Ćwicząc boks szybciej można zobaczyć efekty, też na tzw ulicy raczej się mało kopie. Więc do takich celów lepszy boks. Ale osobiście polecam k1 bo jest przyjemniejsze
,,chodzić już umiem, teraz chce umieć latać" Eldoka
Szacuny
15
Napisanych postów
1603
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
24079
Zależy czy chcesz trenować kilka miesięcy czy kilka lat. Jak tylko trochę to boks- szybciej się nauczysz. Ja wybrał bym k1 albo karate. Wszystko zależy czy sekcja karate nastawiona jest na formy czy na walkę. Większość trenerów k1, muay thai to byli trenerzy/zawodnicy karate, którzy stawiają na marketing.
Co do kopania na ulicy to się nie kopie bo ludzie nie potrafią kopać i nie jest to odruch naturalny człowieka w chwili stresu. Inną bajką jest to, że trenując style uderzane pewnie sam kopał bym mniej niż teraz.
Zmieniony przez - PETEK08 w dniu 2011-08-31 20:56:32
Szacuny
2
Napisanych postów
346
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
4656
Jak ktoś jest przyzwyczajony do kopania w kombinacjach to i na ulicy będzie kopał. Z tym, że nie oszukujmy się, najskuteczniejsze w ofensywie kopnięcia, czyli te na głowę raczej odpadają bo raz, że nie jesteśmy rozgrzani, a dwa, że możemy mieć ubranie krępujące ruchy (jak jeansy). Ale front czy side kicki kontrujące skrócenie dystansu są świetne, wielu instruktorów samoobrony ich naucza bo pozwalają utrzymać bezpieczną odległość od napastnika, co z kolei pozwala lepiej ocenić sytuację (czyli kto nas atakuje, gdzie ewentualnie możemy uciekać). Zresztą samemu kiedyś udało mi się załatwić jednego napastnika kopnięciem bocznym na wątrobę i szybkim prawym prostym zaraz po, walka trwała kilka sekund. Przydatne mogą być też lowkicki, jeden dobrze trafiony i nawet nie trzeba walczyć bo zwyczajnie można uciec - na pewno nas kolega nie dogoni. Trener raz opowiadał mi kiedyś (przy rozmowie o ulicznych doświadczeniach) jak kiedyś dwóch kolesi zaczęło go gonić. Wyczekał, wyczekał i jak wiedział, że już jeden dobiega to z całej siły zrobił wpakował mu w bebech back kicka. Kolega ponoć padł jak kłoda, drugi natomiast wyraźnie przystopował z agresją, podniósł go i uciekli razem siną w dal. No, ale to już tam swoja drogą.
Szacuny
15
Napisanych postów
1603
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
24079
najskuteczniejsze w ofensywie kopnięcia, czyli te na głowę raczej odpadają - ta najskuteczniejsze
pozwala lepiej ocenić sytuację (czyli kto nas atakuje, gdzie ewentualnie możemy uciekać)- jak ktoś Cię zaatakuje to nawet jak będziesz mieć chwilę to nie będziesz się rozglądać gdzie uciec, stres Cię zje. Jak będziesz na tyle powiedzmy "doświadczony" żeby ocenić sytuację to nie będziesz uciekał. Jeżeli to ktoś Cię zaatakuje to już będzie co najmniej w półdystansie więc front czy side kicki Ci się za bardzo nie przydadzą.
raz, że nie jesteśmy rozgrzani, a dwa, że możemy mieć ubranie krępujące ruchy (jak jeansy). - a ja np. zrobię spokojnie szpagat bez rozgrzewki i co? W rurkach mogę kopać na głowe, a to, że się prują to już inna historia
Teraz z resztą jak kupuje spodnie to sprawdzam jak mi się w nich nogę podnosi
Szacuny
11149
Napisanych postów
51569
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
...ja np. zrobię spokojnie szpagat bez rozgrzewki i co?
A Ty, piona94, robisz szpagat bez rozgrzewki
Jeśli nie, to tak jak koledzy wyżej. Wybierz klub który ma lepszych zawodników, lepszą atmosferę, który Ci bardziej pasuje.
Załóżmy, że to wszystko jest równorzędne - boks.