nadrabiam trochę zaległości
24.08 był jeszcze bardzo górzysty spacer, około 7-8 km, w górę mi się szło świetnie, gorzej w dół... łydy bolały
ciężkie nogi po tym.
25.08
masaż, czyli rower, bardzo spokojnie, czysta regeneracja:
11,5km w 0:51:40
+ćwiczenia na plecy i kolana
26.08
bieg: 7,3km, 0:49:15, 6'45/km, tętno 155
straaasznie leniwy truchcik, wstałam wcześniej, ze względu na upały i tak sobie luźniutko potupałam zwiedzając okoliczną przyrodę
(bardzo ładną zresztą, przyjemnie było
). To był też pierwszy raz na mojej trasie z pagórkami - 4 podbiegi, z czego 2 dłuższe i 2 krótsze, lekkie. Szczerze mówiąc byłam zaskoczona, że nogi same mnie na te górki wnosiły, jakaś siła gdzieś tam jeszcze jest.
+ćwiczenia na plecy i kolana
27.08
kros: 6,82 km, 0:44:51, 6'35''/km, tętno 164/188
pierwszy kros po kontuzji, dał mi mocniej w kość niż zwykłe rozbieganie, chociaż i tak nie o to mi chodziło, następnym razem inną trasę wybiorę.
+ćwiczenia na plecy i kolana
dzisiaj
10km, 1:05:31, 6'33''/km, tętno 160.
miało być dłuższe rozbieganie, ale... zaczęłam znowu po tych moich górkach i już na początku czułam, że będzie słabo. człapanie straszne na początku, mięśnie się buntowały, ale później się rozkręciłam i drugą połowę przebiegłam szybciej, więc mi się skróciło z planowanego 1h10'.
jeszcze
podsumowując tydzień:
bieganie 6x: 46,88km
rower 1x: 11,5km
Zmieniony przez - flying w dniu 2011-08-28 11:37:58