Po pierwsze, frytki do nie dawna w tego typu fast-foodach były smażone na oleju technicznym, czyli takim którego wymieniać nie trzeba a jest bardzo szkodliwy dla zdrowia. Ostatnio zmienili swoje spoby i prawdopodobnie wszystko smażą na fryturze (bodaj olej rzepakowy+łój), ale jeden nawyk im został. Nadal nie wymieniają oleju
.
Jest różnica pomiędzy przyjmowanymi b/t/w. Są różne rodzaje białek. Myślisz, że dlaczego jajka są polecane na śniadanie, a
twaróg na kolacje, a np. kurak przed treningiem? Wszystko ma swój czas trawienia i przyswojenia. Tłuszcze? Istnieją zdrowe tłuszcze, ale i takie które są szkodliwsze (nie napiszę, że są trucizną bo to już by była przesada, jak tekst, że mleko to 'cichy zabójca'-śmieszne). Jak myślisz, organizm lepiej zareaguje na smalec czy oliwę z oliwek?
Co do węgli, zbyt duża ilość cukrów prostych stwarza zagrożenie zachorowania na cukrzyce, więc też trzeba pilnować co jemy, jak jemy i ile. Tak samo fruktoza- chyba nikt ciągle go nie je? Tak samo jak nikt nie je samego błonnika.
Jak widzisz wszystko co jemy ma znaczenie i nie zostanie spożytkowane tak samo.
Co do mleka? Ja nadal uważam, że to dobre źródło wapnia, ma świetne walory smakowe. To tak samo jak bym napisał 'witaminy i minerały- mordercy!', tylko dlatego że za duża ich ilość powoduje różne zagrożenia dla zdrowia. Kazeina jest trawiona przez człowieka w przeciągu 7h, więc pisanie, że się nie trawi bla bla bla, jest głupie po prostu. Laktaza w mleku matki? To chyba nie cukier, tylko enzym trawiacy laktaze? Proszę mnie sprostować w razie pomyłki, ha.