Najpierw może przedstawię jak wygląda mniej więcej mój tygodniowy trening.
Poniedziałek: siła biegowa (8km, skipy, podbiegi, czasem koperty lub podskoki).
Wtorek: bieg ciągły (zwykle ok 10 km).
Środa: wolne rozbieganie.
Czwartek: krótkie odcinki np 15x200 m. po np. 32sek.
Piątek: wolne rozbieganie.
Sobota: tempo (co tylko trenerowi do głowy przyjdzie).
Niedziela: wolne rozbieganie.
I moje pytanie: jak w ten plan tygodniowy włączyć trening przyspieszeń i siłownię? Dobrze byłoby gdybym nie stracił za bardzo na dystansie 1000m.
Mój trening przyspieszeń który włączałem w różne dni wyglądał do tej pory mniej więcej tak:
2-3km, rozgrzewka (rytmy, rozciąganie), skip co trzeci krok A,B,C. Wybiegi 20m-20m ze skipu A,C, nożyc, wieloskoku -2-3 serie.
20m-20m-20m --> sprint-trucht-sprint 3 serie.
Na siłowni z kolei wyglądało to mniej więcej tak:
przysiady ze sztangą, wskoki na skrzynie z miejsca, wyskoki w górę ze zmianą nóg (bez sztangi).
Czy można do tego coś dołączyć/odjąć? Może jakieś konkretne wskazówki co do techniki biegu 10x10m? Próbowałem i ciasno przy pachołkach i szeroko, różnicy nie zauważyłem jakiejś szczególnej.
I ostatnie pytanie. Orientuje się ktoś czy na testach sprawnościowych do jakiejkolwiek WSO można biegać w kolcach?