zwykle była jedna dziennie, ale teraz jakoś tak jedna za drugą leci...no cóż taki okres, zawsze mleko z kawa piłam, spadki mimo tego były więc pierniczę, coś niech od życia mam
za dużo stresu żeby sobie tego rarytasu odmawiać
oj ale o 12:00 to coś mi się walnęło...nie było 300 g myślę ze ze 150 było
--------------------------------------
plan 19.05.2011 wypalił częściowo
siłki co prawda nie było, ale poćwiczyłam na piłce, poopuszczałam się na drążku a potem 40 min pobiegałam
w moim przypadku bieg to jest w zasadzie marszobieg, bo biegam z lubym, a on zaprawiony w boju nic się nie męczy przy truchcie więc co jakiś czas mówi"to ja Kotek biegnę szybciej kawałek" i jak ja to słyszę to głupia gnam za nim, bo jak dziecko, wierzę w każdą durną historię i jak mi powiedział ze gwałciciel grasuje w okolicy to no jak ja mam zostać sama, musze go gonić, bo się boję sama po tych łąkach i krzakach ganiać , a po 500 m
padam na ryj muszę chwilę wyrównać oddech i ten mi znów rzuca " to ja uciekam" i ja znów gnam za nim ....a ta moja łajza kochana doskonale mnie zna i wykorzystuje moje słabości.... i tym sposobem on się zmęczy trochę, ja się zmęczę jak cholerka i wszyscy są zadowoleni
wczoraj DNT...cały dzień na budowie, zaczyna mi się coraz bardziej podobać, dużo się uczę tam
poza tym musze się pochwalić
od czerwca zaczynam pracę na cały etat
dostałam premię no i kiero zgodził się dać mi tyle wolnego ile będę potrzebowała żeby się obronić
więc wszystko zaczyna się troszkę układać
dziś też DNT, jestem w domu i mam tu maaaaaaasę spraw, może wieczorem pobiegam albo wytrzymkę zrobię, ale to zobaczymy....
robiłam dziś pomiary, jestem przed @ więc jest masakra:
w cycach
+4 cm tak bolą, że cuś strasznego
talia
+3 cm
pępek
+ 4 cm
reszta bez zmian
na wadze
+1,2 kg
Zmieniony przez - rallygunia w dniu 2011-05-21 08:23:07