Czy nasz ulubiony soke pokłocił się ze swoimi pupilami?

spoko, wiem o co chodzi

Markos, nie musisz pisać i wyjaśniać czegokolwiek odnośnie swojego małżeństwa- to jest Twoja prywatna sprawa i ani forumowiczom, ani nikomu innemu nic do tego.
Atakowanie oponenta poprzez przytyki wymierzone w rodzinę jest czymś poniżej wszelkiej krytyki. Czymś żałosnym. I świadczy o poziomie tego, kto takich zabiegów dokonuje.
Tak samo traktowałbym wszelkie uwagi odnośnie życia prywatnego R.M. To jest forum sportowe i wszelkie dyskusje związane z wiadomym stylem dotyczyły zawodowej, czyli związanej z karate działalności jego twórcy. Rodziny nikt tutaj nie powinien mieszać.
Gdy zapoznałem się z artykułem na stronie honbu, to te przytyki dotyczące spraw rodzinnych wydały mi się wyjątkowo niesmaczne.

Pewnie, dla świętego spokoju dajcie mu prawa moderatora ;)

Rozumiem wszystko. I ironiczny zapis Tsailifo..który ma rację. RM steruje wszystkimi:)

Jak kobieta. Czasem opuścisz klapę, chociaż nie ma to sensu, tylko po to, żeby uniknać jej jazgotu

to może tan jazgot zupełnie lekceważyć...a "uczyć rozsądku" w inny sposób poprzez instytucje do tego powołane :)...ot luźna myśl...:)

Wiem PITT, masz rację. Gościu zamiast dyskutować merytorycznie atakuje personalnie swojego oponenta - niepierwszy raz zresztą. Studenci prawa na pierwszym roku uczą się tej sztuczki, nazywa się to argumentum ad personam "Artur Schopenhauer w swoim dziele Erystyka wskazuje, że jest to ostatni sposób nieuczciwej argumentacji, który stosuje się, gdy wszystkie inne sposoby zawodzą i nie ma szans na wygranie sporu" więcej tu:
https://www.sfd.pl/Mistrz_sofistyki-t570488.html

Nie wstydzę się mojego małżeństwa, bo dla mnie moja żona jest ważną osobą w życiu, która zawsze mnie wspiera, zawsze stara się mnie rozumieć. Jestem dumny, że to właśnie Ona, chyba już przez 15 lat, jest ze mną i mimo kryzysów, nigdy mnie nie zawiodła. Kilka lat temu zaczęła ćwiczyć TSD, doszła 7 st.uczniowskiego, ale dalej nie chce, bo ćwiczy dla siebie a nie dla stopni, poza tym, nie ma ochoty uczyć się więcej form, ale za to lubi kopać, więc z TSD robi tylko to. Nie znam drugiej takiej osoby, która tak by podzielała pasję swojego męża. Przy każdych zawodach, które organizuję przez kilka dni jest ze mną na hali i pracuje charytatywnie, jako konferansjerka prowadziła kilka Mistrzostw Polski TSD. Nawet na SFD ma konto i czasemu tu pisze. To że r.m. robi sensacje, z różnicy wieku - no cóż, tylko to mu pozostało. Przez te naście lat, zawsze znajdowali się jacyś idioci, których to podnieca - przyzwyczailiśmy się do tego. Nie wstydzę się swojej rodziny, też mam trójkę dzieci, do wszystkich się przyznaję i wszystkie bardzo kocham.

Co do pisania o nim - jestem zdania, że trzeba pisać, wytykać mu jego kretynizmy i absurdy, obnażać kłamstwa, manipulacje i obdzierać jego umysł z mitu wielkości i niepowtarzalności - on boi się tego, dlatego różnymi sposobami próbuje zamykać usta krytykom. Powiem więcej, należy go prowokować do tego by robił z siebie idiotę - przecież ten artykuł o wydłużaniu penisa na oficjalnej stronie federacji karate tsunami jest piękny - w jakim on świetle stawia tsunamistów pisząc o wydłużaniu członka?

Pisać o nim, pisać i jeszcze raz pisać, oczywiście z zachowaniem pewnych norm, tu jest mała wskazówka https://www.sfd.pl/Język_na_forum-t709003.html

Żałuję, że nie został reaktywowany portal o nim, jak coś mogę dorzucić się na serwer, by to powstało

(ps zanim ktoś będzie chciał usunąć ten post, proszę o kontakt).

Zmieniony przez - MarKosTSD w dniu 2011-03-25 11:40:53

Wypowiem się w tonie, który może się tu wielu osobom nie spodobać :). Popieram Markosa, i nie dlatego, że jesteśmy obecnie częścią jego federacji, tylko dlatego, że racja leży po jego stronie.

Wiadomo, ze istotą sporu, punktów zapalnych nie jest styl, tsunamiści ale sam RM. Niemniej jednak w wielu miejscach na tym forum to tsunamiści obrywali za swego szefa (co ten skutecznie wykorzystywał). To im zarzucano, że nic nie robią, że nie podejmują działań dla poprawy wizerunku swej federacji, próby "zmian" zachowań swego lidera. Dobrze, w porządku. Czym oni w tym momencie różnią się od nas tu piszących?
NICZYM !!!
Unikając pewnych tematów - to cena świętego spokoju i uniknięcia "rozpaczliwych ataków" i nękań przez RM..dla spokoju. Pomyśleliście o tym, że tsunamiści też właśnie za tę cenę świętego spokoju nie podejmują żadnych działań u siebie czy prób nawiązania dialogu na forum. Czym zatem różni się zatem postępowanie jednej ze stron od drugiej. Dla mnie niczym. A kto wówczas triumfuje?....no właśnie :)

Nie bronię tu całego tsunami. Prócz osób "ślepo zapatrzonych" w swego soke,co im dobrze nie wróży..są tam osoby trzeżwo myślące..ale właśnie też milczą za cenę świętego spokoju...

Na marginesie już, choć miałem tego nie pisać. Chłopcy (Ci inaczej myślący) utrzymują ze mną kontakt mailowy,telefoniczny. Mam pewien obraz sytuacji tam panującej. Troszkę się tam zmieniło. W mej ocenie jest to tylko porządkowanie pewnych spraw,(właśnie w wyniku obnażania pewnych faktów tu na sfd i nie tylko)..i próba zapewnienia stabilności federacji.

Jeszcze jedno, ja podjąłem decyzję o opuszczenie pokładu tsunami, zaryzykowałem...jakieś tam konsekwencję tego poniosłem...ale nie żałuję swej decyzji.a pomogło mi w tym wielu z Was tu piszących.jednocześnie stając się znajomymi...udzielając wspracia pomocnej dłoni...na co nie mogłem liczyć wśród dawnych swoich..za to jestem wdzięczny:)///Owszem teraz RM próbuje wypaczyć obraz sytuacji..wpierając tsunamistom, że od pocżątku mialem cel, wspólnie z Wami, na "rozkład"tsunami...no fakt..ingnorować ten jazgot..on sam tak tylko myśli..:).

Markos: "Co do pisania o nim - jestem zdania, że trzeba pisać, wytykać mu jego kretynizmy i absurdy, obnażać kłamstwa, manipulacje i obdzierać jego umysł z mitu wielkości i niepowtarzalności - on boi się tego, dlatego różnymi sposobami próbuje zamykać usta krytykom."

We wnoszonych skargach do mych przełożonych RM żądał..aby mi zabronili publicznie się wypowiadać:)....:)//czemu? :)

a w mych wypowiedziach nic nie było co było by zniesławieniem, a jedynie kwalifikowane pod dozwoloną krytykę..:)

ja jestem ciekaw opinii tsunamistów nt. sytuacji, czy podoba się Wam obecny stan rzeczy? Czy zaczynając ćwiczyć SW ktoś chciał, by największe pośmiewisko z Was robił sam lider? Czy nie sądzicie, że czas coś zmienić, np. lidera lub odciąć się od "dewiacji", "procesów", i "przedłużania penisów"?