Tez mam wlasnie problem z woda i fatem powstalym na wskutek nie kontrolowania aromatazy, prolaktyny i kortyzolu(to juz na pct)
Jak wiadomo najwieksza aktywnosc enzymu aromatazy jest w tkance tluszczowej czyli im mniejszy bf% tym mniej odczuwalne sajdy typu
Cynk nie ma wpływu na retencje. Brałem nawet po 5-7 tabsow zincasu forte czego nie polecam
Ketoza wiele nie daje kiedy szaleje estradiol i fT3 spada nisko dlatego zeby byl dobry efekt trzeba suplementowac T3 podczas ckd. Tyle ze nalezy pamietac zeby wziac trojjodotyronine a nie lewotyroksyne ktora tutaj wogole nie zadziała(sprawdzone)
nolvadex jak wiadomo jest srodkiem przestarzalym i w dodatku dziala wybiorczo na receptory w sutkach, pozatym jego mechanizm dzialania polega na konkurowaniu o wiązanie czyli zapycha receptory estrogenowe ale estrogeny nam sie dalej kumulują
arimiedex moze sie przydac ale lepiej zastosowac aromasin albo letrozole
stanozolol rzeczywiscie wywala wode podskorna w jakims tam stopniu
furosemid - tutaj jeszcze nie wiem bo dopiero planuje sieknąc ale pytanie czy jest sens bo sporo osob twierdzi ze woda wroci ze zdwojoną siłą dlatego myslalem raczej o minimalnych dawkach tak jak to kiedys Uriel polecal
na podwyzszony poziom prolaktyny to jedynie
bromokryptyna bo wplyw B6 wydaje mi sie marginalny jesli wogole wystapuje
co do kortyzolu to juz sie boje tutaj ingerowac lekami bo wiadomo jak sie to moze skonczyc
Zmieniony przez - PrzeGibon w dniu 2011-02-15 17:20:46