ale tym razem cwicze znacznie krócej-trening trwa ok 40min ale wiekszymi ciezarami z wiekszym wysiłkiem...mniej serii.
i co najciekawsze nie jem faszeruje sie suplemetami od rana do wieczora..
jem tylko przed treningiem pol porcji wg opisu z opakowania a po treningu wypijam duzo carbo..pomiedzy czasem jak mi sie przypomni to zjem przed snem 1-2 tab.
moje miesnie sa napiete prawie caly czas,czuje ze rosne...:D ...wczesniej jadlem mnóstwo kreatyny itp a takiego efektu nie bylo..
czyżby mniej suplementów dalo lepszy efekt? a moze to carbo po treningu jest kluczowe?
powoli... ale zawsze do celu...