mad kefir/Dziennik/damn logbook

Zrobione. Powodzenia.

dzisiaj trening regeneracyjno-wytrzymalosciowy. mnostwo zajec w trakcie dnia, oktoropny bol miesni brzucha zwiazany z ostatnim treningiem (musialem wstawac z lozka, trulając sie ). trening trwal ok. godzine. jutro przysiad.

przysiad
20xpusty gryf
15xpusty gryf
10x60
6x90
5x120
4x140
4x140
4x140
4x140
3x150
3x150
3x150

wyciskanie leżąc 5x6x100
pompki na poręczach 3x12xja //bez problemu
wyrzuty 3x10x25 // nieźle mnie to wymęczyło

chciałem jeszcze zrobić lekkie siady, ale jednak nogi mnie za bardzo bolały (w końcu pierwsze siady od ponad 2 tyg).
następny trening już według rozpiski. musze sobie tylko rozpisać ciężary na jakieś 10 tygodni i zaczynam ostre treningi

poza tym kumple dzisiaj robili ciekawy trening.
martwy ciąg, potem 21 serii wyciskania i martwy ciąg

waga 106kg

Poręcze robisz z doczepianym ciężarem?

na tym treningu nie, bo to była tylko kolejna rozgrzewka, przed normalnym treningiem. zazwyczaj zakładam 20-30kg. jak sie bardzo podjaram to 50 i robie po 3-4 powtorzenia ale to mi sie zdazylo raz, czy dwa do tej pory ;)

nogi mnie bardzo bolały po tych siadach jeszcze i zastanawialem sie, czy robic ten martwy... no, ale no pain, no gain.

martwy ciąg
10xpusty gryf
10x70
10x110
6x150
4x190
3x230 // bardzo dynamicznie az sie zdziwilem
3x235 // dodałem zaciski, bo mi lecialy ciezarki
2x235 // za dlugo trzymalem dolna pozycje, bo mi sztanga uciekala... no i tak wyszlo
3x235 // dalej bez problemu

wyciskanie żołnierskie: 4x8x60 // dynamicznie
biceps 3x10x20 // jednorącz
biceps 2x10x40 // sztanga, dużo lepiej, tak bede robil
power circle (zarzut+biegi na machinie) ok. 20 min

mialem ruszyc juz z planem 12sto tygodniowym, ale okazalo sie, ze zawody sa 2 3 tyg pozniej niz myslalem mysle, ze dam rade wyrobic do deadline'u 280 w ciagu :)

power circle (zarzut+biegi na machinie) ok. 20 min

Daj jakieś szczegóły.

w sumie to bardziej jest iron cardio, niz power circle, chociaz tez nie do konca...
chodzi o robienie na przemian tych dwóch cwiczen (albo jakich kolwiek innych, nie koniecznie dwoch), bez zadnej przerwy. zarzut sztangą wykonuje bez zadnego obciazenia (tylko 20sto kilowa sztanga) tak dlugo jak tylko daje rade, a potem ide biegac na takiej smiesznej machinie, hehe. jest to forma cwiczenia aerobowego, ktory dodatkowo zwieksza EPOC ;) mialem biegac rano, ale jestem za ciezki i stawy by na tym ucierpialy. z kolei nie mam kasy na rower (wszystko przejadam ). tak wiec jest to jedyna alternatywa.

No dobra. Czyli zarzuty na maksa. A jak z bieganiem? Szybko, wolno? i jak długo? Też na maksa?

bieganie tak do 5 min, po treningu i tak raczej nie bedziesz mogl wiecej. jesli bedziesz mogl, to znaczy, ze wczesniej sie obijales, hehe
intensywnosc biegania dopasuj do tych 5 min. jesli chodzi o te cwiczenia to polecam zarzuty, bo jest to wyjatkowo męczące cwiczenie przy wiekszych ilosciach powtorzen

ja jestem takie polaczenie endo- z mezomorfikiem i sadelko zawsze sie mnie trzymalo. nie jakos bardzo, ale musialem sie pilnowac. a teraz takie power circle/iron cardio, czy jak to tam nazwiemy + unikanie węgli w dni nietreningowe (ok. 120g węgli przy moim ~105kg) i już widac pierwsze efekty :)

Zmieniony przez - mad kefir w dniu 2008-01-13 01:15:43