kyokushin na ulicy?

a od zwarcia do parteru nie długa droga ^^

Yang- nie obrażaj.

Bardzo śmieszne są argumenty niektórych - że jak zejdziesz do parteru z jednym, to reszta Cię od razu skasuje. Ma to być argument za tym, że style chwytane są gorsze na ulicy od uderzanych - bo w uderzanych walczy się w stójce .....

1) Jak jest kilku napastników to ŻADEN styl (bez broni) się nie sprawdzi - czy to uderzany, chwytany czy mieszany. Najpewniej przegrasz!

Jak jest kilku (i nie możesz uciec) to walka w stójce NIE DAJE dużej przewagi! Czy wyobrażasz sobie może, że przeciwnicy:

a) okrążą Cię w koło, zaczną tańczyć, klaskać w ręce? (jak w Capoeira)

b) zaatakują pojedynczo - i poczekają cierpliwie póki się z nimi nie uporasz po kolei?

c) rzucą się naraz i zaczną Cię kopać i uderzać?

Jeśli zaznaczyłeś c - to masz rację - tak to będzie wyglądać. I wtedy naprawdę dużo nie zdziałasz... Znajdziesz się na ziemi i zostaniesz zbutowany! Poza tym wielu się wydaje, że style grapplingowe to TYLKO PARTER! Nie należy zapominać o rzutach, obaleniach, walce w zwarciu itp. Dobry rzut może błyskawicznie zakończyć walkę.

2) Jak jest kilku napastników to możesz się znalezć na glebie - czy tego chcesz czy nie! Jeśli umiesz walczyć na ziemi to masz od razu większe szanse. Bez grapplingu na ulicy wiele nie zdziałasz.

przy zalozeniu że to my kogoś sprowadzamy na glebę a sami nie "idziemy" za nim na glebę tylko oddalamy się, chenie walki w zwarciu to jeszcze nie walka w zwarciu tak jak pisalem, szansa ze napada nas na ulicy mistrz bjj lub czegoś innego jest też mitem, zatem czyste wejscia czy skaracanie dystansu zwłaszcza przez takich napastników i zwlaszcza w sytuacji realnej są czysto teoretyczne.


Peterek - mniej filmów i wiecej rozsadku - i to tyle.

Zmieniony przez - Yang32 w dniu 2009-07-29 20:59:10

Srang!!!-Czy Ty człowieku nie rozumiesz, że jak mi sie zachce to będe walczył w zwarciu? Ten Twój styl modliszki na to Ci nie pozwala?

Oczywiście że czy to styl chwytany czy stójkowy jeśli Cię napadną w kilku to nic ci nie pomoże, no pomoże szybkie bieganie, gorzej tylko jak oni biegają szybciej od Ciebie Jak bym musiał jednak wybierać...To na ulicy zdecydowanie stójka, przynajmniej z własnego doświadczenia widze że jednak bardziej się przydaje. Zadyma, bójka to sekundy...jedno uderzenie może zakonczyc walkę, dlatego moim zdaniem najlepszymi ulicznymi fighterami są jednak bokserzy. W sumie ciężko spotkać dobrego boksera na ulicy, z tego powodu że chłopaki raczej unikają takich potyczek. Swego czasu było głośno o tym jak Andrzej Gołota szalał w jednej z trójmiejskich dyskotek, nikt się na niego nie znalazł;) Ale nie ma co się dziwić, na 200% nie znajdziemy w Polsce ulicznego kozaka który "wciągnie" Andrewa

PETEK08, potrenuj trochę dłużej niż rok i dwa miesiące, a potem dopiero wypowiadaj się w tym tonie. sprowadzanie wszystkiego do gleby https://bundles.sfd.pl/../../buziaki/7.gif[/img] jest na sfd niemodne już odpewnego czasu... jest na sfd niemodne już odpewnego czasu... jest na sfd niemodne już odpewnego czasu... [img]../../buziaki/3.gif" alt="" />

Słusznie.

Fakty są oczywiste a PETKA nie przegadamy.

Chcesz - dyskutuj ale nie obrażaj innych, cokolwiek by nie trenowali. Ponadto trzymaj chłopie poziom, bo swoimi dziecinnymi zaczepkami obniżasz poziom dyskusji.

Zmieniony przez - De Marconi w dniu 2009-07-30 00:06:05

Petek dzieciątko drogie...pożyj troszku na tym swiecie i nie pisz pierdół....a Yang nie jest od modliszki Najlepiej ujął to Dacheng...i prawda jest taka, że każdy kto zachowa spokój i nie spęka da sobie radę...i nie ważne co ćwiczy...bądź nie ćwiczy
p.s.
chwytacz poradzi sobie równie dobrze co każdy inny ( wszystko zależy od tego z kim i jak) a jak napastnicy będą zgrani i swiadomi tego co chcą zrobić to dupa..największy kozak sobie nie poradzi...

nie no kurva, nie wiem jak trzeba miec nasrane do lba zeby w przypadku gdy ktos cie chce skroic ty rzucasz sie na niego jakbys chcial go przytulic, lapiesz go za noge albo cos w tym stylu . niedawno mojego kumpla (175cm/60kg/20lat)napadlo 2 kolesi, nie wygladali jak Piotr Głuchowski ale tez mizeroty z nich nie byly,jeden z nich go popchnał i grzecznie poprosil o telefon, kumpel cwiczy kk, jednemu sprzedał mae geri jodan(front na jape) kolesia zamroczylo, farba poszla z nosa drugiemu mae geri w klate i s*******il, nawet go nie gonili

zgadzam sie, w takich sytuacjach tylko szybkie plomby albo kopniaki ktore siada .