czy to cheat day czy cheat meal? Dylemat i

Czyli nie przerywać reverse i dalej zwiększać kalorie? te cheat days były ni ezaplanowane, dzielnie trzymałem dietę do 18 ale pod naciskiem rodziców byłem zmuszony dużo zjeść to i straciłem kontrolę na ten wieczór i na następny dzień niestety pęklem, nie wytrzymałem tych drwin i presji, w całej mojej rodzinie je się nie zdrowo i słodko, mój brat nawet do płatek czekoladowych dodaje cukier , i jest chudy od małego, niektórzy to mają piękne życie . Dziękuję za pomaganie mi,tylko na tym forum mogę pogadać o tym, u mnie jedno słowo kaloria i już mówią że nie ma czegoś takiego i to kłamstwo, że można jeść ile się chce, że w moim wieku powinienem jeść jak chłop i np 10 naleśników to powinno być norma i codziennością czy smalec itp dobrze ze są takie fora


Zmieniony przez - elozom w dniu 2016-07-04 14:51:38

Dziwną masz rodzinę skoro namawiają cię do jedzenia wysoko przetworzonych rzeczy, nawet jeżeli cię nie zaleje to nie zmienia faktu że prowadzi to do wielu poważnych chorub w większości cywilizacyjnych bo 100 lat temu nikt nie żarł tak ciasteczek,batoników,płateczków,cukiereczków i co tam można znaleźć jeszcze w sklepie.

U mnie wszyscy mają otyłość i nadwage np najbliższą rodzina taka jak mama ma dużą nadwage, ojciec ma wzrost 165 a waży powyżej 100kg dziadek 170 waga 92 i tak mogę wymieniać przykłady mojej otylej rodziny. Moi bracia i siostry w podobnym wieku są na granicy nadwagi lub się odchudzają więc mi trudno trzymać dietę bo u mnie liczy się ilość i cena a nie jakość, nom stóp szukają promocji i jedzą chleb biały i to prosto z piekarni że wsi bo tańszy i inne niezdrowe życzy jak np pierogi, smalec, margaryna, konserwy turystyczne lub pasztety z puszki ciastka, rogaliki i cebularze to głównie się je u mnie oprócz mnie i mnie uważają za głupiego, nawet mnie dzisiaj do psychologa zabrali i mi jakieś leki oglupiajace przepisali, jak już mówiłem u mnie liczy się cena i ilość w domu niestety dlatego ciężko jest nie robić sobie cheat daya