Kulturysta Sergio Oliva Jr. brał udział w wypadku drogowym, w wyniku którego zginął mężczyzna. Na Instagramie Oliva Jr. szczegółowo opisał przerażający incydent i powiedział, że był w więzieniu w Dubaju, ale nie ciążą na nim zarzuty karne. 

„Nie wolno mi mówić o warunkach panujących w więzieniu. To było najgorsze doświadczenie w całym moim życiu. Wszystko było złe i mój umysł był w jeszcze gorszym stanie. Szalałem, chcąc mieć coś do roboty”. 

Ojciec Sergio zdobył 3x tytuł Mr. Olympia, więc oczekiwania wobec niego jako syna zawsze były wysokie. Jego ostatnie zawody odbyły się w 2021 roku, gdzie zajął trzecie miejsce na Legion Sports Fest Pro, za Reganem Grimesem i Shaunem Claridą. Do tej pory fani nie widzieli jeszcze Sergio Olivy Jr. sprawdzającego się na scenie Mr. Olympia. Planował jednak w najbliższej przyszłości to zmienić. Niestety incydent w Dubaju spowodował, że musiał zmienić swoje plany.

Wszystko wskazywało na jego ostateczny powrót, dopóki nie wydarzyła się tragedia w Dubaju. Oliva Jr. ujawnił, że niedawno brał udział w wypadku samochodowym, w wyniku którego zginął mężczyzna.

„Jechałem bardzo wolno – może 20 mil poniżej dozwolonej prędkości. Zmieniałem pas. Ludzie na skuterach jeżdżą jak szaleńcy, wjeżdżają i przejeżdżają przez samochody, każdy to może powiedzieć. Jeden jechał prosto, inne samochody za mną. Kiedy chciałem zmienić pas, nie było go tam, wjechał między samochody i lekko uderzył w bok mojego samochodu. Spadł ze skuteru na ulicę i to by było na tyle. Może jakieś uszkodzenie jego maszyny i to wszystko. Niestety, gdy znajdował się na ulicy, przejechała go inna ciężarówka. To najgorsza rzecz, jaką w życiu widziałem. Nigdy nie widziałem nikogo martwego – jego ciało toczące się pod samochodem wbiło mnie w ziemię. Więc od razu wyskoczyłem na ulicę. Jak na jednej z najbardziej ruchliwych, jeśli nie najbardziej ruchliwej ulicy w Dubaju, sam prawie zostałem potrącony przez samochody, ale chciałem biec do ciała, aby spróbować mu pomóc. Przyjechała karetka i faktycznie powiedzieli, że wszystko w porządku; miał złamaną nogę i mieli go zabrać do szpitala. Później tej nocy lub następnego dnia zmarł w szpitalu. Nie dlaczego, może krwotok wewnętrzny. Szczerze mówiąc nie mam pojęcia”.

Aby rozwiać plotki rozpowszechniane przez inne serwisy informacyjne, Oliva Jr. wspomniał, że w Dubaju nie ma poręczenia za kaucją i dlatego musiał siedzieć w areszcie do sprawy. Ostatecznie nie postawiono mu żadnych zarzutów karnych. 

„Nie mogę nawet myśleć o zawodach i o tym, co będę robić. Jestem trochę skołowany tym wszystkim. Czuję się tak, jakbym był chory. Nie mam pojęcia, co złapałem, kiedy tam byłem”. 

Sergio Oliva Jr. wyszedł z aresztu i ma nadzieję, że wkrótce wróci do zdrowia. Nie wiadomo, jakie są jego najbliższe plany sportowe i czy wróci do USA. Zapewne dowiemy się niebawem.

 

Komentarze (0)