Gdyby chcieć odpowiedzieć na to pytanie, powstałby duży problem. Ale cóż, można spróbować, bazując na danych naukowych, które były publikowane i to nie tylko w ostatnich latach.
Czy wielonienasycone oleje roślinne sprzyjają powstawaniu nowotworów?
Kenneth K. Carroll i in. twierdzą, iż wielonienasycone oleje roślinne sprzyjają powstawaniu nowotworów u zwierząt, podczas gdy nasycone tłuszcze i wielonienasycone oleje rybne albo mają niewielki wpływ na kancerogenezę, albo ją hamują.
Problem powstaje, gdy wejdziemy w szczegóły badań. Przykładowo, dwie wysokotłuszczowe diety zastosowane w eksperymencie Kenneth K. Carroll i in. dostarczały 20% tłuszczów w postaci oleju kokosowego i oleju kukurydzianego i tylko ta ostatnia dawała wzrost wielkości guza. Poza tym, jak można posługiwać się argumentem szkodliwości tłuszczu, jeśli ktoś najpierw wywołuje u zwierząt nowotwór, a później sprawdza, jak różne rodzaje tłuszczów wpływają na jego rozwój. Większość ludzi będzie interesować kwestia profilaktyki, a nie czy stosować ten lub inny rodzaj tłuszczów po zdiagnozowaniu raka.
Czy to jedyne badanie?
W podobnych eksperymentach wykazano, iż tłuszcze wielonienasycone zwiększają wzrost guzów sutka u szczurów, ale ten nowotwór został sztucznie wywołany ekspozycją na DMBA. Z kolei podawanie tłuszczów nasyconych dawało efekty podobne, jak dieta bazująca na 5% oleju kukurydzianego. Wielonienasycone tłuszcze zwiększają również wzrost guzów jelitowych i trzustkowych skuteczniej, niż tłuszcze nasycone, chociaż rozróżnienie jest mniej wyraźne w przypadku guzów jelitowych.
Wielonienasycone tłuszcze stosowane w powyższych badaniach pochodziły głównie ze źródeł roślinnych i zawierają kwas linolowy, który najwyraźniej jest niezbędny dla wzrostu nowotworu.
Zawartość kwasu linolowego (w 100 g):
- olej krokoszowy 75,5 g
- olej z pestek winogron 68,49 g
- olej słonecznikowy 64,44 g
- olej kukurydziany 56,46 g
- olej z zarodków pszenicy 54,2 g
- olej sezamowy 41,3 g
- olej sojowy 41,28 g
- olej arachidowy 27,72 g
- olej rzepakowy 22,16 g
- oliwa z oliwek 9,78 g
- olej palmowy 6,27 g
- smalec 6,02 g
- olej kokosowy 1,72 g
- masło 0,88 g.
Czy to znaczy, że kwasy tłuszczowe omega-6 wywołują raka?
I tak i nie. Kwestia dawki. Ponadto trudno oczekiwać, iż u zwierząt doświadczalnych, które są karmione jednym rodzajem tłuszczu, np. olejem kukurydzianym i u których sztucznie wywołano zmiany nowotworowe, zachodzą te same procesy co u człowieka. Przykro mi, ale to fikcja. Nikt raczej nie odżywia się tylko jednym rodzajem tłuszczu i nie dostarcza w ten sposób dzień w dzień 20-30% energii.
Problem z proporcjami
Ponadto od wielu lat powtarzam, iż diety zachodnie dostarczają za dużo kwasów omega-6, a za mało omega-3. Ta różnica tworzy stan zapalny, a on może być mniej lub bardziej (w zależności od źródeł naukowych) powiązany z kancerogenezą. Dlatego trzeba ograniczać podaż kwasów omega-6, np. kwasu linolowego, co nie znaczy, że trzeba się ich koniecznie wystrzegać.
Jednak roślinne źródła omega-6 są wyjątkowo niekorzystne, gdyż nie spotkamy tam kwasów z grupy omega-3 (np. EPA, DHA), które mogłyby zrównoważyć proporcje dietetyczne. One występują w tłuszczach pochodzących z ryb. I faktycznie, nawet w starszych badaniach potwierdzono, iż wielonienasycone oleje rybne (zawierające sporo kwasów z grupy omega-3 i bardzo mało kwasu linolowego) raczej hamują, niż promują powstawanie nowotworów u zwierząt doświadczalnych.
Czy problemem jest kwas linolowy?
Ponadto nie wszystkie badania z tego zakresu są spójne i jednoznacznie wskazują na kwas linolowy. Przykładowo, przeprowadzono eksperymenty oceniające działanie mieszanki tłuszczów bliskiej temu, co normalnie jedzą Amerykanie. Dostarczała ona około 17% kwasu linolowego. Szczury eksponowane na kancerogenny związek (DMBA) i karmione w 20% wspomnianą mieszanką tłuszczów, zapadały na podobną ilość nowotworów, co szczury karmione dietą dostarczającą 20% oleju słonecznikowego.
Wskazuje to, że ilość kwasu linolowego dostarczanego w mieszance nie była czynnikiem ograniczającym, ponieważ olej słonecznikowy zawierał 75% kwasu linolowego. Ponadto niektóre osoby są genetycznie przystosowane do radzenia sobie z nowotworami i mimo narażenia przez kilkadziesiąt lat np. na alkohol, mięso, spaliny, promieniowanie UV, nie chorują na raka. Inni ludzie, mimo wyeliminowania dziesiątek kancerogenów z diety i ze swojego otoczenia, umierają przedwcześnie. Natura nie jest sprawiedliwa i nigdy nie była. W końcu w warunkach laboratoryjnych ciężko jest uwzględnić wszystkie czynniki i np. ekspozycję na kancerogeny, różne diety i stopień aktywności fizycznej.
Nie wszystko jest oczywiste
Ogólnie, naukowcy sami przyznają, iż w badaniach eksperymentalnych prowadzonych na zwierzętach wykazano, iż wielonienasycone kwasy tłuszczowe odgrywają rolę w rozwoju raka. Jednak z drugiej strony, dane epidemiologiczne nie zawierają aż tak silnych dowodów na istnienie korelacji między ryzykiem śmierci z powodu raka a zawartością wielonienasyconych kwasów tłuszczowych w diecie. Być może koniecznie jest spełnienie jednocześnie wielu warunków, np. dostarczanie dużej ilości tłuszczów w diecie, w tym kwasów tłuszczowych wielonienasyconych. Naukowcy nie do końca wiedzą, jakie proporcje tłuszczów i jakie ich rodzaje sprzyjają kancerogenezie.
Podsumowanie
Być może duża ilość kwasów omega-6 sprzyja indukcji stanu zapalnego, gdyż kwas linolowy jest prekursorem prostaglandyn. Prostaglandyny pośredniczą w procesach zapalenia, bólu, regulacji krzepnięcia krwi, mają wpływ na sen itd. Dlatego leki hamujące prostaglandyny (np. aspiryna; kwas acetylosalicylowy) mają pewien potencjał antynowotworowy (przynajmniej, jeśli chodzi o niektóre rodzaje nowotworów).
Inni autorzy sądzą, że wiele złego wyrządzają tłuszcze nasycone. Ciborowska i Rudnicka wskazują, że tłuszcz stymuluje wytwarzanie i wydzielanie żółci. Z kwasów żółciowych w jelicie grubym w wyniku rozkładu przez bakterie powstają kwasy deoksycholowy i litocholowy, które zwiększają ryzyko nowotworu jelita grubego.
Jeszcze inni autorzy wskazują na niewystarczającą ilość błonnika w diecie, inni na za małą ilość warzyw i owoców. Jeszcze inni na niewystarczającą aktywność fizyczną.
Niewiele wskazuje na to, iż tłuszcze są rakotwórcze, lecz są raczej czynnikiem ryzyka zachorowania na nowotwory: sutka, jelita grubego, trzonu macicy, gruczołu krokowego i inne.
Referencje:
Kenneth K. Carroll, phd, Laura M. Braden i in. „Fat and Cancer” https://acsjournals.onlinelibrary.wiley.com/doi/pdf/10.1002/1097-0142%2819861015%2958%3A8%2B%3C1818%3A%3AAID-CNCR2820581406%3E3.0.CO%3B2-4
H. Ciborowska, A. Rudnicka. “Dietetyka. Żywienie zdrowego i chorego człowieka” Wydawnictwo PZWL, WYDANIE III.
Thank you so much for this. I was into this issue and tired to tinker around to check if its possible but couldnt get it done. Now that i have seen the way you did it, thanks guys
with
regards
https://vidmate.onl/