Pestki moreli nie są tak smaczną przekąską jak orzechy. Są dosyć gorzkie. Zresztą nie można jadać ich zbyt dużo; dwie, góra trzy dziennie. Ten limit wyznacza amigdalina – ich substancja aktywna biologicznie, która w większych dawkach może być toksyczna. Skąd więc tak wielka popularność pestek moreli?

  1. Sterydy chińskiej babuni
  2. Folistatyna kontra miostatyna
  3. Chińskie zioła a folistatyna
  4. Amigdalina a masa
  5. Nie zawsze „więcej” znaczy „lepiej”

Za tę popularność również odpowiada amigdalina, nazywana wymiennie letrilem lub witaminą B17, która w odpowiednich dawkach może być bardzo pożyteczna dla zdrowia, albowiem przypisywana jest jej zdolność wspomagania ochrony naszego organizmu przed nowotworami i nadciśnieniem tętniczym. Jednak naukowcy odkryli jednocześnie znacznie ciekawszy kierunek działania amigdaliny, przynajmniej, jeżeli chodzi o osoby aktywne fizycznie i sportowców – jej zdolność do wspomagania przyrostu masy i siły mięśni.

Sterydy chińskiej babuni

Sarkopenia poudarowa to zanik mięśni będący częstym powikłaniem udaru mózgu. Ten problem medyczny stał się tematem badawczym zespołu naukowego Chuanbina Yanga, który opublikował wyniki swoich prac w 2014 r. w czasopiśmie naukowym Chinese Medicine.

Swoją inspirację badacze czerpali w tym przypadku z tradycji chińskiej medycyny ludowej, która notowała sukcesy we wspomaganiu rehabilitacji poudarowego zaniku mięśni na skutek stosowania starożytnego orientalnego, złożonego suplementu ziołowego na mięśnie, opatrzonego przez naukę symbolem ISF-1, a nazywanego przez chińskich medyków Bu-Yang-Huan-Wu-Tang. Jak widać, chińskie zaklinaczki znały już przed wiekami suplementy ziołowe, działające podobnie do dzisiejszych sterydów anabolicznych.

morela pestki

Folistatyna kontra miostatyna

Autorzy tego badania przyjęli niejako z góry robocze założenie, że skuteczność ISF-1 może wynikać z relacji zachodzących pomiędzy składnikami aktywnymi tego medykamentu a naszym hormonem tkankowym – folistatyną. Należałoby więc w tym miejscu przypomnieć, że folistatyna jest hormonem wiążącym i dezaktywującym inny hormon tkankowy – miostatynę. Przy czym, na co już sama nazwa wskazuje, miostatyna jest hormonem hamującym rozwój tkanki mięśniowej. Dlatego też wzrost poziomu folistatyny, czego dowiedziono licznymi badaniami, prowadzi do przyrostu masy mięśni.

Polecamy również: Najlepsza witamina B - jaką witaminę B wybrać?

Chińskie zioła a folistatyna

Przechodząc do weryfikacji swojego założenia, naukowcy obserwowali zmiany w efektywności produkcji folistatyny przez komórki wątrobowe, traktowane kolejno ekstraktami z siedmiu ziół wchodzących w skład tego ludowego środka na mięśnie. W ten sposób ustalili, że cztery zioła są zupełnie nieaktywne względem folistatyny a dwa nieznacznie pobudzają jej produkcję, gdy tymczasem jeden ze składników – ekstrakt z pestek brzoskwiń – jest niezwykle silnym stymulatorem syntezy tego hormonu.

W kolejnej fazie eksperymentu naukowcy, używając różnych rozpuszczalników, wyodrębnili frakcję składników aktywnych pestek brzoskwiń i ustalili, że najsilniejszym aktywatorem produkcji folistatyny jest właśnie amigdalina, która pobudzała silnie do produkcji tego hormonu również komórki mięśniowe.

pestki moreli

Amigdalina a masa

Aby ukoronować swoje odkrycia, chińscy naukowcy musieli jeszcze udowodnić, że w efekcie wzrostu pod wpływem amigdaliny produkcji folistatyny przez komórki mięśniowe dochodzi jednocześnie do wzrostu masy tych komórek. A tutaj się okazało, że w efekcie trwającej 48 godzin inkubacji najwyższa dawka amigdaliny skutkuje ok. 50-procentowym przyrostem masy komórek mięśniowych, podczas gdy niższe stężenia dają przyrosty masy w zakresie 15-40%.

Jeżeli amigdalina skutecznie wspomaga leczenie zaniku mięśni, nie należy mieć chyba cienia wątpliwości, że zda również egzamin jako środek wspomagania wysiłku sportowego, ułatwiający rozwój masy mięśniowej osobom aktywnym fizycznie oraz sportowcom z dyscyplin siłowych i sylwetkowych.

Nie zawsze „więcej” znaczy „lepiej”

Na koniec więc powtórne przypomnienie dla zapaleńców eksperymentujących z wysokim dawkowaniem: amigdalina jest toksyczna w wysokim stężeniu. Użyte w tym badaniu pestki brzoskwiń zawierają 2-3, podczas gdy gorzkich moreli nawet do 8% amigdaliny. Aby więc wypróbować amigdalinę jako środek wspomagający przyrost masy i siły mięśni – dwie, trzy takie pestki dziennie powinny wystarczyć.

Sławomir Ambroziak 

Zawarte treści mają charakter wyłącznie edukacyjny i informacyjny. Starannie dbamy o ich merytoryczną poprawność. Niemniej jednak, nie mają one na celu zastępować indywidualnej porady u specjalisty, dostosowanej do konkretnej sytuacji czytelnika.
Komentarze (14)
M-ka

Takie pestki bywają składnikiem marcepanu (który lubi odrobinę goryczki). Chyba można sobie zrobić jego fit-wersję i jeść pestki wraz z migdałami jako anaboliczny deser :D .

0
ambroziak

Do marcepana to chyba się raczej pestek moreli nie dodaje, tyle że migdały, z których powstają marcepany, zawierają pewne ilości amigdaliny.

0
M-ka

Daje się czasami jakiś % do smaku; osobno to się nazywa masa percepanowa.
W batonikach marcepanowych z biedronki były w składzie właśnie pestki z moreli; stąd wiem, bo wyczytałam kiedyś na etykiecie. Całkiem spory był udział tej masy, można znaleźć w sieci.

Tylko trudno mi powiedzieć, jaka realnie jest zawartość tych pestek i szkodliwych substancji w takim batoniku, bo np. mogą być jakoś przemysłowo obrabiane, żeby zmniejszyć szkodliwość...

Kiedyś, jak pamiętam, do różnych wyrobów ze słodkich migdałów, dodawało się symboliczną ilość gorzkich migdałów, żeby podkreślić smak, więc ta amigdalina też była.

W słodkich raczej są znikome ilości...

0
M-ka

Może ja zresztą mylę różne substancje; nie wgłębiałam się w to za bardzo.
Temat w każdym razie bardzo ciekawy i właściwości tych pestek też :) .

0
ambroziak

Tak może oczywiście być, nie przeczę. Wiem, że do wyrobów cukierniczych i alkoholowych dodawane były przykładowo pestki wiśni. Chodzi pewnie o tańsze zamienniki migdałów czy gorzkich migdałów. Jak doda się trochę takich tanich pestek, to pewnie się zaoszczędza na dużo droższych migdałach. A cały czas chodzi tu właśnie o amigdalinę, która daje ten charakterystyczny, migdałowy aromat i posmak.

1
M-ka

I tu dochodzimy do anabolicznych właściwości kompotów :D . Często robi się je z pestkami, co wyraźnie polepsza (moim i nie tylko, zdaniem) ich smak.
Np. kompot z wiśni musi być z pestkami, bo z wydrylowanych owoców wychodzi mdły i za słodki... Pewnie instynkt podpowiada, że małe ilości amigdaliny są korzystne :) .
Kiedyś z ciekawości (i niewiedzy :D) próbowałam zrobić wino z wiśni z pestkami i wyszło coś przeokropnie gorzkiego, więc podejrzewam że w pestkach wiśni jest tej amigdaliny bardzo dużo, tylko po prostu pestki moreli czy gorzkie migdały są łatwiejsze w obróbce.

1
ambroziak

Amigdalina jest charakterystycznym składnikiem nasion wszystkich roślin z rodziny różowatych.

1
M-ka

Dziękuję, muszę poczytać, bo to jest wszystko bardzo przydatne info, nie tylko dla sportowców.

0
ambroziak

Zgadza się! Nie tylko sportowcy... Wprawdzie w pierwszej kolejności mówi się o amigdalinie w kontekście prewencji raka, ale może mieć też duże znaczenie dla profilaktyki nadciśnienia.

0
OTTO

Od dawna twierdzę że na masę najlepsza jest Biedronka :)
Kupiję tam , płatki owsiane, ryż, kaszę, piersi z kurczaka i indyka, warzywa na patelnie, twaróg, kefir, tid.....
Teraz jeszcze dojdą batoniki z pestkami brzoskwiń :)

1
M-ka

Marcepanowy batonik i porcja białka po treningu :D . Już widzę zgorszenie niektórych :) .

0
OTTO

Przy okazji zapytam.
Fasolę czerwoną wypada bardziej zaliczyć do źródła warzyw czy węglowodanów ?
Chodzi mi o komponowanie posiłków na redukcji, bo na masie zawsze ją dodaję.

0
M-ka

Ja bym liczyła jako produkt węglowodanowo-białkowy, bardziej jako węglowodany niż warzywa, bo ma ich sporo i pasuje je uwzględniać.

0
OTTO

Ok dzięki.

1