Jestem na diecie wegańskiej, mocno dbam o dostarczana ilość białka, ale do tej pory jadłam raczej intuicyjnie, przeważnie opierając się na nieprzetworzonych produktach. Ćwiczę regularnie - 2,3 x w tygodniu bieganie 8-12 km, zróżnicowany trening, wolne bieganie, interwały, szybkie tempo; raz w tygodniu chodzę na basen, prawie codziennie robię godzinna jogę rozciągająca. Mam siedzaca prace, ale nie brak mi energii, dobrze się wysypiam.
Od lat moja waga stoi w miejscu na 58 km i raczej mi nie przeszkadzała, mam lekkie boczki i ostatnio chciałam się za nie wziąć lekko ucinając kalorie w codzienniej diecie. Jakie było moje zdziwienie kiedy wpisując absolutnie wszystko (nie ominelam żadnego oleju czy małego czipsa) na koniec dnia moja tabela w Fitatu wskazywała 1600 kalorii w dni bez treningu i 1900 kalorii w dni z treningiem (i tak przez cały tydzień). Moje zapotrzebowanie dzienne to Ok 2200, jestem osoba szczupła a nie chuda, stanowczo nie wyglądam na tyle ile jem, nie chce ucinać kolejnych kalorii, nie wiem w takim razie jak schudnąć i do kogo się z tym udać.
Help, czy to kwestia metabolizmu? Jakim cudem mogę jeszcze go przyspieszyć? Trochę się martwię, ze jak zacznę jeść 2200 to przytyje.
Wg wyliczeń białka i węglowodany są Ok, stanowczo brakuje mi tłuszczów.
Zmieniony przez - Emka.dzi w dniu 2022-04-09 20:53:45