Waszym zdaniem nie chudnę bo ?

dla kogos z przebyta anoreksja trudno bedzie odpowiednio chudnac, poniewaz masz teraz zwolniony metabolizm, zeby go nakrecic musisz lekko przytyc. plus jest taki ze z normalnym metabolizmem mozesz jesc wiecej i bedziesz chudnac. co do jedzenia na noc to jest to obowiazkowe, tak samo tluszcze odgrywaja wazna role w diecie na redukcje.

Witam

Od 3 tyg chodze CODZIENNIE na siłownie na godzine
(rowerek, bieznia, brzuszki, steper)
jem ok 1000-1100 kcal na dzien i nie schudlam nadal nic, a przytylam 3 kg !!!!!!!!!!!
Dodam, ze nie jem tłuszczu i słodyczy...
Co się dzieje;(

Witam

Od 3 tyg chodze CODZIENNIE na siłownie na godzine
(rowerek, bieznia, brzuszki, steper)
jem ok 1000-1100 kcal na dzien i nie schudlam nadal nic, a przytylam 3 kg !!!!!!!!!!!
Dodam, ze nie jem tłuszczu i słodyczy...
Co mam robic !???

gdybys przeczytala co Ci pisali na pierwszej stronie to bys zrozumiala czemu nie chudniesz.

Twoj metabolizm jest zwolniony, bedziesz jesc i 800 kcal i nie schudniesz, na dodatek psujesz Swoje zdrowie teraz.

jak bys miala normalny metabolizm to bys mogal jesc 2000kcal i chudnac.

To jak to doprowadzic do normy.
Od dwoch lekarzy usłyszalam "zniszczylas zdrowie, to teraz masz ! Nic Ci nie pomoge"

Poza tym wiem, ze mam zniszczony metabolizm.
Na 1 stornie pisali o tym , aby jesc białko, mieso+ cwiczenia.
Tak własnie robie, a mimo to przytyłam...

najpierw oblicz Twoje normalne zapotrzebowanie (jest w temacie podwieszonym)

pozniej zmien diete wg. wskazowek w podwieszonym temacie

co tydzien dodawaj 100-200kcal az dojdziesz do swojego zapotrzebowania, po paru tyggodniach takiego jedzenia odejmij 300kcal i wtedy bedziesz chudnac.

wiem ze to co pisze jest daremne, bo masz zniszczona psychike i sie nie odwazysz na cos takiego (na pewno przytyjesz troszeczke), po drugie jestes pewnie niecierpliwa, a ustawienie metabolizmu trwa troche czasu (1-3 miesiace)

w skrocie Twoj metabolizm da sie zrobic, jedynie co to potrzebujesz checi, cierpliwosci i nie mozesz patrzec codziennie na swoje cialo czy przytylas.

Poczytałam jeszcze trochę o tym wszystkim.
Mam parę pytań.
Obliczylam sobie swoje zapotrzebowanie kaloryczne. Powinnam jesc tyle ile ono wynosi , czy wiecej ? Jezeli tak to ile ? I czy dolozyc kcal to Białek, tłuszczy, czy węgli?
Mam jesc o stałych porach i mniej , a czesto?
Co w ogole jesc ? zeby się nie "zanudzic" tym samym.
Czego unikac ? (Procz tych podstaw jak słodycze i te wszystkie chipsy, frytki itd)
Ile , kiedy i co cwiczyc ? I tak jak mowie, nie chce zeby mi się cokolwiek rozbudowało w gornych partiach.
No i nie wiem o czym powinam jeszcze wiedziec i ile taki "proces przywracania metabolizmu do normy" moze trwac ?

P.S
Moje zapotrzebowanie wyszło na poziomie 1450 kcal. To i tak jakos niewiele.
Wiec od jakiego zapotrzebowanie kalorycznego mam "wyjsc" ?

Odważe sie, bo juz naprawdę sie z tym męcze...
Niecierpliwa ? Moze troche, ale warto się poswiecic.
Chodzi tez o to, ze ja nie potrafie duzo jesc, bo mój żoładek jest wielkosci 9 letniego dzieciaka. Zjem wiecej i zaraz mam silne bole brzucha i pozniej nie dam rady juz nic zjesc przez nawet 6 godzin..

Poza tym to tak wygląda, ze ja sobie mysle ze nic nie bede robic i ciach prach wszystko wróci do normy.
Wiem ile złego zrobilam dla swojego ciała, ale czasu juz nie cofne.
Doprowadzilam sie do wagi 30 kg ! przy wzroscie 163cm. Wychodzenie z choroby polegało na "wciskaniu" we mnie wszystkiego co ma najwiecej kcal, wiec tez duzo złego zrobiło.
Nie chodzi o to, ze jestem niecierpliwa i mam tak zniszczona psychike, ze nadal nienawidze swojego ciała itd.
Męczy mnie jedynie to, ze NIKT kompletnie nikt nie chce mi pomóc, bo jak zwracam sie do lekarzy/dietetykow to kazdy mowi " wyglądasz normanie"
Wiem, ze wygladam normalnie, ale jakim kosztem?! Prawie nic juz nie moge jesc, aby utrzymac ta wage, ktora niska nie jest.
Poza tym wiele razy probowalam "napedzic metabolizm", ale nic z tego, bo jak staralam sie jesc mało, a czesto dopadaly mnie wczesniej wspomniane bole brzucha i pozniej przerwa 6 godz z jedzeniem.
Do tego wszystkiego mam chore nerki, wiec nie moge tez przesadzac z nabialem, czyli bialkiem, bo powoduje to u mnie tworzenie sie kamieni.
Na jakim forum nie napisze to znowu usłysze "jesc wiecej" i tyle.
Duzo o tym wszystkim czytalam, ale jednak niewiele mi to pomogło..