Czytam roznorakie artykuly tutaj i wiedzy jest za duzo, na tyle za duzo ze nie potrafie znalezc nic co by mi na 100% odpowiadalo. Sytuacja wyglada tak:
Mam 22 lata, waze 70kg, 182 wzrostu, staz treningowy teoretycznie poltora roku, ale bylo to tylko cwiczenie wf-silownia raz w tygodniu. Chociaz podczas jednego semestru przy duzym zaparciu i odzywce udalo mi sie dorzucic 5 kilogramow, potem wszystko spadlo przez wyjazd zagraniczny ktory trwal rok (zal kasy na drogie zarcie ;). Niestety metabolizm mam bardzo szybki i nie zmieni to sie z wiekiem (ojciec i dziadek - chudzi) wiec rozumiem koniecznosc bardzo intensywnego odzywiania sie.
Teraz wrocilem do domu i chcialbym w koncu poprawic swoja sylwetke, zalezy mi na dolozeniu paru kilogramow masy (docelowo 80kg mi wystarczy). Ostatnio zaczalem spowrotem treningi na silowni , zrobilem sobie rozruch. Teraz przydaloby sie sporzadzic jakis program. Zalezy mi glownie na masie, a paria ciala na ktorej chcialbym sie skupic to klata (nogi mialem zawsze ok, bicepsy rosna w miare szybko, ale z klata zawsze byl problem). Na silownie bede chodzil 3 razy w tygodniu (pon, sr, pt), oprocz tego w domu mam sztangielki. Wstepny plan to:
poniedzialki: klata, triceps,
srody: barki, plecy, biceps,
piatki: brzuch, nogi, ew. znowu klata
Oprocz tego moze w soboty w domu pare serii na bicepsy i cokolwiek co sie da zrobic sztangielkami.
Czy moge szanownych forumowiczow prosic o konkretniejsze sugestie odnosnie cwiczen, powtorzen itd. Czy cwiczenie klatki dwa razy w tygodniu przyniesie dobre rezultaty masowe? A moze rozlozyc klatke na jej gorne i dolne czesci?
ps. ze wzgledow organizacyjnych bede musial chodzic na silke kolo 9-10 rano i to mnie troche martwi bo nie lubie wczesnie wstawac, szczegolnie tylko po to zeby zjesc posilek zalecany 2 godziny przed treningiem, czy jest jakis sposob na "oszukanie", np. cos co mozna wciagnac na 45 minut przed treningiem co nie spowoduje skretu kiszek? przepraszam ze to nie ta kategoria, ale nie chce pisac paru postow, a Wy i tak sie znacie :D