W sumie to nigdy nie myślałem że zwrócenie się o pomoc na forum, może mi pomóc. Ale spróbować nie zaszkodzi. Mam 19 lat, 180cm wzrostu i obecnie 66 kg wagi. Bardzo proszę o profesjonalne podejście do sprawy :)
Ogólnie nie jestem tęgim człowiekiem, ćwiczę do 4-5 dni w tygodniu, u siebie w domu. Staram się unikać niezdrowego jedzenia, nie jem cipsów, nie pije gazowanego, nie objadam się Fast-foodami. Jem dużo warzyw, sałatek warzywnych, mięso (wołowe) no i błonnik (czytałem że jest dobry na metabolizm, zjadam około 1-1,5 kg tygodniowo, w to wchodzą otręby, słonecznik, najzwyklejsze płatki, trochę orzechów i do smaku dodaje odrobinę rodzynek). Nie jadam rzeczy słodkich, czekolady, batony itd. Staram się nie jeść po 18, ew jakiś owoc. Staram się jeść 4-5 posiłków dziennie. Stronie od alkoholu. Piwa nie piłem ponad 4 miesiące, wódka jedynie okazyjnie (w niewielkich ilościach), wino raz na 2-3 tygodnie. Jedyne co można mi zarzucić to picie kawy, lecz wolę kawę od energetyku.
Wyrabiam 200-250 pompek + około 400-500 powtórzeń różnych ćwiczeń abs na brzuszek (w sumie) dziennie w dni ćwiczące + do tego siłka raz lub dwa razy w tygodniu (to zależy od czasu). Na siłce ćwiczę biceps, barki, nogi i troszkę brzuszek. No i tak już zleciało mi ponad półtora miesiąca. (w wakacje była siłka i dieta, z 75kg schudłem na 63kg)
Ogólnie mam całkiem spoko brzuszek, widać jakiś tam zarys mięśni i w ogóle, lecz problem polega na tym że wystarczy że napije się szklankę wody, lub zjem cokolwiek w najmniejszej porcji, i brzuszek robi mi się jak balonik. Jak mogę temu zapobiec? Sprawia mi to trochę problemu bo gdy np. jestem u dziewczyny i wypiję filiżankę kawy to brzuch wychodzi mi na wierzch, a przecież tak być nie powinno. Może powinienem przytyć, i wtedy nie będzie tak tego widać?