coś kontaktowego

Śmiejemy się bo ktoś kto "uwielbia" walczyć fullkontaktowo i wykazywać się swoją "siłą" nawet nigdy nie ćwiczył. I tak, mam bekę gdy słyszę, że ktoś nie zamierza trenować bo mu "masa spada". Jakby miał trochę oleju w głowie i obwód bicepsa nie był dla niego jedynym wyznacznikiem stanu jego ciała to by już dawno trenował. No, ale może niech lepiej zostanie na siłowni bo po co ma latać i skakać jak pacan, jeszcze sobie krzywdę zrobi (ciekawe, że tak to określiła osoba uprawiająca akrobatykę).

Gratuluje zatem przyjęcia kryterium o tym czy ktoś ma olej w głowie czy nie... (Myślenie typu kulturyści to idioci a my prawdziwi fajterzy jesteśmy super). Nie dla wszystkich bycie najlepszym fajterem na dzielni jest priorytetem, ludzie ćwiczą np po to żeby się wyżyć lub z powodu jakiejś sympatii do danej sztuki walki. Ja rozumiem takich ludzi, którzy oprócz tego chcą wyglądać bo może kochają kulturystykę. A i mentalność polaka się kłania - kilka lat temu każdy z nas zaczynał ze sztukami walki i byliśmy pionkami a nikt nam nie ubliżał, nikt nie wyszydzał. Chłopak widocznie jest bardzo młody i ma taka charyzmę do walki, podtrzymajmy ją albo rozbudujmy, żeby dział grappling zachęcał do treningu a nie zniechęcał.

"Prawdziwa siła techniki się nie boi"
hahahah dobre dobre kadlubek sog.

A odnośnie tematu , to widać że autor jest jeszcze młody i nie miał z tym żadnej styczności (te teksty o karate ehh ). Wiec myślę , że wypadało by mu doradzić , niż się wyśmiewać.

To takie fajne mieć beke w 10 osób z jednego laika , nie ?

Do autora , chcesz kontaktowego , a jednocześnie nie być poobijanym( na twarzy ). To spróbuj karate kyoukoshin. Zmienisz przy okazji ten bzdurny pogląd o karate i innych sztukach walki.
I uwierz , że jest kontaktowe.


Zmieniony przez - Beny 179 w dniu 2011-08-05 21:17:22

A i tu masz gościa który nie jest leszczem w sztukach walki i wygląda całkiem całkiem, to oczywiście Hector Lombard (judo głównie)

Na bjj zawsze mozna przy kulaniu dostac kolanem itp wiec odpada:D

http://www.wrestlingvalley.org/wp-content/uploads//7710/7710.jpg


Co nie zmienia,że przy sw trudniej o mase niż przy samej siłce :)

"Na bjj zawsze mozna przy kulaniu dostac kolanem itp wiec odpada:D"

k***a na ulicy też można dostać wpier**l , więc wychodzenie z domu odpada.
W łazience też można się poślizgnąć na mydle , więc odpada.
To co zostaje , położyć się i leżeć ?

Jak często dostajesz w łeb na bjj ? myślę , że trochę rzadziej niż na boksie.

Tutaj należy zadać sobie pytanie. Czy chcesz być ogólnie wysportowanym, dosyć umięśnionym i mieć kondycję, czy chcesz być kafarem, który tylko wygląda. Bo jak to drugie to nie ma co sobie zawracać głowy jakimiś treningami. Siłownię ze SW da się jak najbardziej połączyć zwłaszcza jeśli przynajmniej jedno z nich ma być robione rekreacyjnie. Z tym, że jeśli ktoś już ma ułożoną dietę i treningi i mimo tego ma problemy ze zdobywaniem masy mięśniowej... to dodając SW raczej pozbawia się możliwości nabrania znaczącej masy.

Czy "latanie" nie odpowiada ci także w formie biernej (judo, zapasy etc.)?

To co zostaje , położyć się i leżeć ?
Nie, bo odleżyny się porobią Zahibernować sie jedynie.

Zmieniony przez - Gwjazdor w dniu 2011-08-20 17:23:55