Mam 29 lat. 182cm wzrostu.
Jestem po diecie odchudzającej przeprowadzonej pod opieką dietetyka(od lutego schudłem 20kg).
Ćwiczyć nie mogłem bo miałem uszkodzone ścięgna w nodze i dopiero od miesiąca jest ok.
Przez 3 lata dopuściłem się do strasznego stanu...
Ważyłem przy wzroście 182 cm około 103 kg, teraz ważę +-80kg. Waga mnie zadowala (jestem w końcowej fazie stabilizacji i zmierzam do około 2600 kcal dziennie - teraz 2200)
Jak już wspomniałem waga jest ok, jednak po zgubieniu tłuszczyku bardzo wyssało ze mnie też mięśnie i zrobiłem się trochę za mały w ramionach :) Wszystko na mnie wisi, nawet ciuchy z przed przytycia....
Zabieram się właśnie za ćwiczenia (na razie hantle, pompki, drążek) jednak widzę, że zrobiłem się bardzo słaby.
Na chwilę obecną nie mam niestety czasu na siłownię (praca do 17, mała 8-mies dzidzia w domku) więc staram się ćwiczyć przynajmniej te 30min wieczorami...
Potrzebuję jakiegoś delikatnego wsparcia (podkreślam delikatnego), tylko nie wiem co... jakaś kreatyna.. nie znam się i tu proszę Was o pomoc...
Jestem strasznie słaby teraz. Nie zależy mi na zbudowaniu nie wiem jak atletycznej sylwetki, ale na ładnym zarysowaniu mięśni no i oczywiście na zwiększeniu siły.
Teraz jestem w stanie zrobić około
15 pompek (z czego ostatnie ledwo... ledwo)
2 razy podciągnąć się na drążku
max 3 serie po 20 razy hantlami 6kg
max 3 serie po 15 brzuszków
Jak widzicie straszny słabeusz zrobiłem się po tej diecie (chociaż była pod opieką dietetyka).
Zauważyłem, ze jeśli jem prawidłowo (bez junk food, fast food itp) nie nabieram tłuszczy, więc myślę że będzie ok.
Samozaparcie mam też ogromne, bo chcę by moja córcia miała zdrowego, silnego tatę i żeby żona też była zadowolona z męża.
Proszę Was jako osoby bardziej doświadczone w początkach o pomoc i doradzenie mi.
Reasumując
Jak zacząć i jak się lekko i zdrowo wspomagać?
Z góry wielkie dzięki za porady koledzy!
Still in progress..