To know your own limits, you must first know your foe's limit
...
Napisał(a)
w moim gronie wszyscy (no poza laskami) ćwiczą czy mma czy na tyrce czy w domu więc nikt się nie nabija, ale ostatnio jak kumpel przyjechał z reklamówką z której wyjął pora czy inny seler (nie wiem nie znam się) paprykę i śliwki które zjadł w parku (i robi to co dzień) to nie mogliśmy ze śmiechu ja rozumiem ćwiczyć i zdrowo się odżywiać ale pory w parku jeść
...
Napisał(a)
może jedni przesadzają ale każdy robi to co lubi...
PRO MODERATOR DZIAŁU
...
Napisał(a)
Każdy je co uważa za stosowne, Ty jesz pomidora w szkole, on pora w parku. Gdyby ludzie byli uświadomieni to każdy nabijał by się widząc osobę jedzącą Kebab czy inne świństwa.
Sam przyznajesz że nawet nie wiesz w 100 % co to było czy por czy seler a śmiać się śmiejesz...
Sam przyznajesz że nawet nie wiesz w 100 % co to było czy por czy seler a śmiać się śmiejesz...
...
Napisał(a)
nie śmialiśmy się jak jadł banany czy białko ze sobą targał , ale widok tego pora (teraz jestem pewien) nas rozwalił , no i nie nabijamy się z niego dzień w dzień tylko tamtego dnia
To know your own limits, you must first know your foe's limit
...
Napisał(a)
A co do tego o czym piszesz chmielu. Pamiętam kumpla dawno temu, stanął se pod ścianą wyciągnął w jednej ręce bułe, a w drugiej trzymał kiełbache swojską :D. Jak se przypomne to tak mi sie ziać chce, że elo.
Codzienny trening w drodze do chwały bo świat jest za duży żeby być małym.
Polecane artykuły