19lat około 19%bf aktualnie 81kg 178cm wzrostu
kilka dni temu rozpocząłem redukcję, która wstępnie ma potrwać 10 tygodni.
Bilans kcal to 2700 z czego 150b 80-90t 300-330ww ważę się codziennie tak czysto zeby zobaczyć jak ta waga się kołysze, rezultaty porównuje co tydzien.
Trening 3xfbw 5x5 i 3xcardio 35min co tydzień wydłużam o 5 minut. Kilka lat trenuje niestety dopiero od niedawna z rezultatami (rok temu dowiedziałem się że nie wystarczy pić gainera i chodzić na siłownię :D )
Doświadczenie z suplami to mono, shoty przedtreningowe, podróbka mesomorpha :D , na redukcji w tamtym roku Lipodrene Hardcore (na DMAA), yohimbine
Pytanie moje brzmi czy warto przy tym bf łapać się za jakikolwiek spalacz, jeśli tak to jaki? Czy może zacząć przy 15% może przy 12% a może zacząć brać jak się możliwości progresji w redukcji skończą? Jeśli tak to jakie? Myślałem nad ECA lub właśnie lipodrene na dmaa bo w tamtym roku super działało fajnie FAT leciał. Może teraz coś na kofie a przy niższym bf wejść na coś mocniejszego? Zaznaczam od razu że dietka tym razem zbilansowana i "czysta" (w tamtym roku był high carb)
Don't stop when you get enough! Stop when you have too much!