mam pytanie pośrednio związane z moją dietą, ale pytam raczej o "ogólną" sytuację. Chciałbym się dowiedzieć troszkę więcej o zerowym bilansie kalorycznym. Każda porada dietetyczna dotycząca masy, czy redukcji na forum opiera się na założeniu, że od zerowego bilansu dodaj lub odejmin X kcal. Okej, to jest dość proste i klarowne. Mam teraz dwa pytania dotyczące właśnie tego zerowego bilansu kalorycznego:
1) Czy istnieje możliwość, że ktoś (raczej ektomorfik jak ja), ma różne zerowe zapotrzebowania ? Chodzi mi tu o sytuacje, gdzie na redukcji waga mi stała na 2500 kcal i zwiększając o 500 kcal waga dalej mi stoi w miejscu.
2) Jak wyznaczyć praktycznie, swoje zerowe zapotrzebowanie ? Np. tygodniowy brak wzrostu wagi na danych kaloriach z np. większym o 500 bilansem w ciężkie dni treningowe może oznaczać, że jestem na swoim zapotrzebowaniu kalorycznym ? Czy może macie swoje inne wyznaczniki ?
Pytania kieruje głównie z powodu bycia ektomorfikiem z dość szybką przemianą materii i chciałbym zrobić tym razem wolniejszą i czystszą masę.