SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Taktyka ppd samoobronę - KM vs MMA

temat działu:

Sztuki Walki

słowa kluczowe: ,

Ilość wyświetleń tematu: 2528

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 26 Napisanych postów 113 Wiek 37 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 4531
Taki luźny post z przemyśleniami. Trenuje sporty walki od wielu lat,ale w trybie bardzo rekreacyjnym i rzadko (1 raz w tyg, choć regularnie. Znam MMA w stopniu średnim (myślę że ekwiwalent 2-3 lat solidnego ćwiczenia od zera kilka razy w tyg) z naciskiem na stojke. Ponadto znam w stopniu podstawowym Krav Maga, ćwiczyłem kilka semestrów. Mam gabaryty jakie mam - 173cm, 62kg.

I teraz odnośnie samoobrony. Wiem, w tym z tego forum, że lepszą metodykę treningowa ma mma niż km (zazwyczaj). Ale tak sobie myślę, że w przypadku samoobrony z moimi gabarytami bez sensu iść w mma. Na 99% napastnik będzie ode mnie o wiele większy i cięższy. Z mma wiem z kolei, jak dużą różnicę robi nawet kilka kg, jeżeli przeciwnik cokolwiek ogarnia (zwlaszcza w chwytanych). Żeby poddac czy przetoczyć kogoś ważącego 20-30kg więcej niż ja, to przeciwnik musiałby nie mieć żadnego pojęcia o walce.
Pozostaje więc pójście w KM, ataki na punkty witalne, i ewentualnie po zmiekczeniu czy chociaż rozproszeniu przeciwnika odwolac sie do technik mma. W razie samoobrony trzeba przelaczyc myślenie ze sportowego na uliczne i używać wszelkich przedmiotów, np. rzucać czy uderzać kluczami w twarz itp żeby uzyskać przewagę.

Wychodzi z tego taki trochę paradoks, że z jednej strony polecane do samoobrony jest mma z ew. dodatkiem km czy innego combatu. Ale to mma (lub inny SW) ma być podstawa, a combat dodatkiem. Jednak z drugiej strony w razie napasci trzeba wyłączyć myślenie sportowe i odwolywac sie do myslenia taktycznego bardziej tego 'dodatku' niż 'podstawy'.
Ekspert SFD
Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120

PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!

Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.

Sprawdź
...
Najnowsza odpowiedź. Aktualizacja:
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 234 Napisanych postów 423 Wiek 260 dni Na forum 260 dni Przeczytanych tematów 3864
sl66
Jab

Pozwól, ze Ci odpiszę

Na swoim przykładzie wazę niecałe 120kg o dość znacznej sile przy wzroście 184. Pół życia robię zapasy z boksem. I nawet przy tym doświadczeniu (w tym trenerskim) widzę sens walki tylko wtedy jeśli jesteś pewny swoich technik + masz przećwiczone różne brudne sztuczki typu wbicie kciuków pod pachy w klamrze zapaśniczej albo odepchnięcia i uderzenia, wylatywanie barkiem w oponenta na pełnej prędkości itp i masa i siła robią straszna różnice…tego nie da się porównywać nawet. Ostatnio zadusilem brązowy pas w BJJ, czy to znaczy, ze tez powinienem mieć brązowy ? Raczej nie. Po prostu ważył 80kg i chciał sobie udowodnić ze będzie lepszy w klinczu, co mu się nie udało bo jak próbował mi zapinać trojkat nogami to po prostu z nim wstałem, zacząłem się kręcić w okol własnej osi, on się przestraszył rozpiął nogi, spadłem na niego cała masa ciała i z bocznej zadusilem rękami.

Jak chcesz atakować punkty wrażliwe to zawsze musisz to robić zdecydowanie i na pełnej sile. Nie może być momentu zawahania.


Czyli sugerujesz, że przy mojej masie to nie był nie ćwiczył SW nie mam i tak żadnych szans? A może masz na myśli, żebym poszedł na dobry combat i skupił się na atakach na wrażliwe punkty, bo to moja jedyna szansa?


Broń Cię Panie Boże niczego takiego nie sugeruje, ze się nie obronisz itp.
Dobrze jest sport walki uzupełniać combatem. Trenuj sobie boks albo zapasy regularnie i od czasu do czasu pójdź na combat. Poza tym nie uwierzę, ze nie dasz rady trenować 2x w tyg, wtedy się coś nauczysz, wtedy to ma sens
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51570 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
sl66
...w razie napasci trzeba wyłączyć myślenie sportowe i odwolywac sie do myslenia taktycznego bardziej tego 'dodatku' niż 'podstawy'.
Nie bardzo rozumiem o co chodzi z tym przełączaniem się z myślenia sportowego na taktyczne do samoobrony. Na treningach MMA, BJJ, kicka, muay thai zawsze walczyłem z różnymi przeciwnikami, w tym większymi i cięższymi. Jasne że taktyka w walce z nimi była inna niż z tym moich gabarytów. Nie powiesz przecież, że na sparingach w klubie nie trafiają Ci się przeciwnicy więksi i silniejsi.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 250 Napisanych postów 793 Na forum 6 lat Przeczytanych tematów 11206
sl66
Na 99% napastnik będzie ode mnie o wiele większy i cięższy.


Dodam do tego, że potencjalny napastnik jest święcie przekonany, że ci dowali. Gdyż w przeciwnym przypadku by cię nie zaczepiał.


sl66
Pozostaje więc pójście w KM, ataki na punkty witalne, i ewentualnie po zmiekczeniu czy chociaż rozproszeniu przeciwnika odwolac sie do technik mma.


Poczytaj o tym -> Paradoks Kano


sl66
W razie samoobrony trzeba przelaczyc myślenie ze sportowego na uliczne i używać wszelkich przedmiotów, np. rzucać czy uderzać kluczami w twarz itp żeby uzyskać przewagę.


Aby użyć czegoś w walce to musiał byś to już mieć w ręce, a nie grzebać po kieszeniach, czy szukać broni improwizowanej.


sl66
Wychodzi z tego taki trochę paradoks, że...


A co powiesz w sytuacji, gdy ktoś kto wybrał zupełnie inne style, a poradzi sobie znacznie lepiej?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 26 Napisanych postów 113 Wiek 37 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 4531
Chodzi mi o to, że ćwicząc na MMA z ludźmi nawet nie aż tak wiele cięższymi (5-10kg) o podobnym stażu treningowym, jest bardzo ciężko mi ich poddać czy zdobyć przewagę w walce (w szczególności chwytanej). W razie samoobrony napastnik będzie jeszcze cięższy i silniejszy, stąd wydaje mi się, że będzie jeszcze trudniej zastosować techniki MMA. Na przykład, gdyby napastnik 25kg cięższy był w dosiadzie nade mną, wydaje mi się, że zamiast szukać sweepów, lepiej byłoby gdybym się uciekł do metod combatowych. Czyli kontrolował mu ramiona, ale z przerwami na włożenie palca w oko albo zaatakowanie krocza. Oczywiście, jeśli mam pod ręką klucze czy długopis to też używam w walce. I dopiero po ataku combatowym próbować sweepa albo jakiejś gilotynki.

W związku z tym, być może lepiej pod kątem samoobrony (tak wiem, nikt mnie codziennie nie atakuje, po prostu lubię czuć się bezpieczny i że umiałbym ochronić rodzinę) lepiej pójść w KM? Paradoks Kano oczywiście znam, ale mimo wszystko może lepiej pójść w trenowanie tych brudnych combatowych odruchów? Trenowałem już KM, ale to było wiele lat temu i sporo odruchów na pewno uciekło.

Dodam jeszcze, że cała rozkmina jest spowodowana moim kryzysem zainteresowania SW. Wkręciłem się w inny sport outdoorowy i obecnie SW zostawiam sobie raczej jako aktywność na jesień i zimę. Dlatego tez może trochę teoretyzuję, szukam jakichś nowych inspiracji :)

Co o tym myślicie?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51570 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
sl66
Dodam jeszcze, że cała rozkmina jest spowodowana moim kryzysem zainteresowania SW. Wkręciłem się w inny sport outdoorowy i obecnie SW zostawiam sobie raczej jako aktywność na jesień i zimę. Dlatego tez może trochę teoretyzuję, szukam jakichś nowych inspiracji :)
Co o tym myślicie?
Myślę że dobrze jest odłożyć na jakiś czas SW i spróbować czegoś innego. KM wydaje się OK.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 26 Napisanych postów 113 Wiek 37 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 4531
MMA, zapewne masz rację, że dobrze odłożyć SW. Choć mam już przerwę kilka miesięcy i specjalnie nie tęsknię póki co ;)

Abstrah**ąc od tej przerwy, czy moje rozumowanie odnośnie kierunku ćwiczenia pod samoobronę jest poprawne?
To moje rozumowanie jest takie: Mam już solidną bazę z MMA (zwłaszcza stójkową), ale nie bardzo widzę, że to miałoby mi pomóc w razie napaści, chwytanej szarpaniny z kimś dużo cięższym. Dlatego wydaje mi się, że więcej szans mi dadzą techniki combatowe, żeby osłabić/zaskoczyć przeciwnika i ewentualnie wtedy użyć technik MMA do duszenia lub ucieczki.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51570 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
sl66
...czy moje rozumowanie odnośnie kierunku ćwiczenia pod samoobronę jest poprawne?...
Zadajesz trudne pytanie. Trudne w sensie, że odpowiadając szczerze mogę Cię urazić.
...
Co mi tam. Twój problem jest całkowicie wydumany. Po pierwsze, z tego co piszesz nie masz realnego zagrożenia, nikt nie zaczepia Cie co kilka dni i musisz bronić się używając siły. Po drugie, w samoobronie bardzo liczy się psychika, nie tylko umiejętności. Tobie się wydaje, że trenując KM nabędziesz takich umiejętności, że... i to da Ci poczucie pewności siebie. Wg mnie SW, w tym MMA, także dają poczucie pewności siebie w walce. Jedziesz na zawody, walczysz wg reguł ful kontaktowych i wiesz, że masz umiejętności nokautowania, poddawania przeciwnika. A na ulicy ktoś będzie od Ciebie cięższy ale także nie będzie posiadał takich umiejętności jak przeciwnicy na zawodach. Po trzecie, i najważniejsze, krav maga uczy nie tylko patentów typu kopnięcie w krocze, wsadzenie palca w oko ale także obserwacji otoczenia, zachowania gdy jest więcej niż jeden przeciwni i ucieczki! Zwłaszcza ucieczki nie nauczą Cie SW.
* Mam wiele lat za sobą SW a także pół roku KM.


Zmieniony przez - MMA w dniu 2023-05-25 12:08:23
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 26 Napisanych postów 113 Wiek 37 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 4531
Absolutnie mnie nie uraziles :) Wolę szczerą odpowiedź, niż uprzejmą. Od tego jest forum.

Zgadzam się, że problem jest wydumany w tym sensie, że na co dzień nie ma takiego zagrożenia (pisałem o tym zresztą wcześniej). Nie zmienia to faktu, że chciałbym czuć, że mogę siebie i bliskich obronić. I w tym sensie problem istnieje.

Piszesz, że MMA też da poczucie pewności siebie. Na początku u mnie rzeczywiście tak było. Potem jednak wraz z rozwojem uświadomiłem sobie, ile jeszcze muszę się nauczyć w stosunku do innych (efekt Dunninga-Krugera) oraz jak mało jestem w stanie zdziałać przy dużej różnicy wagi. Tak więc, wraz z rozwojem umiejętności MMA, zniknęła iluzja, że jestem kozak ;)

Chciałbym mieć poczucie, że umiem sie obronić oraz żeby to nie była iluzja. Doszedłem do wniosku, że najlepszą drogą byłoby (mając juz baze w MMA z naciskiem na stójke) ćwiczenie combatu (ucieczki z groźnej sytuacji oczywiście też są istotne). I chciałbym ten wniosek potwierdzić lub zweryfikować u innych użytkowników forum.


Zmieniony przez - sl66 w dniu 25/05/2023 13:59:13
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51570 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
BTW Startowałeś w zawodach fulkontaktowych?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 26 Napisanych postów 113 Wiek 37 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 4531
Nie brałem udziału w zawodach. Sparowałem trochę w życiu boksersko oraz w MMA (sama stójka, same chwyty, sam parter, pełne MMA), ale też nie jakoś bardzo dużo.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51570 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Szkoda. Sparing to nie to samo co udział w zawodach. Ja co prawda nie mam dużego doświadczenia w fulkontaktowych ale za to... cóż, podczas zawodów MMA zostałem ciężko znokautowany. 2 minuty byłem nieprzytomny. Co może się gorszego mi stać czego miałbym się bać?
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Problem w szkole

Następny temat

Pytanie do korzystających z działu

WHEY premium