Samotny trening karate na otwartej przestrzeni na polu

Nie jest to forma rytualna. Czy technika zmienia się w gdy wychodzi się z light contactu? Nie wiem jak jest w karate jak było ale dla twojej wiadomości to np w tkd 30-40 lat temu walczyło się bez rękawic i uderzenia mogły wchodzić na głowę z pełną parą. Z resztą nawet w light contacie uderza się dość mocno bo wszystko zależy od sędziego i na co pozwala. Niby nie można bić tak jak na nokaut, ale mówię to wszystko zależy od sędziego, z nóg można walić ile fabryka dała. Nie wiem jak jest w karate. Z resztą mnie sportowa odmiana sztuk walki nie interesuje,

Powiem tak. W karate tradycyjnym jest taki sredni kontakt. Nie jest to na pewno light. No chyba ze na glowe. Tu ma byc z kontrola. Na korpus juz co innego. Jednak masz tyle tych ochraniaczy ze i tak nie jest az taki szok jak bez. Na pewno by sie walka zmienila w full kontakcie zwlaszcza ze walka jest w systemie punkt stop. Czyli jak ktos zaliczy technika punkt walka jest przerywana i zaczynana ze srodka. Cos jak taekwondo. Piesc 1pkt kopniecia 2-3 pkt. Chyba po obaleniu cios w glowe jest za 3 ale nie zaglebiam sie w to zbytnio.
Tak wiec czasami odpuszczasz po ataku myslac ze zaliczyles. Glupie nawyki. Dlatego omijam sportowe karate bo to jakies dziwne wyobrazenie walki.

A sparingi jak robicie?

Ja cwicze w dwoch klubach. W jednym tak jak pod zawody tylko czesto nie zatrzymujemy sie a kontynuujemy potyczke. W drugim bez rekawic i bez niczego. Troche wiecej sily ale przez to tych atakow jest mniej. Powinnismy troche delikatniej a bardziej intensywniej. Chyba za bardzo sie wczuwamy. Chyba jeszcze ciezko nam sie zrelaksowac. Mamy plan zeby wygladalo to troche jak trening wing chun. To taki plan na przyszlosc.

Dzięki za odp.

Zreszta wszystko sie zmienia i karate takze. Niestety na gorsze i nieefektowne. Mistrz Asai znal techniki "dim mak". Moze obilo ci sie cos o uszy zwlaszcza po obejrzeniu krwawego sportu. Sam powiedzial przed smiercia ze nie znalazl przez cale zycie nikogo odpowiedniego aby mu przekazac wiedze. Dim mak to poprostu znajomosc punktow witalnych. Podobno sa takie na ciele ze mozesz kogos sparalizowac za pomoca ucisku. Mozna sterowac twoim przeciwnikiem. Znikaja tez techniki ukryte. Nardziej przyklada sie wage na podskakiwanie w walce. Kiedys ustawiales tak swoje cialo i balans ze byles w stanie praktycznie sie przewrocic wygladajac normalnie. Dawalo ci to przewage bo grawitacja pomagala ci nabrac predkosci i ukryc ten inicjujacy ruch. Popatrz na tych wielkich starych mistrzow. Oni nie robia krokow oni jakby sie przewracaja a wyglada jakby suneli po parkiecie.

Dim mak to bardzo potezna bron

To jest precyzyjne uderzenie z uzyciem chi w slaby punkt. Tak przykladowo czloeka mozna zabic 2 palcami. Wskazujacym i srodkowym. Uderzajac w szyje. Tam jest podobno spllt nerwowy ktory przechodzi prosto do serca. Uderzenie w ten punkt powoduje burze elektrowstrzasow ktore ida wlasnie do serca. Serce sie zatrzymuje. Jakby pradem porazone. Czlowiek umiera a zagadka zabojstwa nigdy nie zostaje rozwiazana. To jeden z wirlu przykladow

Co do zawodow.

Najlagodniejsza kategoria. Cos tam pint nie wiem jak to sie pisze. 3 minuty i po kazdym trafieniu przeciwnika sedzia przerywa walke. Ustawia zawodnikow i od nowa walcza

Knockdown i carpathia to walka ciagla. O ile sie nie myle dozwolone wszystko oprucz frontalnych w glowe. Carpathia to wersja bez ochraniaczy.

Takich slabych punktow jest duzo. Uderzenie w nerw pachowy powoduje paraliz. Ale w tym wypadku nie znam szczegolow.

Taa.. chi, energia kosmiczna kto w te bajki wierzy?