Redukcja, redukcja i co dalej? ;-)

Może taki temat już był, ale ja nie znalazłem.
Redukcja? Czym jest dla Was redukcja?
Cytując Konia, Mistrza redukcji nad redukcje, Odchudzacza, tłuszczołamacza:
"Redukcja to 6-8 tygodni, masa to całe życie"

Może i tak, ale co dalej? Każdy z Was pewnie ma rodzinę, niektórzy dzieci, żony, albo same żony, albo same dzieci.
Na razie trzymacie kalorie, diety J/NJ albo 6 posiłków dziennie.
A jak zredukujecie do tego stanu jaki Wam się wymarzył?
Jakie dalsze plany? Co z jedzeniem, dietą? Już zawsze kcal wyliczone na 0 i jeden czeat w tygodniu?

Ja bardzo chcę być fit ale w tym roku się żenię i czeka mnie głównie dużo jezdzenia po ludziach w celu zaproszenia. Będą obiady rozne, wódeczka, owoce i inne dodatkowe kalorie.

Redukcjo. Dieto. Maso! Co? Powiedz mi jak żyć

Koniu151

najfajniejsze w tym wszystkim jest dążenie do formy, forma sama w sobie nikomu potrzebna nie jest. także co dalej? dalej trzeba sp******ić to co się osiągnęło i lecieć od nowa.

No nie wiem, mi by pasowało dojść do jakiejś rozsądnej wagi i wyglądu i żyć sobie z tym normalnie, a dążyć jedynie do np. lepszej kondycji (dłuższe, szybsze bieganie).

najfajniejsze w tym wszystkim jest dążenie do formy, forma sama w sobie nikomu potrzebna nie jest. także co dalej? dalej trzeba sp******ić to co się osiągnęło i lecieć od nowa.

Twoje ostatnie zdanie Koniu jest całkowicie trafne i bolesne zarazem bo właśnie zaczynam od nowa po sp******eniu wszystkiego co do tej pory osiągnąłem

Dobre pytanie! Też się nad tym zastanawiam. Jeśli dobry Bóg i dietetyczny mesjasz na Ziemi (Koniu) dadzą to gdzieś w okolicach Świąt Wielkanocnych moja waga będzie w okolicach tego co powinno być raczej zadowalającym wynikiem. Jak siebie znam to wtedy powiem, że efekty jeszcze mnie nie zadowalają i będę działał coś dalej.

Ale do rzeczy ... to chyba niewykonalne by na dłuższą metę trzymać się 6 posiłków dziennie czy tam J/NJ (nie wiem jeszcze nie testowałem). W chwili obecnej moje prawie całe życie kręci się wokół Praca/Jedzenie/Przygotwanie jedzenia/Trening.

Na jakiś tam rozsądny czas jest to pewnie fajna zabawa. W dłuższym czasie pewnie absolutny pain in the ass! Nie wspominając już o pieniądzach, które wydaję na jedzenie w ten sposób + suple. Absurd :(

Mam nadzieję, że dotrę kiedyś do sylwetki, która będzie mnie satysfakcjonować i w oparciu o jakieś doświadczenie i obserwację swojego organizmu będę mógł żyć jedząc normalnie.

Mascar

Mam nadzieję, że dotrę kiedyś do sylwetki, która będzie mnie satysfakcjonować i w oparciu o jakieś doświadczenie i obserwację swojego organizmu będę mógł żyć jedząc normalnie.

No dokładnie. Wystarczy się obserwować i reagować w razie potrzeby. Kiedyś jak się spodnie na mnie robiły za ciasne, to jechałem do sklepu i kupowałem rozmiar większe. Teraz takie coś już byłoby wyraźnym sygnałem do działania - czy to większa intensywność, czy zrewidowanie swojej diety.

True True! Miałem to samo. A teraz mam pół szafy ciuchów z którymi nie wiem co robić :) Ze mną jest taki problem, że ja zawsze stawiam sobie jakieś porypane cele, których nie mam szans zrealizować. Mój osobisty TOP DREAM to mieć kiedyś choć przez chwilę kratę na brzuchu. Wykonalne? Wątpię :(

Myślisz, że nie? Zrobię fotkę pod koniec lutego. Postawiłem sobie taki cel do końca kwietnia ale myślę, że dam radę szybciej. Już się coś rysuje. Zrzucę wodę, spalę troche fatu i już. Wspomagam się, ale w miarę możliwości finansowych. Nie ukrywam, że lubię eksperymentować i będę próbował jeszcze kilku rzeczy żeby to uzyskać. Nie tykam się tylko SAA

a nic już

Zmieniony przez - TheSniper w dniu 2012-01-13 10:30:32

Nie, jesteśmy GTW i wymieniamy się poglądami :P Jak nie pasuje, nie czytaj. Złośliwości nie są potrzebne.

A tak BTW Mascar, byłem na Dukanie (tak tak, nie jestem z tego dumny :P ) i schudłem 23kg i miałem 99% ciuchów do wyrzucenia. Oddałem do PCK z założeniem że już nigdy nie wrócę do takiego rozmiaru :D

Zmieniony przez - rkarpinski w dniu 2012-01-13 10:32:13

Ja ojcu przekazałem ciuchy xD

Taaaa! Koniu Team rządzi się swoimi prawami na forum :) Nie chcesz się bawić to nie :) Zabieraj zabawki do innej piaskownicy :) A co do kraty ... no zobaczymy. Myślę, że na pytanie "czy w moim przypadku jest to możliwe" będę mógł odpowiedzieć gdzieś pod koniec lutego - max pod koniec marca.