Pytanie na temat low carb

wkradaja sie pewne niescislosci

nie rozumujmy low-carb = kwasnieski bo to paronoja i glupota <ta dieta>

Odpowiednio zbialnsowana dieta niskoweglowodanowa, o odpowiedniej ilosci tluszczy nasyconych,wielonienasyconych i jednonasyconych, oraz odpowiednim stosunku o-3 do o-6, zapewnijaca odpwoiednia ilsoc bialka i warzyw oraz owocow daje super rezulaty, wczoraj marku powiedziales ze nei wierzysz jak pwoiedzialem ci ze nie spadla mi wydolnosc anerobowa, ale taka jest prawda jestem 12 tydzien na diecie okresowoej nisko ww 60/80/120 i cheat mealami raz w tyg , i tak naprawde sila i wydoosc nie spadla a juz napewno nie potecja

Pamietajmy ze tsto jest odwrotnie sprzezony do poziomu insy wiec wysoki poziom insy = niski poziom testo no chyba ze mowimy o "suplementacji" nim

pozatym ifg-1 to nie tylko potezna kombinacja anaboliczna ale i tez kombinacja kataboliczna dla tkanki tluszczowej

Qazar przeczytaj sobie odpowiedz Volka na temat tego jak wygląda dieta podczas badań

Our studies are very well controlled. The main goal is to have subjects restrict carbohydrates so that they produce ketones in the urine. The usual breakdown is about 10% carbohydrate, 65% fat, and 25% protein. There are no restrictions on the type of fat from saturated and unsaturated sources or cholesterol levels. Examples of foods consumed by the subjects included unlimited amounts of beef, poultry, fish, and eggs, moderate amounts of hard cheeses and low carbohydrate vegetables and salad dressings, and small amounts of nuts and seeds.

Zmieniony przez - ellis w dniu 2006-12-17 18:29:50

ja to wiem ale i ja nie stosuje strikte low-carb do 10-20% ww tylko nimi umijetnie szafuje co do badan wiem wszystko

Tak, ale z Twoje wypowiedzi wynikało, że jakość tłuszczu jest mocno istotna... na chwilę obecną goście, którzy to badają twierdzą, że przy naprawdę niskiej ilość węglowodanów przez cały okres trwania diety jakość przestaje być tak istotna, organizm np: dużo lepiej radzi sobie z nasyconymi... Ja narazie mówię jedynie o tym co jest przebadane, zabawa w ładowania węglowodanów niestety nie jest...

Zmieniony przez - ellis w dniu 2006-12-17 18:39:24

oczywiscie masz racje ze jedzac powiedzmy te 10% ww to czy zjemy 50% nasyconych czy 30% to roznica zadna, a nwet wiecej + jest z tego ze jemy nasyconych wiecej niz mniej

Pewnie zauważyłeś, zastanawiałeś się nad tym, że tak naprawdę ciężko jest jeść dużo nasyconych: po pierwsze pojawia się pewna blokada psychologiczna, po drugie np: mi te produkty bogate w te tłuszcze raczej nie smakują(pewnie nie tylko mi), po trzecie tych tłuszczy nie ma, aż tak wiele w produktach, które ogólnie są przyjęte jako bogate w nie: mówi się, że czerwone mięso, wieprzowina nabiał itp. to `same` nasycone. Ja jednak sugerowałbym zajrzeć do tabel i zobaczyć ile gram nasyconych, jednonienasyconych kwasów tłuszczowych jest przykładowo w boczku, słoninie, śmietanie

Zmieniony przez - ellis w dniu 2006-12-17 18:59:05

no zdziwko lapie dosyc spore to samo z maslem wcale zwierzece nie = 100% nasycone, to sa pewne kwestie ulotne dla liakow a dosyc wazne dla osob znajcych sie na rzeczy

No właśnie dobrze powiedziałeś dosyć mocno przyjęło się, że zwierzęce tłuszcze to te `złe`, nasycone... jednak to nie do końca jest tak

tak jak i te "zdrowe" margaryny

W sumie rozumiem dlaczego tak to funkcjonuje: przeciętnej osobie na w miarę standardowej diecie nie chcę się analizować proporcji kwasów tłuszczowych w pożywieniu: nasycone, wielonienasycone, trans, jednonienasycone, omega-3, omega-6 to wszystko jest zbyt skomplikowane... Dużo łatwiej jest zapamiętać/zrozumieć tak: `złe` tłuszcze to te zwierzęce, czyli nasycone, dobre tłuszcze to te roślinne, czyli nienasycone... takie uproszczenie niestety nie jest ok., można powiedzieć więcej czasem nawet takie uproszczenie sugerują osoby z których zdaniem powinniśmy się liczyć.... więc nie ma co się dziwić, że tak to jest przyjęte

Zmieniony przez - ellis w dniu 2006-12-17 19:58:57