SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Praca w hotelu , zmywak , obsluga , magazynier UK

temat działu:

Polacy za granicą

słowa kluczowe: , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 34749

Nowy temat Temat Zamknięty
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 85 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 628
joannan szanse masz zeby sie wkrecic na zmywak ale w sezonie letnim, zima wiekszosc miejsc typu hotele restauracje sa nieczynne lub maja slaby ruch, jezeli nie masz znajomych, ktorzy mogli by cie wcisnac gdzies to moze byc ciezko po nowym roku.

Jedyne miejsce jakie mi przychodzi na mysl to blackpool - typowo turystyczny kurort, setki hoteli praktycznie jeden kolo drugiego, sporo restauracji barow pubow klubow nocnych itd... Jedyne co trzeba zrobic to pochodzi od jednego miejsca do drugiego i sie pytac, rotacja jest dosc duza co chwila kogos zwalniaja i przyjmuja na nowe miejsce. Kombinuj

JAKOSC CZY ILOSC?

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 634 Napisanych postów 41491 Wiek 42 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 246659
W dużych miastach wiekszy wybor i wieksze koszty utrzymania. Ale nie radze wyjazdu "W ciemno" prosperity sie skonczylo...
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51570 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
znam ludzi co pojechali w ciemno ale łatwo nie było bo to było praktycznie kilka-kilkanaście dni bezdomności
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 85 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 628
To wszystko zalezy od tego gdzie sie jedzie ile kasy zabierze ze soba, pomoc obcych ludzi tez by sie przydala ale jest ryzyko ze ktos cie wy*****, bardzo czesto tak sie zdarza

JAKOSC CZY ILOSC?

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 3 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 7
pożyjemy zobaczymy... :D
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 85 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 628
no jasne, nikt tu nikogo nie skreslil, dasz rade

JAKOSC CZY ILOSC?

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 40 Napisanych postów 8194 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 21398
Co do wyjazdów w ciemno to polecam :D

www.google.co.uk campsite, camping site i tym podobne głupoty wpisywać, znalazło mi camping, 4 funty za noc, następnie forum turystyczne napisałem ze potrzebuje śpiwór w którym komfortowo się śpi do -2C (bądźmy szczerzy więcej tu nie ma) i namiot z wysoka nieprzemakalnością ( doradzili iwydałem łącznie z 300 funtów?). Pojechałem pod koniec września, okazało sie ze kamping byl w remoncie :D Jakoś w jeden dzień znalazło się nowy camping (dodam, że campingi w UK to nie jak w PL, jest prysznic, jest pralnia, jest kuchnia), dzień trzeci znalazłem pracę, dzień czwarty znalazłem pokój. Dwa miesiące później wynająłem mieszkanie i przyleciała żona i córka

Rozwiązanie tanie, mniej ryzykowane moim zdaniem (żadna agencja cię nie oszuka, nie oszukają cię rodacy a kampigni są okamerowane) mimo, że mniej komfortowe.

W 2006 mieszkałem na wschodzie UK, tam głównie fabryki, kląłem, że to niewdzięczna praca, że mało płatna, że brudna i ciężka, wróciłem do PL dokończyć studia i wybrałem Brighton na mój powrót gdzie głownie branże turystyczne i gastronomiczne i moim zdaniem to dopiero jest tragedia. Stawki minimalne, godziny pracy długie, na 1000 pracowników w hotelu KAŻDY chce zostać chociaż supervisorem a nieliczni mają tyle szczęścia co warez. Koleżanka zaczynała jako supervisor (6funtów na h więc o takich stawkach jak w IR można pomarzyć) potem była managerką (6,7 funta/h) po roku miała dość i rzuciła to dla pracy w domu opieki za 7,5 na h na najniższym szczeblu i jest zadowolona. Po tym co zobaczyłem pracując 2 lata temu jako kp przez 1,5 miesiąca KAŻDEMU odradzam tą branżę. Już w fabrykach lepiej płacą, lepiej cię traktują i masz większe możliwości awansu/rozwoju.

“How in the hell could a man enjoy being awakened at 8:30 a.m. by an alarm clock, leap out of bed, dress, force-feed, shit, piss, brush teeth and hair, and fight traffic to get to a place where essentially you made lots of money for somebody else and were asked to be grateful for the opportunity to do so? ”
― Charles Bukowski

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51570 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
no taka jest prawda, że w hotelu, restauracji to jak masz 6 Funtów to już dobrze

kp zależy gdzie, ale jak nie ma godzin szczytu to powiedziałbym że luzy, o ile chef nie znajdzie Ci innego zajęcia, generalnie zmywanie naczyć, krojenie marchwi itp za najniższą krajową

chef - może być stresująca praca w godzinach szczytu, typu lunch albo sobotni wieczór, bo musisz robić parę rzeczy naraz, często chefem zostaje były kp o ile wytrzyma w firmie wystarczająco długo, niektóre restauracje łączą stanowisko chef z kelnerem, np na zasadzie że co drugi dzień kelnerujesz, co drugi dzień kucharzysz, dosyć dobry pomysł bo kelner wie dużo o jedzeniu, najlepsze zarobki mają chyba kucharze w hotelach, dobry kucharz dostanie nawet 25 tys na rok, ale w barze/restauracji to raczej koło 15tu plus dodatkowe godziny

sprzątanie w hotelu - wyżyłowane normy, zapierdziel że nie ma kiedy usiąść, w niektórych hotelach nawet do 18 pokoi w 6 godzin trzeba zrobić a wszystko dzięki "pracowitym" poleczkom itp które robią wszystko byle jak i po łebkach i i tak na godzinę przed czasem siedzą na dupie zamiast się gdzieś schować i wyleźć z nory w ostatniej chwili, płaca - najniższa krajowa, często w niepełnym wymiarze godzin

kelner/barman - zależy gdzie, jak normalne miejsce to *****ni klienci rzadko się zdarzają, ale czasem się zdarzy ***** który gwiżdże na kelnera albo pstryka palcami żeby podszedł do stołu, czasem się zdarzy taki że będzie kręcił nosem jak by mu nie służono, tylko po to żeby coś za darmo wyrwać, zdarzą się chamy którym nigdy nie dogodzisz i s*******ą humor na cały dzień, niekturzy czerpią radość z denerwowania staffu, przeważnie pajace po 30ce poniżej 1,70 wzrostu leczą tak swoje kompleksy, płaca około 6 Funtów plus napiwki o ile nie zabiera ich ktoś inny, do niedawna napiwki gdzieniegdzie były wliczane w pensję

fabryka - przeważnie płacą między nmw a 7 funtów, choć ja robiłem za więcej, w zależności od fabryki to może być praca interesująca a może być monotonia że każdy dzień w roku wygląda tak samo, normy też wyżyłowane, bo na produkcji w wielu fabrykach robią imigranci więc są posłuszniejsi niż John albo Alice , jeśli jesteś kumaty i znasz język to często jest możliwość awansu, na wyższe stanowisko lub do biura, bo niektóre fabryki zanim zaczną szukać pracownika na zwenątrz szukają wewnątrz firmy

generalnie każdemu kto by tu przyjechał radzę od początku się doszkalać, bo na stare lata może zabraknąć siły żeby trzeć druciakiem garki
polecam learndirect.co.uk lub lokalny college - Level 2 in Literacy and Numeracy - matematyka i angielski, matma prosta że boki zrywać, angielski skupia się bardziej na umiejętności wyszukiwania informacji, czytania ze zrozumieniem itd, ale gdzieś na poziomie fce trzeba język znać żeby sobie z tym poradzić

po tym NVQ z dziedziny którą uznamy za przydatną. pierwsze NVQ jest za darmo, można wybrać ITQ (certyfikat ze znajomości pakietu MS office) bądź NVQ związanez czymś co robimy bądź chcielibyśmy robić

Train to Gain - kolejny sposób na darmowe szkolenie - robisz szkolenia z certyfikatem np NVQ związane z wykonywaną obecnie pracą, np NVQ Lvl 2 z zarządzania kadrami w hospitality (szeroko pojęte usługi z dziedziny karmienia, pojenia i noclegu czyli bary, hotele itp)

poza tym szukać okazji i jak widzisz w firmie że robią jakieś szkolenia to iść - raz że zamiast pracować to siedziesz na tyłku i słuchasz co gadają, dwa, masz kolejny kwit do cv za darmo
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 634 Napisanych postów 41491 Wiek 42 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 246659
managerką (6,7 funta/h)

W Ire manager ponizej 15 Euro/h dupy z domu nie ruszy. A w moim przypadku nie bylo szczescia bo trzeba za******lac 2 razy ciezej od Irlandczykow zeby awansowac. No Studia w IRE tez pomogly...

poza tym szukać okazji i jak widzisz w firmie że robią jakieś szkolenia to iść - raz że zamiast pracować to siedziesz na tyłku i słuchasz co gadają, dwa, masz kolejny kwit do cv za darmo

^ I to jest bardzo dobra rada dla każdego^


Zmieniony przez - warezz w dniu 2010-01-09 17:53:55
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 40 Napisanych postów 8194 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 21398
ja bym to podsumował trochę inaczej:
kp - w dużych hotelach najgorsza robota, zasuwanie non stop, a jak skończysz i przypadkiem nie masz co robić to idź szoruj kubły śmieci, chyba, że chef cię lubi to szorować kubły na śmieci będzie twój kolega a ty obierzesz ziemniaki. Polacy którzy tam pracują to 100% bez angielskiego (albo tylko podstawy ledwo komunikatywne). Oczywiście w małych restauracjach i małych hotelikach często jest to interes niemal rodzinny i nastrój pracy jak i możliwości awansu an chefa są. Ale niestety w 90% miejsc jest syf. Nie słyszałem, żeby ktoś miał więcej niż Ł5,9.

sprzątanie w hotelu - norma ponad 2 pokoje na godzinę, i liczą po Ł2,5 za pokój, nie wyrobisz się i upomnisz się, że minimalna jest Ł5,8 i mimo wszystko powinieneś tyle dostać to wylatujesz z pracy za niespełnianie oczekiwań pracodawcy. Zdarzają się miejsca lepsze gdzie na 8 h przypada ci 10 pokoi, ale to jest rzadkość. Kto pracuje ? Tu już nie jest tak źle ale znowu stali 2-3 letni pracownicy w tej branży to w 90% Polki bez znajomości języka lub komunikatywny. Trafiają się Rosjanki i Litwinki.

kelner/barman - tu jest trochę lepiej, jasne popędzają, wysługują się tobą do wszystkiego płacą jakieś 6-7 na godzinę, ale większość osób musi mówić po angielsku i poza tą pracą ma jakieś plany na przyszłość, robi właśnie jakieś kursy a że można tu dostać elastyczne godziny i praca raczej wieczorami to i naszych rodaków tu nie brakuje. Osobiście nie polecam.

fabryka- jeżeli linia montażowa to się zgodzę, że do 7 funtów. Mimo to jak właśnie się jest kumatym to większość fabryk ma biuro/maszynownię. Czyli zależnie czy chcesz w collegu robić kursy na accountant/bookkeeping/itp czy na spawanie/ustawianie maszyn CNC to są pewne możliwośći rozwoju. Na spawaniu stawki są Ł12-19 na godzinę więc myślę, że warto. Dodam, że w regionach gdzie są skupiska fabryk, sama znajomość angielskiego może być wystarczająca, żeby szybko zostać liniowym/supervisorem/managerem, w 2006 w trakcie wakacji robiłem w fabrykach gdzie 100% staffu to byli Polacy i dwóch mówiło tylko po angielsku, jeden był managerem a drugiego już chcieli robić team leaderem chociaż ledwo się dogadywał. Więc kwestia farta.

budowlanka - pominięta w naszych dyskusjach a do tej pory kluczowa dla Polaków. Sytuacja podobna jak w fabrykach, jak jeździsz taczką nie oczekuj sporej kasy, jak zrobisz sobie kwalifikacje na bricklayer/plasterer/painter i to brytyjskie można złapać dobrą kasę, jak nie to dalej będziesz biegał z taczką za 6 na godzinę.

co do kursów to największe firmy organizują takowe dla pracowników, mniejsze z mojego doświadczenia jak słyszą, że się szkolisz albo jak chcesz to cie dojeżdżają! Wiedzą, że jak się wyedukujesz pójdziesz gdzieś gdzie płacą więcej a to nie w ich interesie, miałem akcje gdzie kursy obiecywał pracodawca, potem nie dawał ich a jak chciałeś sam pójść za swoją kasę to ci to utrudniał i wyraźnie pokazywał ci w miejscu pracy, że takich co chcą robić jakieś kursy w collegu to oni tu nie chcą.

“How in the hell could a man enjoy being awakened at 8:30 a.m. by an alarm clock, leap out of bed, dress, force-feed, shit, piss, brush teeth and hair, and fight traffic to get to a place where essentially you made lots of money for somebody else and were asked to be grateful for the opportunity to do so? ”
― Charles Bukowski

Nowy temat Temat Zamknięty
Poprzedni temat

ALTACET po angielsku???

Następny temat

Belgia - co kupić ?

forma lato