Witam forumowiczow. Zacznę od tego że z siłownia nigdy nie było mi po drodze i nic nie ogarniam w kwestiach treningu, diety itp itd.
Ale nadszedł czas żeby trochę się dociąć(?) bo już mam dosyć jak ludzie nazywają mnie patyczakiem, wiadomo o co chodzi.
Mam 20 lat, 173 wzrostu i ważę 62-63 kg, ciężko mi teraz określić ale coś w tym stylu, nie mam wagi w pobliżu. Zdrowy nic mi nie jest. Z aktywnosci fizycznej to całkiem sporo chodzę, nawet po 12 kilometrów dziennie ale jest też druga strona medalu - palę.
W planach mam trening tylko górnej części ciała, bo nogi mam dość masywne jak na mój wzrost i wagę. Trening tylko hantlami 10kg z możliwością regulacji ewentualnie w przyszłości siłownia ale chciałbym nabrać trochę werwy przed. Z kalkulatora kalorii wynika że żeby utrzymać wagę powinienem spożywać jakieś 1940 kcal dziennie, z czego W=194g T=43g B=97. Podejrzewam że przy wysiłku to zapotrzebowanie będzie większe. Moje pytania są następujące
1. Iść na masę czy poprostu jechać ćwiczenia, trzymać wage i dopomagać się białkiem (napewno bez supli nie zdołam dostarczyć 100 g bialka) Slyszalem że białko jest bezpieczniejsze od gainera bo można się bardzo ulac a tego bym nie chciał (choć w sumie z przybieraniem wagi u mnie jest dosyć ciężko)
2. Drugie pytanie to czy na samych hantlach jest sens coś w ogóle działać. Widziałem filmy że ludzie robili nieźle cuda na samych hantlach.
3. Jakie ćwiczenia polecacie z hantlami , najlepiej na barki i łapy.
4. Jakie suple jeszcze do tego.
5. Lepsze na początek większe obciążenia i mniej powtórzeń czy mniejsze obciążenia więcej powtórzeń.
6. I ogólnie prosiłbym jakieś porady na początek, na co uwazac, czego nie robić itp
dodam jeszcze parę zdjęć jak wyglądam w chwili obecnej.

Ale nadszedł czas żeby trochę się dociąć(?) bo już mam dosyć jak ludzie nazywają mnie patyczakiem, wiadomo o co chodzi.
Mam 20 lat, 173 wzrostu i ważę 62-63 kg, ciężko mi teraz określić ale coś w tym stylu, nie mam wagi w pobliżu. Zdrowy nic mi nie jest. Z aktywnosci fizycznej to całkiem sporo chodzę, nawet po 12 kilometrów dziennie ale jest też druga strona medalu - palę.
W planach mam trening tylko górnej części ciała, bo nogi mam dość masywne jak na mój wzrost i wagę. Trening tylko hantlami 10kg z możliwością regulacji ewentualnie w przyszłości siłownia ale chciałbym nabrać trochę werwy przed. Z kalkulatora kalorii wynika że żeby utrzymać wagę powinienem spożywać jakieś 1940 kcal dziennie, z czego W=194g T=43g B=97. Podejrzewam że przy wysiłku to zapotrzebowanie będzie większe. Moje pytania są następujące
1. Iść na masę czy poprostu jechać ćwiczenia, trzymać wage i dopomagać się białkiem (napewno bez supli nie zdołam dostarczyć 100 g bialka) Slyszalem że białko jest bezpieczniejsze od gainera bo można się bardzo ulac a tego bym nie chciał (choć w sumie z przybieraniem wagi u mnie jest dosyć ciężko)
2. Drugie pytanie to czy na samych hantlach jest sens coś w ogóle działać. Widziałem filmy że ludzie robili nieźle cuda na samych hantlach.
3. Jakie ćwiczenia polecacie z hantlami , najlepiej na barki i łapy.
4. Jakie suple jeszcze do tego.
5. Lepsze na początek większe obciążenia i mniej powtórzeń czy mniejsze obciążenia więcej powtórzeń.
6. I ogólnie prosiłbym jakieś porady na początek, na co uwazac, czego nie robić itp
dodam jeszcze parę zdjęć jak wyglądam w chwili obecnej.




