Szacuny
11148
Napisanych postów
51557
Wiek
30 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Witam mam taki problem
Wczoraj ide sobie do domu i zaczepia mnie dress i pyta sie skąd jestem+ daj mu dwie dychy na piwo.
Mówie że nie mam a on mnie popycha no to ja go tez i wywiąząła sie bójka.
Problem jest ten że ja sporo ćwicze na siłowni więc boje sie uderzyć w twarz że kogoś moge zabic.
Albo padnie i nieprzytomny krawiąc na prawo i lewo!!!
A drugie nikt mnie nigdy nie napadł wiec nie wiedziałem jak to jest widziałem że ciwicze i że mam siłe moze jestem troche za wolny ale ze moge sporo osób pokonać.
Ale jak koleś podszedł nie wiem zacząłem sie strasznie jakoś bać nie mogłem sklecić normalnie zdania żeby mu odpowiedzieć ze nie mam kasy i nic nie dam mu.
Powiedzcie czy to że jestem niesmiały mogło tak zadziałać.
Jak z tym walczyć?
Czy jak biliście sie na ulicy uderzyliście kogś z pięści w twarz.?
Jeżeli tak to co sie mu stało???
Z góry dzieki za info!!!
Szacuny
14
Napisanych postów
1206
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
6623
wiecie co ja tez mialem kiedys problemy z psychika ale zapisalem sie na kickboxing i juz dzis sie z tego wyleczylem moge walczyc gdzie kolwiek i z kim kolwiek (no oczywiscie jeden na jeden i bez sprzetu jak noze lub inne ******ly bo jak cos takiego widze to spadam jak najszybciej)
Szacuny
7
Napisanych postów
301
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
3698
Kurde Kozi, masz problemy...
Na ulicy nie mozesz sie bać o zdrowie przeciwnika, nap*****lasz ile wlezie, ale z umiarem, wazne zeby go jaknajszybciej znokautować, Jak nie chcesz się meczyc to szybkim ruchem uderzazs go w podbródek, mozesz mu cos poprzestawiać, moze zemdleć, ale raczej go nie zabijesz, no i najwazniejsze, jeśli chcesz uniknąć bojki to nie mozesz podczas rozmowy okazać strachu-jąkać się, czy coś takiego...
Szacuny
11
Napisanych postów
3045
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
30013
Dokładnie,nie możesz pokazywać strachu,musisz być pewny siebie.Jeżeli wiesz że nie ma innego wyjścia i musisz się lać a nie chcesz posłać go na chirurgie albo na intensywną terapię to walnij go 2 razy w nos(zamroczy to go na chwilę) a póżniej załóż mu duszenie albo jakąś dżwignię.W ten sposób nie zrobisz mu większej krzywdy,ale pokarzesz mu kto jest górą i na pewno odechce mu się dalszej walki.
Oczywiście są też inne sytuacje np. kiedy gość ma nóż,wtedy musisz lać go z całych sił a wogóle najlepiej to wtedy uciekać
Szacuny
2
Napisanych postów
509
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
7912
Skoro jak mówisz ze masz warunki to zacznij naukę jakieś sztuki bądź sportu walki, abys poza warunkami umiał sie obronic i wcale nie zmieniaj sojego postepowania, moze tylko nad psych a popracuj abys niemiał kiesielu w majtkach.Ja z natury jestem spokojny i zawsze nawet jak mnie ktoś wyzywa i poycha nic nierobie bo wole uniknąć walki, właczam sie dopiero jak leci w moim kierunku bądź jakiegoś mojego bliskiego pierwszy cios.Wtedy juz naprawde mało mnie obchodzi w jakim koleś bedzie stanie.
Wiesz kozi jeśli ktos cie atakuje to niech sie liczy z konsekwencjami.A one mogą byc naprawde gorzkie.
Wiec nieprzejumuj sie tym ze nieurwałeś kientowi łba bo to tylko poświadcza ze masz w głowie troche wiecej niz małpa.Naucz sie tylko bronic gdtby ktoś juz naprawde zaczoł cie trzaskać.
Szacuny
9
Napisanych postów
182
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
4553
hehe, nie martw się że kogoś zabilesz na ulicy. to na pewno nie jest przyczyna twojej "blokady". nie wiem, może naprawdę masz petardę w ręce. jeżeli tak to pewnie byłoby to po tobie widać i żaden byle koleś by się nie zbliżył. uczucie które cię spotkało jest naprawdę normalne. zniknie kiedy szczerze uświadomisz sobie, sam przed sobą, że w najgorszym wypadku dostaniesz w mordę i będzie cię bolała przez kilka dni. oczywiście może się zdażyć tak, że trafisz na jakiegoś "gangstera" z nożem. mnie się to jeszcze nie przydarzyło, ale już teraz myślę że wiem co bym zrobił - spierd**ał, a jak się nie da to się poddał i prubował się dogadać. jednak jeżeli trafisz na zwykłego kolesia który grozi klepaniem to warto zaryzykować. myślę że dobrze zrobiłyby w tej kwestii sparingi - kup sobie rękawice i namów któregoś kumpla żeby z tobą ćwiczył. po kilku sparingach (i paru ciosach przyjętych na twarz) sam sie zorientujesz że to nic strasznego. wiem z doświadczenia jak takie sytuacje potrafią zestresować człowieka i przełamanie się nie jest proste, ale prubój. może się zapiszesz na jakąś sztukę walki? oczywiście polecam boks pozdro
Szacuny
11148
Napisanych postów
51557
Wiek
30 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
DZieki za odpowiedzi!
Ale tak faktycznie psychike mam słabą i nie wiem jak sobie z tym poradzic.
Moje warunki no cóż nie jestem zbyt wyskoki-175 koles miał jakies 10 cm wiecej w dodatku było cholernie ciemno.
Wszystko skonczylo sie tak ze po paru ciosach ktore sam dostalem powaliem go silnymi ciosami w same zebra.
Mowie ze sie boje bo moj kumpel powalil kolesia ciosem tak ze tamtet runął do tyłu tracąc przytomniość itd przez co został oskarzony o pobicie, mimo że tego nie wcale nie zaczął
Szacuny
26
Napisanych postów
4636
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
22462
no coz. Ja w lapie petardy nie mam. Ale mam technike:) Kiedys tez sie troche obawialem, ale teraz... walcze jezeli widze ze mam szanse. Najlepiej dlugie serie na glowe a potem, kilka kopow... i nie przestawac, nie dac kolesiowi oddac, przytloczyc go. Ja tak robie, moze jeszcze nikogo ostro nie pobilem, ale zazwyczaj koles odpuszcza bo mysli ze ma do czynienia z jakims psycholem. Dwa razy walczylem, dwa razy 1:1 i skutkowalo. Nie wstydz sie swojej sily.powodzenia w przyszlosci.
Szacuny
9
Napisanych postów
182
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
4553
ja tam wole stosować uniki i odskoki, a atakować z dystansu. raz miałem akcje z takim typem, gdzie właśnie tak walczyłem i go tylko prostymi męczyłem i w sumie tylko jedno zwarcie było ale nie skończyło się żadnym knock out'em. podczas wymiany to nic nie wiadomo, bo wystarczy że koleś cię nawet niechcący trafi dobrze i możesz przegrać, chociaż jesteś lepszy. ale to wszystko wymaga praktyki i doświadczenia, a tego mi jeszcze brakuje.
pozdrufki dla wytrwałych
Szacuny
32
Napisanych postów
3395
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
21099
****a nie dawajcie kolesiowi porad jak ma walczyc jesli on w ogole nie ma odruchu walki! Rady typu wal go 2 razy w nos itp. wsadzcie sobie miedzy bajki. Kartae dobrze piszesz. Normalna sprawa oblatuje cie strach i cala sile mozesz sobie wsadzic w dupe bo nie mozesz przelamac psychy.
Jedyna rada sparing i walka kontaktowa jezeli nie po prostu zacznij sie z nim bic a stres powinien minac po pierwszych wymianach.Chyba ze nie masz pojecia o walce.
Po ciosie w twarz roznie bywa ale na ulicy sie o tym nie mysli mozesz mu podbic oko ale i zlamac nos rozciac luk itp. i vice-wersa wiec zawsze badz pierwszy jesli juz masz walczyc to nie pol-srodkami.
Szacuny
32
Napisanych postów
3395
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
21099
Poza tym kozi12 takie spotkania mozesz rozwiazac sama gadka. Tylko wiecej doswiadczenia i pewnosci siebie. I dobra rada jak juz widzisz ze koles wyskoczyl z kapci to lepiej oddal sie jak najszycbciej (karetke wzywaj z budki telefonicznej dwie ulice dalej) z tego miejsca bo bedziesz mial sprawe jak kolega mimo ze nie zaczynales - takie prawo mamy.