POWRÓT DO POLSKI

Ja nie mowie siema do kazdego Polaka. Sa tacy co na***ani przychodza do banku, nie *******e sie tylko dzwonie na paly i tyle. Mozecie sie ze mna nie zgadzac ale konwersacja z takimi co chwila podnosza glos a manager sie mnie pyta czy na policje juz dzwonic czy jeszcze nie. Wstyd!!

Kumpel pracuje na warehousie, picker paker. kibel ma tam wspolny dla wszystkich pracownikow warehousa. poprosil zebym zglosil sie do jego szefa i pogadal dlaczego Polacy tylko myja kible. To gadam przy wszystkich na poczatku mnie zlewal ale zobaczyl ze jako tako mowie po angielsku to wzial mnie na bok i mowi : 'Widzisz glupio jest mi o tym mowic ale twoi koledzy z Polski sraja na deske klozetowa'. pomyslalem sobie ze koles jakis idiota i chcialem do union dzwonic, ale mowie na poczatku temu kumplowi co powiedzial jego szef. A ten sie namyslil i rzeczywiscie przyznal racje ze jest 2 takich co maja d.upe zcentrowana i czasami im sie uleje...


Jest to margines bo na 100 osob jest takich 2 co wyrabiaja polakom opinie. Jeden pracuje na nocki a drugi na dzien. Codziennie sraja po skosie ze im kregoslup nie *******nie jeden wieczorem drugi z rana 24/7 bo rote maja przeplatana deska jest zasrana non stop prawie caly rok nie wliczajac swiat i sylwestra.
To sie nie dziwie ze szef sie w****il



Zmieniony przez - iNightWolf w dniu 2009-12-21 22:50:47

no kurva humor na jutro mam poprawiony
thx

Szeryf mi opowiadal ze jeden mial rozprysk lawy z oka ze anglicy fotki cykali bo nie wierzyli w co widza. S****ysyny ja nie wiem co oni jedza ze ich tak trzepie na sraczu.
W tym momecie argumenty mi sie skonczyly i powiedzialem kumplowi ze nie moge mu pomoc niestety

Zmieniony przez - iNightWolf w dniu 2009-12-21 22:58:31

hahahahahahahahah dobre z tym sraniem

ja też siema nie mówię każdemu ale jak wchodzę na siłkę a widzę że swój to powiem

ty moze i smieszne ale ****a pewnych rzeczy sie nie robi. Ile determinacji trzeba zeby walnac klocka na deske klozetowa. Koles musi na malysza srac, i tak codziennie! Nie wiem czy sie zmowili ze na zmiane beda srali na deske zamiast do muszli czy co? Fakt faktem deska jest codziennie zasrana przez 2 takich typow co sraja jak rozrzutnik do gnoju a anglicy wyrabiaja sobie opinie o polakach.

ja zawsze kładę papier na deskę, ręką trzymam za jajka i robię co trzeba (kupę), w żadne narciarze się nie bawię raz za dzieciaka tak robiłem i potem Matka na mnie się trochę zdenerwowała

Ja tam z jakiegokolwiek patriotyzmu wyleczylem sie lata temu, do Polski jezdze raz w roku na tydzien, a i tak po kilku dniach wszystko wydaje mi sie takie czarno-biale i wkurzajece ze mam juz ochote uciekac, a jak bym mial isc gdzies go jakiegos urzedu, to wolalbym sobie chyba jaja uciac. Co do spraw tutaj, dostalem paszport zmienilem nazwisko na angielskie (ale tylko dlatego ze nie moglem juz zniesc nazwiska po ojcu i byla okazja) i mowie po angielsku caly czas, bo pracuje w takim miejscu ze chyba od 1.5 roku nie wiedzialem zadnego czarnego, ciapatego ani X-factor teens, a Polacy to towar egzotyczny. I to jest super, sami normalni Anglicy, i nie trzeba sie przejmowac ze jest sie polakiem, co niesamowicie pozwolilo mi odpoczac psychicznie, bo po 5 latach w Slough to qfa naprawde wstyd bylo sie przyznac, bo takie buraki poprzyjezdzaly. Polska jest dalej moim krajem rodzinnym, jest mi tylko przykro, ze takim zaklamanym, musialem sie wyprowadzic zeby zobaczyc jak mozna naprawde zyc gdzie indziej.

Teraz to ty pokazales jakim burakiem jestes!!!!!

ja? to co mam na narciarza walić po desce jak tamci?

Chodzilo mi o Clouda