Żbik, w imieniu całej frakcji sceptyków składam Ci oficjalne podziękowania za światłe rozstrzygnięcie konfliktu światopoglądowego
Trisk,
tu akurat jest taka sytuacja to powinien najpierw popatrzeć na to z jego perspektywy
1) nie mogę sobie wyobrazić perspektywy strzelania do kogoś za pieniądze, choćbym miał po temu prawne przyzwolenie
2) nie interesuje mnie co czuje żołnierz/najemniej waląc z moździerza do cywilnej wioski mogąc się domyślać, że są tam cywile
3) to czy perspektywa owych żołnierzy była perspektywą właściwą oceni sąd. Na razie sąd uznał, że dowody są zbyt poważne, żeby mogli oni chodzić na wolności
Jesteś pewien i masz takie informacje, że wiesz że na 100% wszyscy tam pojechali szczęśliwi i zadowoleni chcąc zrobić trochę kasy?
Czy w życiu można być pewnym czegokolwiek? Bez wątpienia nie jeden wolałby siedzieć w ciepłym domku... ale pecunia non olet. Ich wybór. Kim jestem żeby go kwestionować, a co za tym idzie, kim jestem, żeby się użalać nad ich wyborem? A że żołnierzy nie wyprawia się na misje siłą wiem stąd, że mój kolega był na misji. Jest mu teraz przykro z tego powodu i nie chce o tym mówić.
po drugie uważasz że jesteś tak dobrym psychologiem, że wiesz jakie oni mieli pobudki i co chcieli osiągnąć dzięki wyjazdowi tam? Niczym Sokrates wiem, że nic nie wiem, ale za to mam przesłanki, na których mogę budować sobie pewien obraz sytuacji. Powody swoich domysłów tłumaczyłem wyżej i nie będę tłumaczył każdemu z osobna.
oni byli świadomi tego że strzelają do terrorystów, a nie do cywili
Oni wg relacji świadków byli świadomi, że strzelają do cywilnej wioski, jakie zazwyczaj zamieszkują cywile. Być może mieli powody by przypuszczać, że kryją się tam również talibowie, ale to nie jest dobry powód żeby ładować w cywili by przy okazji ustrzelić taliba. Stąd sprawa w sądzie.
czy jakiś normalny człowiek z pełna świadomością otworzył by ogień do wioski pełnej cywili tylko po to aby sobie pozbijać lub "taki był rozkaz?".
Zapewniam Cię, że są i tacy ludzie (jeśli można ich tak nazwać) ale zapewne tu "postrzelanie sobie" nie było motywacją. Potrafię sobie na przykład wyobrazić zmęczenie sytuacją, chęć odwetu za śmierć kolegi, za ukrywanie winnych śmierci kolegi, chęć urządzenia pokazowej rzezi w ramach odstraszenia i tysiąc podobnych powodów. Sęk w tym, że wszystkie te powody są naganne zarówno z moralnego jak i z prawnego punktu widzenia. Jeśli Ty jesteś w stanie wojny z psem sąsiadów i aby go pognębić spalisz jego budę wraz z domem i sąsiadami też pójdziesz siedzieć. Nikt się nad Tobą nie zlituje, choćbyś nie wiem jak krzyczał, że Ci nerwy puściły, że ten pies to czyste zło i trzeba było go niezwłocznie zgładzić nie bacząc na przypadkowe ofiary.
to jest wojna tu się zabija przeciwników (w domyśle partyzantów, terrorystów) a oni byli przeświadczeni że ci przeciwnicy tam się znajdują
1) ech te wstrętne konwencje genewskie, które nie rozumieją, że to jest wojna i tu się zabija przeciwników
2) mnie zarzucasz, że domyślam się motywacji żołnierzy/najemników jadących na misję, a sam arbitralnie stwierdzasz o czym to oni byli przeświadczeni. No ładnie. Jedno jest pewne. Wiedzieli, że nie walą do kępy krzaków i wiedzieli, że cywilne wioski zwykle zamieszkują cywile. A jak nie wiedzieli, to powinni byli wiedzieć.
i będą tam też trupy z rozwalonymi czaszkami i wypływającymi mózgami? Jak ich nie załważyłeś na moim filmiku to obejrzyj go proszę jeszcze raz i do końca
rozumiem, że żal Ci sprawców, którzy muszą oglądać swoje dzieło? Naprawdę interesujący punkt widzenia