W sobotę byłem u znajomych mojej żony z pracy i zaczęła się gadka na temat Pudziana i Najmana i od tego przeszło do dopingu. Nieważne. W każdym razie jeden kolo sie wyspowiadał że jakiś tam jego kolega kupił sobie Anapolon który zapodawał codziennie i nic nie przybił, ani grama ponoć. Ja to wogóle myśle że to on a nie kolega, ale była tam jego dziewucha z nim więc pewnie się bał, he he. Miał pod stołem resztkę Anapolonu więc luknąłem i faktycznie pisze Oxymetholone 50mg ,produkcja British Dragon (to chyba w Tajlandii robia jeśli dobrze mi się wydaje). Wydaję mi się że gość nie mial diety odpowiedniej, bo mówił: co? jaka? a co to jakas specjalna musi być? , mówił też że miał białko ("ten gość") do tego anapolnu , pomińmy to. No właśnie, nawet jeśli diety nie miał to przy takim środku jak anpolon wpierd....ym po 75mg na dzień przez miesiąc musiało by pójść chociażby nawet tłuszcz albo wodą by podszedł i napuchł. Co myślicie? Mi się wydaje że go wyj...ł ktos na kasę
Pozdr.
Zmieniony przez - pitekw12 w dniu 2009-12-16 13:56:09
OFF
"NATURA NIE NAGRADZA I NIE KARZE. ISTNIEJĄ WYŁĄCZNIE KONSEKWENCJE"