wskoczyłem na nią przy wadze 80 kg bf 11%.
Nie jest to mój pierwszy cykl ale wcześniej nie zwracałem na to uwagi.
Jestem OGROMNIE senny, a utrzymuje mnie buda i sporty umysłowe.
Poza tym dawka wydaje mi się że mógłbym zejsc do 20-25 mg, ale czy takie nagłe zmniejszenie dawki w trkacie cyklu ma sens ?
Niezle by to wyszło bo dociągnął bym wtedy o pare dni dłużej cykl, a kolejnego opakowania kupować to ja też zbytnio nie chce
Tyle że teraz to ona daje porządnie po p***zdzie i konkretnie ją czuje a jak zmniejsze dawki to może coś się zje*ać, poza tym takie dziabanie tabletek to też trochę nonsens, lepiej krócej a konkretniej ?
Ale 2 tygodnie takiej psychicznej zje*y też nie wydaje mi się fajne. Chociaż wątpliwym jest by zmniejszenie dawki miało mi nagle dać umysłowego kopa . A może to inaczej załatwić? Winpocetyna ? ginkobiloba? Od kofeiny pieprzy mi się w głowie i już leczę się neurologicznie a i tak walić ją moge nawet w kichol jak dostane w prochu
No ja powiem wprost, jak mam jeszcze 2 dni chociażby przespać po 14 godzin a potem być jak zombie, to z nauką lecę.
A poza tym powrót do starej miłości jak najbardziej udany, to będzie świetlany związek Meta genesis to nie żadne podrabiańce