Ufff, dzisiaj miałam ostatnią maturę. Teraz to już tylko 4 miesiące chillout'u
Ostatnie dni były kiepskie pod względem diety, a
treningi głównie w celu odstresowania się.
W związku z tym, postanowiłam porządnie wziąć się za siebie. Ale tak naprawdę porządnie. Teraz już nie będzie wymówki, że nie mam czasu, bo muszę się uczyć.
Co do diety, to rozważam wprowadzenie zmian:
- zero nabiału (przynajmniej na początku)
- więcej tłustych mięs i ryb
- mniej lub zero owoców
Myślałam jeszcze o zmniejszeniu ilości węglowodanów, przy obecnym rozkładzie wychodziło mi tak 150-160g. Bo mam problem z dolną częścią brzucha - o ile góra zrobiła się już w miarę płaska, to dół wciąż strasznie odstaje :/ Czy to może być kwestia tych węgli?
Aaa i jeszcze w wątku konkursowym przeczytałam o 3-dniowej oczyszczającej diecie jabłkowej. Myślałam, żeby jutro sobie ją zacząć, bo czuję, że pełno brudu po ostatnich dniach we mnie siedzi
. Dobry pomysł czy niet?
Będę wdzięczna za pomoc