Witam. Dzisiaj miałem pierwszy tegoroczny mecz w kosza. Ogólnie rzecz biorąc zacząłem trenować rok temu. Praktycznie nic wtedy nie umiałem. Kozłowałem tylko z patrzeniem na piłkę, rzucałem oburącz itd. Przez ten rok samotnej gry na podwórku, prawie dzień w dzień, wytrenowałem kozłowanie, panowanie nad piłką, technikę rzutu i w miarę optymalnie jego celność.
Niestety z dzisiejszej postawy na meczu nie byłem zadowolony. Po pierwsze: wytrzymałość wypada najgorzej. Po dwóch meczach kilkuminutowych z rzędu, czuję wyraźne zmęczenie. Na usprawiedliwienie mam to, że jestem astmatykiem, więc każdy porządny wysiłek odbija się na moim oddychaniu, a to przerzuca się na zmęczenie... nie wiem czy są astmatycy, którzy mają świetną wytrzymałość.
Po drugie: czy jest możliwość poprawy ogrania? Problem w tym, że sam na podwórku gram dobrze, a kiedy przychodzi do gry zespołowej, brakuje tego luzu, orientacji itd.
Można to wszystko poprawić?
Niestety z dzisiejszej postawy na meczu nie byłem zadowolony. Po pierwsze: wytrzymałość wypada najgorzej. Po dwóch meczach kilkuminutowych z rzędu, czuję wyraźne zmęczenie. Na usprawiedliwienie mam to, że jestem astmatykiem, więc każdy porządny wysiłek odbija się na moim oddychaniu, a to przerzuca się na zmęczenie... nie wiem czy są astmatycy, którzy mają świetną wytrzymałość.
Po drugie: czy jest możliwość poprawy ogrania? Problem w tym, że sam na podwórku gram dobrze, a kiedy przychodzi do gry zespołowej, brakuje tego luzu, orientacji itd.
Można to wszystko poprawić?