Uderzenie w skroń (notabene mówimy o walce na ulicy, więc gołymi pięściami) jest IMO dosyć niebezpieczne nawet i dla życia przeciwnika. Ciosów dających dobry efekt jest wiele, jednak w ogniu walki te powodujące jedynie ból często mogą nie zadziałać. Adrenalina, może i jakieś narkotyki czynią przeciwnika istnym nie-robotycznym robocopem. Zapodam kilka cytatów ze strony
www.polskiboks.pl - wg mnie są to jedne z lepszych "czułych punktów"
"Silny cios, zadany w dolną szczękę, wywołuje wstrząs otolitów - kamyków słuchowych znajdujących się w przedsionkowym aparacie ucha; prowadzi to w następstwie do podrażnienia jądra nerwu błędnego i do zmiany czynności układu sercowo - naczyniowego. Bokser, który otrzymał taki cios, popada zazwyczaj na krótki czas w stan bezwładności." - do tego chyba nie trzeba niogo przekonywać. Naćpaniec czy nie, powinien zareagować prawidłowo
"Przy ciosie zadanym w boczną powierzchnię szyi następuje podrażnienie zatoki szyjnej. W odpowiedzi na to podrażnienie ulega osłabieniu akcja serca, obniża się ciśnienie krwi, oddech staje się powolniejszy. " - Wydaje się nieco dziwne, sam traktowałem to z przymrużeniem oka, dopóki tak nie oberwałem. Mimo, że w miękkiej rękawicy i na sparingu (więc cios był raczej na nie więcej niż 50% siły), efekt był dobry. Nie wiedziałem co się dzieje. Nie ból, nie kręcenie się w głowie czy coś, tylko taka jakby dezorientacja, może dziwnie to zabrzmi ale jakby zapomniałem na pewien czas o walce (chociaż mógł to być efekt tego, że trochę zawadziło o szczękę
)
"Przy ciosie zadanym w górną część brzucha (splot słoneczny), następuje odruchowe-zahamowanie akcji serca. " - To też pewnie każdy fighter-striker z nieco dłuższym stażem zna z autopsji. Niestety nie mam pewności czy by zadziałało na kogoś kto jest wprost zaślepiony rządzą walki i wpadł w istną białą gorączkę. Wierzę, że tak.
Ze swojej strony mogę dodać, że dobre
uderzenie w wątrobę (moim zdaniem najlepiej wchodzi z kąta jakby pomiędzy hakiem a sierpowym) może spowodować, że przeciwnik zacznie się zwijać z bólu.
Krocze to oczywiście też dobre miejsce (chociaż to powoduje chyba głównie ból, ja kiedyś z tego co pamiętam dostałem takiego kopa podczas walki (nie ringowej, takiej tłuczki-solówki), tak na uspokojenie bo wpadłem w swoją furię (+8 do Siły, +6 do Budowy i +2 do Zręczności
) to czuć niby czułem i nieco bolało, ale byłem w stanie kontynuować walkę. Poważnie, dopiero za jakieś parę minut jak się skończyło starcie to zacząłem się zwijać i przyszedł ten właściwy ból. Chociaż to nie było ponoć mocne kopnięcie, więc traktować to z przymrużeniem oka. Chciałem tylko pokazać, że nie zawsze dotkniecie nogą jąder powoduje że przeciwnik sie turla po ziemi
) Należy jednak pamiętać, że kopnięcie w krocze użyte w solówce (sytuacja napaści to inna para kaloszy) w wiekszości przypadków uważane jest za "frajerstwo" (u mnie raz pamiętam jak koleś który wygrał poprzez cios w jaja, został potem skopany za to przez widzów xD) No i jest duże ryzyko, że możemy delikwenta okaleczyć. Zobaczcie w kodeksie karnym jaki wyrok może być za "pozbawienie zdolności płodzenia"
Zadziałać może jeszcze nie wspomniny chyba cios w nos. Błyskawiczy i niespodziewany lewy prosty wyprowadzony na samym początku jako pierwszy cios w walce, może przechylić szalę na naszą korzyść. Ze złamanym nosem da się walczyć, ale w jakichś 70% przypadków, przez 1 może 2 sekundy przeciwnik "będzie nasz" co można wykorzystać inaczej.
Stomp piętą na śródstopie przeciwnika, zwłaszcza gdy przeciwnik ma jakieś adidaski czy tenisówki a my ciężkie buty z twardą podeszwą. To jednak głównie środek bólowy, więc różnie może być. Nadzieja w tym, że uszkodzimy kość i delikwent nie będzie za bardzo w stanie biegać, co można wykorzystać do szybkiego odwrotu.
Kopnięcia w kolano są bardzo skuteczne, ale i bardzo łatwo okaleczyć przeciwnika praktycznie do końca życia.
Krtań - dobre miejsce aby skutecznie pozbawić przeciwnika możliwośc walki. Jednak duże ryzyko śmierci, przy chociażby lekko zbyt silnym ciosie.
To tyle z mojej strony, o jakimś szczypaniu w nerwy, gryzieniu, palcach w oczy/kciukach w uszy/chvjach w dupy nie będę pisał bo raczej ciężko takie coś wykonać w trakcie dynamicznej potyczki a i ja sam traktuję z przymrużeniem oka takie metody
Zmieniony przez - Gwjazdor w dniu 2009-10-07 19:17:52