Jako naturalny kulturysta, był również dobrym businessmanem. Miał kilka siłowni i rozwijał się, założył rodzinę, cieszył się tymco miał. Jednak wielu rowijających się młodych businessmanów spotyka mur nie do przeszkoczenia - mafię... Tak też było z Valentino. Nie miał wyjścia i zaczął sprzedawać dla nich narkotyki za co, później został skazany. Gregg gdy zobaczył jak wielu gości w kilka lat z nikogo robi się gigantami za pomocą sterydów, stwierdził, że je wypróbuje i niestety efekty widzimy do dzisiaj. Nie tylko na jego własnym nienaturalnym relatywnie zdrowym ciele, ale również w jego życiu prywatnym. Była żona odeszła i zabrała dzieci, kochanka przedawkowała, dzieci nie chcą go znać, jest wytykany palcami. Ale czym sobie na to zasłużył?
Czy wszyscy ludzie zapomnieli ile sterydów jadł Arnold by wyglądać tak jak wyglądał? Czemu nikt jemu nie wypomina tych rzeczy? czemu ludzie czepią się gościa, który bardzo wiele stracił przez to co zrobił i mimo, iż dalej tego nie robi wciąż jest mu to wypominane? Dlaczego ludzie podają jego za typowy przykład nadurzycia sterydów, gdy tak naprawdę tacy jak Mike Matarazzo, Lee Priest, Arnold Schwarzenegger żyją dalej i mają więcej skutków ubocznych niż sam Valentino. Chciałbym zrheabilitować Gregga, ze względu, na to jak się obecnie zachowuje i jak się wypowiada. Stara się odzyskać kontakt z dziećmi i naprawić błędy z poprzednich lat.
Gregg potrafi przyznać, że był głupi i źle robił wciskając w siebie takie ilości sterydów, natomiast znane gwiazdy kulturystyki, nie są wstanie się przyznać, a co lepiej zapewniają, że są to naturalne przyrosty. Valentino jest świadom swoich blędów i uczciwie się do nich przyznaje, walczy o to by wyjść w życiu na prostą i na nowo poukładać sobie życie. Jest życiowo mądrym gościem i za to go podziwiam, że trzeźwo patrzy na błędy popełnione w przeszłości i umie wyciągnąć z nich wnioski.
Pozdrawiam :)