Dziennik - redukcja i kondycja

Fajny sposób na muscle ups z gumą.

Wczoraj dobry i owocny dzień :)

Trening



Z tymi martwymi ciągami to pomyliły mi się talerze i zrobiłem ćwiczenie cięższą sztangą niż planowałem. Ale nawet lekko poszło więc chyba ok :D

W przysiadach czuje duży zapas – boje się jednak szarżować z cięzarami ze względu na kolana. Powoli do celu (czyli do przysiadów 6x90kg)

Udało się zrobić 4 wyjścia (muscle up) na drąga pod rząd :D
a w sumie 9 - yyeee
Bardzo mocne ćwiczenie - wspaniały trening mocy :)
Muszę popracować troszkę nad techniką i nie bujać ciałem za nadto.
Fajne filmiki wklejają chłopaki w wątku dotyczącym mistrzostw polski w MU - no jeszcze nie ten poziom, ale warto już zacząć ćwiczyć poprawną formę

W interwale robiłem thrustersy z dwoma czajnikami i odwrotne wiosłowanie na kółkach gimnastycznych
W tym odwrotnym wiosłowaniu mam stopy (pięty) na skrzyni a trzymam się pierścieni gimnastycznych (zawieszonych na taśmach)
Ciało trzeba utrzymać proste od pięt do czubka głowy

Nieźle dały mi popalić te interwały

Jedzenie
Przygotowane posiłki dają rade
Troszkę się wspomogłem bakaliami (20g nerkowca, 20g śliwek suszonych i 40g rodzynek) i bilans energetyczny wyszedł na 0

Prowadzę szczegółowy dziennik treningowy, ale na takiej amerykańskiej stronie dla triatlonistów
nie chce mi się przepisywać tego do potreningu.pl




jak na razie wychodzi mi chyba za dużo białka (ponad 2g na kg masy ciała) i zdecydowanie za mało WW (troszkę ponad 3g)

Nie kombinuje jeszcze z tym – pociągnę tak przez kilka tygodni – poobserwuję siebie i dopiero wtedy zaczne mieszać w diecie

Jak na razie wywaliłem tylko z diety całe pieczywo i wszystko co nadmiernie przetworzone

Generalne to wsuwam drób i podroby, ryby, jajka i troszkę nabiału (biały ser i mleko, czasem tłuste jogurty naturalne), kasze i strączkowe, do tego dużo zieleniny i samodzielnie wyciskane soki z warzyw i owoców (np. mój ulubiony burakowo-jabłkowo-marchewkowy z dodatkiem korzenia imbiru)
Około treningowo zapodaje BCAA i odzywke białkową
Nawadniam sie (na treningu) wodą z modem i odrobiną soli

Wczoraj zrobiłem trening siłowy do wspinaczki.
Niestety już w czasie rozgrzewki i początkowego rozruchu wpierw coś zaczęło mnie lekko bolec w kolanie,
aż w końcu poczułem lekkie chrupnięcie i kolano powiedziało
„do widzenia”

o zesz qurna! @#%$^&

…. No, nic. rzuciłem mięsem pod nosem i mimo wszystko dokończyłem trening, modyfikując go tak, zeby jak najmniej obciążać nogi.

Wieczorem chciałem pobiegać, nawet wybiegłem, ale po około 200metrach kuśtykania i zaciskanie zębów, grzecznie zawróciłem do domu.

Dzisiaj obudziłęm się, zgodnie z przewidywaniami, z kompletnie zesztywniałą nogą.

Przeciązyłem wiązadło i chyba przyczepy dwugłowego

W sumie, to spodziewałem się ze coś takiego nastąpi przy podjęciu cięższych treningów.
Dobry sprawdzian odporności psychicznej.
Teraz muszę skoncentrować się nad kontrolą diety i dać czas kolanu na dojście do siebie (pewnei 3 – 4 dni – poprzednio zawsze trwało to mniej więcej tyle)
Zastanawiam się też czy nie kupić sobie opaski na kolano (ortezy)
Pojade do jakiegoś decathlonu dzisiaj i zobacze co mają

Myślałem tez o pójściu dzisiaj na siłownie i zrobieniu tylko góry, ale ..
Primo – jestem świeżo po urazie
Primo po drugie – proces treningowy to nie tydzień czy dwa, to wiele miesięcy pracy. 3 dni w te czy we wte nie mają znaczenia w dłuższej perspektywie – a lepiej dać odpocząć przeciążonym przyczepom i wiązadłu.


Dobry moment żeby zając się lepiej dietą i planowaniem dalszego treningu

Nawet jestem dumny z siebie, bo wczoraj zaraz po nieudanym biegu zatrzymałem się koło sklepu i miałem przez chwilę przemożną chęć kupienia sobie kilku piw i zapicia złości.

Postałem chwilę, pokiwałem się i pomruczałęm do siebie różne za i przecie i … poszedłem do domu na herbatę ziołową :)

No zeby było do kompletu - komputer sie tez postanowil zrypac.
Pozostaje kontakt ze swiatem via smartfon i tablet.

Zakupilem orteze na kolano i przy okazji szarpnelem sie na pulsometr.
Widzialem ze kilku kolegow z tego działu stosje je min w czasie
Teningow crossfitowych.
Mysle ze to ciekawy pomysl.
Rowniez planuje pobiegac troszke z pulsometrem.
Juz nie moge doczekac sie nastepnego treningu

Huraa - komputer znowu w domu
Wracam do pisania na blogach
Walczę cały czas z kontuzją kolana
Naderwał sie lekko przyczep mięśnia dwugłowego.
Najbardziej przeszkadza w ... wysiadaniu z samochodu :D

Za to chodzić mogę, nawet wybrałem sie w niedziele na dłuższy spacer i truchty (taki leniwy marszobieg)
Przedreptałem ok 12 - 13 km w 2godziny (a endo pokazało ze 17km i to bijąc swój rekord na 5km??? No rewelka ta aplikacja )

Z ciekawszych obserwacji
Jako ze troszkę boję sie zrobić normalny trening, poszedłem na siłownie porobić kilka ćwiczeń z ketlami o nieiwlkich ciężarach
Chodziło mi o technikę w kilku cwiczeniach - wymachy, rwania, zarzuty i wiatraki(czy jak to tam się zwie)
Poćwiczyłem bodajże z 30-40 min nie licząc rozgrzewki i od trzech dni nie mogę podnosić rąk do góry - tak mnie cholernie boli obręcz barkowa :D
Nie wiem czy ćwiczenia okazały sie dużo bardziej angażujące niz mi sie wydawało, czy tez moze wyszły pewne braki w diecie
Od czasu uszkodzenia kolana przestałem kontrolować diete i zaniedbałem w ten dzień suplementacji około-treningowej.