Binge eating disorder

Borykał się ktoś z podobnym problemem? A jeżeli tak, to czy jakoś go rozwiązał? Jakiekolwiek minimalne odstępstwo od diety kończy się niekontrolowanym napadem objadania się, w przeciągu 2h potrafię zjeść 8k kcal. Nabawiłem się tego zaburzenia przez dietę redukcyjną, której nie jestem w stanie od 3 miesięcy skończyć, bo co uda mi się przez 2 tyg przepalić, w pare dni obżarstwa wraca - doskonale sobie zdaje z sprawę z tego błędnego koła. ale NIC nie potrafię z tym zrobić, to jest silniejsze ode mnie, próbowałem nawet blokerów apetytu. Nie wiem nawet u kogo szukać pomocy... Marnuję tylko: czas, siano, towar, zdrowie... Brak mi już sił.

jesli nie radzisz sobie sam z napadami kompulsywnymi, to wyłącznie pomoc specjalisty- psychologa/psychiatry. Mozesz wczesniej spróbować terapii dostepnym suplementem 5-HTP, ktorym leczy sie tzw. craving/BED. w tym przypadku dawki są duzo wieksze niz standardowo i wg. badan osoby z tym zaburzeniem po owym leczeniu odnoszą duze sukcesy w zaprzestaniu obżerania sie

Ja niekoniecznie proponowałby od razu wizytę u psychologa / psychiatry, ewentualnie wprowadzenie wyszukanych suplementów. Skoncentrowałbym się najpierw na bardziej prozaicznych kwestiach.

Jakiekolwiek minimalne odstępstwo od diety kończy się niekontrolowanym napadem objadania się (...)

Być może narzucasz sobie zbyt restrykcyjne podejście do żywienia. Dieta nie musi opierać się na 5 "czystych" produktach, żeby była skuteczna. W takiej sytuacji pomocne może być również uświadomienie sobie, że przy 20% posiłków niezgodnych z wstępnymi założeniami (80% posiłków zgodnych) nadal możemy oczekiwać świetnych rezultatów. Słowo świetnych jest tutaj jak najbardziej na miejscu. Spożycie jednorazowo kilku ciasteczek (100-150 kcal) nie jest w stanie zniweczyć efektów jakie daje przestrzeganie rozsądnie zaplanowanej diety z deficytem energetycznym (500 kcal na dzień) przez 2 tygodnie. Jednakże spożycie jednorazowo kilku paczek ciasteczek może już stanowić pewien problem.

W niektórych przypadkach przyczyna problemu może być zupełnie inna a mianowicie epizodom kompulsywnego jedzenia może sprzyjać regularne uwzględnianie w posiłkach (szczególnie "oszukanych") produktów wysokoprzetworzonych / "śmieciowych" o ekstremalnie wysokiej smakowitości. Obecność tych produktów może sprawiać, że posiłki o subtelnych smakach, oparte na produktach o niskim stopniu przetworzenia, w stylu parowana ryba z ryżem i brokułami mogą wydawać się zupełnie nieatrakcyjne. W takiej sytuacji pomocna może być całkowita eliminacja produktów o ekstremalnie wysokiej smakowitości, przynajmniej na 1-2 miesiące, do momentu gdy niesmaczna parowana ryba z ryżem i brokułami stanie się całkiem smaczna.

Problem może być również związany z niską podażą niektórych witamin i składników mineralnych (czemu może sprzyjać duży deficyt energetyczny) oraz niewystarczającą ilością i/lub jakością snu.

Zmieniony przez - LukaszK w dniu 2014-09-13 09:18:03

Spotykałem się z dzieczyna, którą przez to zniszczyła sobie żołądek, wycieli go jej. Dlatego lepiej iść do specjalisty, niż walczyć samemu. Bez żołądka da się żyć, jednak...

@LukaszK - Tak, zdaje sobie sprawę, że jakieś tam odstępstwo na 150-200 kcal nic złego nie zrobi, tylko, że wtedy coś we mnie pęka i wyłącza się umysł, nie obchodzi mnie NIC więcej byleby tylko nażreć się śmieci do oporu. Mono diety nie mam, wszystkie posiłki są mega smaczne - teraz padł mój osobisty rekord bo wytrzymałem 14 dni, mam nadzieję, że teraz będzie lepiej i powoli z tego kiedyś wyjdę. Pod koniec lipca ważyłem 89 kg przy BF 10%, po 2 tygodniowym wyjeździe waga 102 kg... nie mam już sił. Udało się trochę po tym zrzucić i znowu powrót i tak w kółko... Robię ostatnie podejście i jak nie wyjdzie, rzucam to wszystko w cholerę, pewnie waga zatrzyma się na jakichś 115 kg, ale za to może nabiorę zdrowych relacji z jedzeniem...

Nie poddawaj się! Mawiają, że przegrywa tylko ten co nie chce kontynuować walki. Jak masz taką możliwość kupuj na tyle jedzenia, żeby co 2-3 dni musieć robić zakupy. Jak nie będziesz miał czym się obżerać to nie będziesz się obżerać :D Nie wymiękaj!

Blade36

Robię ostatnie podejście i jak nie wyjdzie, rzucam to wszystko w cholerę.

Blade36 często właśnie w takim sposobie myślenia tkwi sedno problemu - wszystko albo nic.

Dziękuję za słowa wsparcia, trzeba wziąć się w garść i próbować jakoś z tego wyjść. Osobiście nie życzę nikomu nabawienia się tego zaburzenia, życie zaniedbałem przez to strasznie, pocieszam się tym, że to tylko parę miesięcy, w skali całego życia to niewiele, także trzeba ruszać naprzód.

tak, jak pisałam- spróbuj z 5-HTP. na zagranicznych stronach mozesz poczytać, że bardzo duzej grupie osób z BED w znaczący sposób pomógł. sama tez stosowałam ten suplement i rzeczywiscie poza podniesiem nastroju/serotoniny skutecznie hamuje apetyt/myslenie o jedzeniu. kupisz np. na allegro

Ja w takiej sytuacji nie poleciłbym suplementacji 5-HTP. Moja wypowiedz wyżej przede wszystkim miał zachęcić Blade'a, żeby napisał więcej na temat swojego podejścia do żywienia i treningu. Nadal jednak posiadam zbyt mało informacji, żeby polecić mu coś bardziej konkretnego.

Użycie 5-HTP może okazać się skuteczne, ale byłoby niedobrze gdyby w ten sposób zostały "zatuszowane" jakieś problemy o których Blade nam nie napisał (włączając podstawowe błędy dietetyczne i treningowe). 5-HTP może być użyte jako wsparcie, ale zazwyczaj niezbędna jest również praca (solidna praca) nad innymi aspektami.

zgadzam sie. Blade napisał to samo rowniez w temacie VLCD i to wlasnie ten model diety doprowadził do owych zachowań. Dobrym rozwiązaniem jest tez dieta zbilansowana, a póki co wlasnie unikanie chocby malych odstępstw, gdyz takie "zapalniki" w przypadku BED/bulimii konczą sie niekontrolowanym obżarstwem